Po śmierci ojca w 1948 przejęła 200 hektarów nad Jeziorkiem Czerniakowskim. Nie cierpiała pracy na roli, nie znała się na hodowli, a mimo to sama stworzyła specjalną odmianę cebuli – cebulę czerniakowską - i dorobiła się na niej dużych pieniędzy. Dziś opowiada o tym, jak rozwijała swą hodowlę, ale też jak spędzała wieczory. A te zupełnie nie pasowały do wizerunku kułaka.
Stanisława Karpińska mieszkała nad Jeziorkiem Czerniakowskim przez 87 lat. Dzięki odkrytemu niedawno wywiadowi prasowemu, poznaliśmy wreszcie prawdziwą historię tego miejsca.
O tym jak wyglądało dzieciństwo na starej Sadybie w latach 1930-60 wiemy z wydanej niedawno książki „Banany z cukru pudru”. Dziś idziemy odrobinę dalej – do lat 70. i 80. O tamtych, wciąż egzotycznych, czasach wspomina wierna sympatyczka naszego profilu na Facebooku.