Choć dziś trudno to sobie wyobrazić, jeszcze 25 lat temu nad Jeziorkiem Czerniakowskim pasły się krowy. Zabawną anegdotę związaną z koegzystencją krów i pobliskiego klubu piłkarskiego przywołuje mieszkaniec starej Sadyby, Kazimierz Wijata.
Blisko 35 lat temu Sadyba przeżyła swój największy pożar w historii – w płomieniach stanął drewniany domek na Jeziorku Czerniakowskim.