Powstanie Warszawskie to dziś wielki zryw narodowy, o którym czyta się w książkach i debatuje w telewizji. Dla 11-letniego Maćka z Sadyby, to była rzeczywistości w mikroskali. Tylko 2-3 dni gorących walk przed ogłoszeniem ostatecznej klęski Niemców - tak to sobie wyobrażał.
W latach 30. było ważnym przedmiotem zabaw podczas krótkich międzylekcyjnych przerw. Choć dziś niewielu kojarzy te czasy, drzewo ze wspomnień nadal niepostrzeżenie rośnie na Skwerze Ormiańskim. Razem ze swoim bratem-bliźniakiem rosnącym obok tworzy najbardziej okazałą parę starych topól na Sadybie.