Karol Siciński (1884-1965) to człowiek wizji i serca, któremu za wizję i serce przyszło płacić cierpieniem w życiu prywatnym. Początek był jednak wspaniały. W 1919 roku stworzył pierwszy ważny projekt schroniska "Murowaniec" na Hali Gąsiennicowej. Potem były projekty szkół, kościołów, ośrodków wypoczynkowych i innych obiektów użyteczności publicznej, z których pierwsze powstały w latach 1920. w Kazimierzu Dolnym.
Miasto Ogród Sadyba
Już jako uznany architekt, który całe życie uważał się jednak bardziej za malarza, sprowadził się na starą Sadybę - do Miasta Ogrodu Sadyba (wtedy zwanego Miastem Ogrodem Czerniaków). Tu pod koniec lat 1920. wystawił dla swojej rodziny piękną i bogato wykończoną willę według swojego projektu przy Goraszewskiej. W niedalekiej okolicy prawdopodobnie zaprojektował też kilka innych domów. (Do niedawna jemu przypisywano autorstwo projektu domu przy Godebskiego 14, który w czerwcu 2015 został wpisany do rejestru zabytków. Po opublikowaniu decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków, która w uzasadnieniu wskazywała Sicińskiego jako projektanta, pojawiły się głosy wskazujące na autorstwo innego architekta – Romualda Gutta. (http://sadyba24.pl/wiadomosci/item/741-nowy-trop-w-sprawie-zabytku-przy-godebskiego-14)
Podczas Powstania Warszawskiego w 1944 Siciński przeznaczył własny dom na potrzeby powstańczego szpitala. Zburzony w wyniku bombardowania, dom spłonął. Dziś nie ma już po nim śladu. Ten tragiczny wypadek oraz wcześniejsza o cztery lata śmierć jedynego syna, Andrzeja, zapoczątkowały serię niepowodzeń w życiu prywatnym.
Kazimierz Dolny
Po bombardowaniu na Sadybie, projektant wraz z rodziną przeszedł przez obóz w Pruszkowie i po miesiącach tułaczki trafił ostatecznie do swojego wymarzonego Kazimierza Dolnego. Zafascynowany tym miejscem, zaczął dokumentować jego zabytki długo przed wojną (od 1916). W latach 30. z ramienia Ministerstwa Oświecenia Publicznego i Wyznań Religijnych został urbanistycznym opiekunem miasteczka. Po wojnie został mianowany konserwatorem miejskim w Kazimierzu w randze pełnomocnika rządu ds. odbudowy. Opracował całościową koncepcję odbudowy miasta. W ciągu 10 lat odtworzył ponad 30 domów.
Jego nieugięta postawa w rugowaniu budowlanych samowoli i odbudowie lokalnych kamieniczek według pierwotnego wzoru ściągnęła na niego niechęć, a nawet nienawiść lokalnej ludności. Jak podaje strona wKazimierzuDolnym.pl, „a to znalazł Pan Karol łajno pod drzwiami, a to znowu łajnem tym ufajdana była klamka, w okna leciały kamienie, w pracowni lądowały zdechłe wrony.”
Choć wyklęty przez miejscową ludność, nie uległ społecznej presji, dokończył dzieło życia i przeszedł do historii. Choć Kazimierz Dolny wygląda jakby przetrwał niezmieniony od wieków, swój obecny kształt zawdzięcza głównie Karolowi Sicińskiemu. Więcej o pobycie projektanta w Kazimierzu: http://www.wkazimierzudolnym.pl/karol-sicinski.html.
Jaka piękna byłaby stara Sadyba obecnie, gdyby tak samo nieugięcie jak w Kazimierzu Dolnym jej odbudową i rekonstrukcją kierował Karol Siciński?