19 lipca 2022 roku był wielkim dniem dla Roberta Lewandowskiego. Po latach prób wreszcie dopiął swego i przeniósł się z Bayernu Monachium do klubu FC Barcelona. Ten sam dzień był spełnieniem marzeń również dla wszystkich klubów, w których polski snajper grał od 12. do 23. roku życia. Zgodnie z tzw. opłatą solidarnościową, miały one bowiem otrzymać do podziału 5 proc. z kwoty transferowej. Według oficjalnych informacji, kwota transferowa wyniosła 45 mln euro, a zatem na ich konta miało łącznie wpłynąć 2,25 mln euro.
Poza Borussią Dortmund, gros tej kwoty - 1,8 mln euro - miało trafić do polskich klubów. Najwięcej do pierwszego klubu w karierze przyszłej gwiazdy – warszawskiej Varsovii, w której Lewandowski grał w latach 2000-2004. Ten mały klub miał otrzymać 565 tysięcy euro (1,25% kwoty transferowej). Równie duże pieniądze miały przypaść Lechowi Poznań i Zniczowi Pruszków. Każdy z tych klubów powinien zainkasować po 450 tys. euro (1% kwoty transferowej). Połowę tej kwoty, 225 tys. euro (0,5% kwoty transferowej), przypada na Legię Warszawa. Wreszcie najmniejszą kwotę miał uzyskać klub z Sadyby, Delta Warszawa. Tu bonus za wyszkolenie gwiazdy miał wynieść 113 tys. euro (0,25% kwoty transferowej).
Mniej i z opóźnieniem
Jak dowiedział się portal WP Sportowe Fakty, jedynym klubem z trzech najmniejszych, do którego jak dotąd spłynęły należne od Barcelony pieniądze, jest Delta Warszawa. Niestety, nie wszystkie, bo Barcelona zamiast spłacić należności za jednym razem, podzieliła je na cztery równe części. Do tego słynny hiszpański klub nawet tą pierwszą część przelał z opóźnieniem.
- Co rok, we wrześniu, powinniśmy otrzymywać jedną czwartą całej kwoty. W naszym przypadku dostaliśmy pierwszą transzę pod koniec stycznia, czyli opóźnienie wyniosło kilka miesięcy – mówi prezes Delty, Andrzej Trzeciakowski.
Szef klubu z Sadyby nie ukrywa, że podział kwoty na cztery roczne raty mocno skomplikował jego plany inwestycyjne. - Początkowo myśleliśmy, że kwota wpłynie do nas w całości, w jednej racie. Stąd też chcieliśmy zmienić boisko syntetyczne. Przy podziale na cztery części wygląda to zupełnie inaczej – stwierdził.
Miało być nowe boisko
Tuż po transferze, jeszcze w lipcu ubiegłego roku, Trzeciakowski dokładnie opisał swoje plany wobec przelewu z Barcelony. W rozmowie z Faktem, prezes Delty mówił: - Szykujemy się do inwestycji w pełnowymiarowe boisko ze sztuczną trawą. Chcieliśmy ruszyć ten temat na wiosnę. Nie ukrywam, że ździebko nam brakowało i mieliśmy posiłkować się kredytem. Wygląda na to, że nie będzie to potrzebne. Wszystko przeznaczymy na inwestycje. Tylko to ma sens. Chcemy, żeby trafiali do nas kolejni utalentowani chłopcy — mówił Trzeciakowski.
Wcześniejsze artykuły na ten sam temat
Klub piłkarski z Sadyby już wie, na co wyda duże pieniądze za Lewandowskiego https://sadyba24.pl/wiadomosci/item/2783-klub-pilkarski-z-sadyby-juz-wie-na-co-wyda-duze-pieniadze-za-lewandowskiego
Duża kasa dla małego klubu. Transfer Lewandowskiego do Barcelony pozwoli Delcie rozwinąć skrzydła https://sadyba24.pl/wiadomosci/item/2782-duza-kasa-dla-malego-klubu-transfer-lewandowskiego-do-barcelony-pozwoli-delcie-rozwinac-skrzydla