Kiedy ostatnim razem rozmawialiśmy z prezesem Delty Warszawa, Andrzejem Trzeciakowskim, losy transferu Roberta Lewandowskiego nie były jeszcze pewne. Na 9 godzin przed potwierdzeniem transakcji, w czwartek 14 lipca, prezes wciąż studził emocje. - Niemcy mogą jeszcze Roberta nie puścić – mówił w rozmowie z portalem Sadyba24. Prezes Delty nie chciał wtedy spekulować ani na temat dokładnej kwoty, jaka wpłynie na konto klubu w ramach tzw. opłaty solidarnościowej, ani na temat tego, na co ją przeznaczy („Na pewno na rozwój klubu”). A kwota – według naszych wyliczeń – jest niebagatelna. To ok. 165 tys. euro, czyli po obecnym kursie wymiany, 787 tys. złotych.
Od tego czasu wiele się zmieniło. Lewandowski został oficjalnie przedstawiony mediom, wystąpił też w pierwszym sparingu Barcelony z Realem Madryt podczas tournée swojego nowego klubu w USA. Trzeciakowski udzielił też kilku wywiadów, gdzie wyjawił, na co przeznaczy pieniądze za transfer.
Delta zbuduje nowe boisko
Klub z Sadyby ma już konkretny pomysł na wykorzystanie pokaźnych środków. Prezes Delty w rozmowie z Faktem mówi: - Nasza sytuacja finansowa jest stabilna, nie musimy spłacać długów czy ratować klubu. Ale pieniądze oczywiście się przydadzą.
- Nie ujawniamy wysokości naszego rocznego budżetu, natomiast kwota, o jakiej rozmawiamy, na pewno go nie przekracza – wyjawia dziennikarzowi Gazety. - Nie jesteśmy klubem z problemami finansowymi. Ale to nie znaczy, że tych pieniędzy nie traktujemy jak wygranej w totolotka. To bardzo duża kwota i szanujemy ją. Niezależnie od tego czy byłoby to 100 tys., czy 10 tys. euro.
W rozmowie z Faktem, prezes Delty dodaje: - Szykujemy się do inwestycji w pełnowymiarowe boisko ze sztuczną trawą. Chcieliśmy ruszyć ten temat na wiosnę. Nie ukrywam, że ździebko nam brakowało i mieliśmy posiłkować się kredytem. Wygląda na to, że nie będzie to potrzebne. Wszystko przeznaczymy na inwestycje. Tylko to ma sens. Chcemy, żeby trafiali do nas kolejni utalentowani chłopcy — przekonuje Trzeciakowski.
W Gazecie Trzeciakowski doprecyzowuje: Kwota, jaka do nas trafi, zostanie przeznaczona właśnie na tę (boisko ze sztuczną nawierzchnią – red.) inwestycję.
Delta planowała więcej
W 2014 roku głośno było o planach dużej rozbudowy klubu z Sadyby. Po kilku latach batalii prawnej z przeciwnikami inwestycji, wywodzącymi się głównie z grona mieszkańców najbliższych okolic, na dwa dni przed końcem roku 2017 Delta uzyskała decyzję o warunkach zabudowy.
Projekt zmian przewiduje przebudowę dwóch boisk. To po zachodniej stronie miało być przebudowane na 4 boiska treningowe o nawierzchni z trawy syntetycznej wraz z 2-metrowym pasem ochronnym. Z kolei boisko po wschodniej stronie miało być przekształcone w plac treningowy o nawierzchni z trawy naturalnej i powierzchni ok. 11100 m2.
Rozbudowa przewidziana w dokumencie nie kończy się na boiskach. Obok ma powstać też 3-kondygnacyjny budynek klubowy o powierzchni ponad 500 m2 i wysokości 10 m (wjazd od Jeziornej na wysokości Zielonej) oraz budynek magazynowy o wysokości 5 m. W miejsce istniejących 3 kortów tenisowych planowano 6 kortów z mączki ceglanej. Decyzja o warunkach zabudowy obejmuje również zgodę na dwa naziemne parkingi o łącznej powierzchni 1 tys. m2, w tym jednego na 42 miejsca przed budynkiem klubowym od Jeziornej i drugiego od Goczałkowickiej. Nowe obiekty mają być oświetlone, a klub ogrodzony. Na terenie klubu mają być zbudowane piłkochwyty, trybuna na 50 osób, drogi dojazdowe i dwa mostki.
Czy rozbudowa klubu dojdzie do skutku?
Mimo zapowiedzi prezesaDelty, Andrzeja Trzeciakowskiego o budowie pełnowymiarowego boiska ze sztucznej trawy, nie ma pewności, czy pójdą za nią pozostałe zmiany przewidziane w decyzji o warunkach zabudowy z 29 grudnia 2017 roku. Decyzja została bowiem zaskarżona najpierw do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie (które 20 września 2018 utrzymało ją w mocy), a następnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Wydział Architektury i Budownictwa dla Dzielnicy Mokotów twierdzi, że do dziś nie otrzymał informacji o ostatecznym rozstrzygnięciu sądowym w tej sprawie. Rzeczniczka dzielnicy, Aleksandra Grabarczuk, poinformowała nas, że dotąd nie wpłynął też do urzędu wniosek Delty o pozwolenie na budowę.