Objawienia zmarłej nie zostały jak dotąd uznane przez kościół. Władysława Papis opowiadała jednak o nich przez całe swoje życie - w kościele, w wywiadach prasowych, w książce. W każdą czwartą niedzielę miesiąca o godz. 12 mówiła świadectwo o objawieniach sprzed 70 lat w sanktuarium stworzonym na miejscu widzeń. Tak było jeszcze na miesiąc przed śmiercią.
Władysława Papis, choć emocjonalnie związana z Siekierkami, mieszkała całe swoje dorosłe życie przy ul. Jodłowej na starej Sadybie. Tu wyszła za mąż i wychowała czwórkę dzieci. Zmarła w ostatnią sobotę, 16 kwietnia, w swoim domu. Miała 85 lat.
Pogrzeb odbędzie się o godz. 11 w sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży na Siekierkach. Po zakończeniu mszy św. pogrzebowej ciało zmarłej zostanie złożone w grobowcu rodzinnym na Cmentarzu Czerniakowskim, ul. Powsińska 44/46.
W jednym z wywiadów Władysława Papis tak wspominała pierwsze widzenie Matki Boskiej w wieku 12 lat: – Była godzina może 20.30, bardzo ładna, bezwietrzna pogoda. W domu, w którym mieszkaliśmy, okno wychodziło na sad, w którym kwitły drzewa. Na wiśni, rosnącej najbliżej okna, w miejscu, w którym pień rozgałęzia się w konary, stała Postać. Od całej Postaci biła wielka jasność. Była bardzo młoda, mogła mieć około 15 lat. Miała jasne falujące włosy, niebieskie oczy. Była po prostu piękna.