Ponad tydzień temu pisaliśmy o tajemniczej budowie na polach między Trasą Siekierkowską i Czerniakowską. Jak się wkrótce okazało, prace budowalne prowadzono tam na podstawie pozwolenia na budowę, wydanego przez wojewodę mazowieckiego, Konstantego Radziwiłła. Nikt z zapytanych przez nas ekspertów nie potrafił wyjaśnić, dlaczego to wojewoda wydał decyzję, a nie urząd miasta, który z zasady decyduje o pozwoleniach w przypadku planów miejscowych. Zagadką było również to, dlaczego prace budowlane mogą się odbywać na tym terenie zanim – zgodnie z planem miejscowym i zapowiedziami urzędników – powstanie koncepcja odprowadzania wód opadowych z pól do pobliskiego Jeziorka Czerniakowskiego.
Nowe szczegóły od wojewody
Biuro prasowe wojewody mazowieckiego w oświadczeniu przesłanym do redakcji Sadyba24.pl ujawniło właśnie szczegóły pozwolenia na budowę. Wynika z nich, że – wbrew obawom - nie mamy tu do czynienia z ominięciem standardowej procedury pozwoleń na budowę i znalezieniem przez inwestora furtki w przepisach.
"Wojewoda Mazowiecki zatwierdził projekt budowlany na wyłączenie z użytkowania otwartego Kanału Czerniakowskiego i budowę wskazanego odcinka otwartego kanału na rzecz zamkniętego rurociągu (kolektora)" – podały służby prasowe wojewody.
"Informujemy również, że Inwestor uzyskał zgodę Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy w zakresie środowiskowych uwarunkowań na realizację ww. przedsięwzięcia oraz zgodę Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie udzielającą pozwoleń wodnoprawnych na realizację ww. inwestycji" - przekazało biuro. W otrzymanym oświadczeniu czytamy dalej, że dokonano sprawdzenia wniosku pod względem materialnoprawnym, zgodnie z art. 35 ust. 1 Prawa budowlanego. "Inwestor do wniosku o pozwolenie na budowę dołączył wszystkie wymagane prawem "załączniki, opinie, uzgodnienia i decyzje" - reasumuje biuro wojewody.
Urząd miasta potwierdza
Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawy potwierdziło informacje wojewody mazowieckiego o tym, że uczestniczyło w procedurze pozwolenia na budowę. Jak podaje serwis tvnwarszawa.pl wyjaśniło też, że "na ograniczonym przebiegu i ściśle określonych terenach zostanie on (kanał - red.) ujęty w rurociąg o średnicy 1600 mm i poprowadzony po nowej trasie".
Biuro poinformowało również serwis tvnwarszawa – i to wydaje się najważniejsze w tej sprawie – z jakich przepisów wynikła możliwość wydania kontrowersyjnego pozwolenia na budowę. Okazuje się, że zgodnie z planem miejscowym z 2019 roku dla Czerniakowa Południowego możliwa jest przebudowa koryta kanału i "wykonawca uzyskał stosowne pozwolenie wodnoprawne i pozwolenie na budowę, w oparciu, o które dokonuje przebudowy urządzenia wodnego".
Sprawdziliśmy. W paragrafie 13. planu miejscowego dla Czerniakowa Południowego czytamy: „W zakresie ochrony wód powierzchniowych i podziemnych ustala się: (...) 2) nakaz zachowania Kanału Głównego „A” zwanego „Kanałem Czerniakowskim” jako urządzenia otwartego z dopuszczeniem jego rozbudowy i poszerzenia na terenie A14.9IH/ZP w celu zwiększenia retencji; przebudowa kanału polegająca na ujęciu go w rurociąg możliwa jest wyłącznie na terenach A2.2MW/U, A6.2UHA i A15.2ZPW pod warunkiem zgodności z przepisami odrębnymi z zakresu prawa wodnego i ochrony środowiska”.
Obecne prace budowlane związane z przykryciem Kanału Czernikowskiego i poprowadzeniem jego nowego przebiegu prowadzone są zatem zgodnie z zapisami planu miejscowego i nie stanowią próby jego obejścia.
Wcześniejsze artykuły na ten temat
Ruszyła zabudowa pól przy Jeziorku Czerniakowskim. Pierwszy deweloper wjechał z koparkami