Icchak „Antek” Cukierman urodził się 13 grudnia 1915 w Wilnie. Był jednym z przywódców powstania w getcie warszawskim w kwietniu i maju 1943. Z Czerniakowem był związany w czasie wojny, gdy nad Jeziorkiem Czerniakowskim w majątku Wojciecha Zatwarnickiego działało duże gospodarstwo ogrodnicze i żydowski kibuc.
Twarz polskiego szlachcica
W kibucu-farmie pracowali, uczyli się, odpoczywali i konspirowali Żydzi z ruchu chalucowego. Cukierman był jednym ze światowych przywódców tego ruchu – jego celem było odrodzenie narodu żydowskiego poprzez pracę fizyczną i nabycie przez Żydów konkretnych umiejętności, które pozwolą im stworzyć swój kraj - Palestynę i utrzymać się w nim z pracy własnych rąk. To on podobno – jako jeden z dowódców podziemnej organizacji wojskowej Żydów zwanej w skrócie ŻOB – zdecydował w farmie przy Bernardyńskiej 1 o zbrojnym wystąpieniu przeciwko hitlerowcom i organizacji powstania. W tym samym miejscu, dokładnie 28 lipca 1942 r. (wg Israela Gutmana), syjoniści z ruchu chalucowego utworzyli wspominaną Żydowską Organizację Bojową. Nie udało im się porozumieć z innymi ugrupowaniami politycznymi w getcie, więc początkowo mieli nawet pomysł, by nazwać się Syjonistyczną albo wręcz Chalucową Organizacją Bojową.
W czasie powstania w getcie warszawskim Icchak Cukierman pełnił rolę łącznika między ŻOB i Armią Krajową. Przebywał po aryjskiej – tj. nieżydowskiej – stronie getta nie bez powodu. Swoją rolę zawdzięczał w dużej mierze wyglądowi. Joanna Szczęsna tak opisała go na łamach Gazety Wyborczej w 2003: „wysoki, postawny blondyn. Spadająca na czoło czupryna, niebieskie oczy, sumiasty, podkręcony wąs, kresowa polszczyzna z lekkim wileńskim zaśpiewem. "Stuprocentowy goj", "twarz polskiego szlachcica", "aryjska uroda", "bezpieczny wygląd" - takie określenia powtarzają się we wspomnieniach o nim z tamtych czasów. W bryczesach wpuszczonych w wysokie buty - tak noszą się chłopcy z polskiego podziemia - swobodnie porusza się po Warszawie.”
Nad Jeziorkiem
Obecność na farmie-kibucu nad Jeziorkiem Czerniakowskim Cukierman opisał w wydanej po swojej śmierci książce „Nadmiar pamięci”. Najważniejsze wspomnienia przywołał na łamach Rzeczpospolitej w 2001 Jakub Karpiński, wnuk właściciela farmy:
„Na Czerniakowie chalucowi pionierzy pracowali na farmie ziemianina Wojciecha Zatwarnickiego od maja 1940 r. Icchak Cukierman opowiada, że po pewnym czasie Zatwarnicki wyraził zadowolenie z pracującej u niego grupy, z własnej woli podwyższył określone ilości żywności i pewną sumę pieniędzy. Czerniaków był ważnym punktem oparcia dla ruchu chalucowego po aryjskiej stronie. Przemycano tam nielegalną literaturę przez mury getta i stamtąd rozprowadzano po całej Generalnej Guberni. Przez Czerniaków przewijali się wszyscy przywódcy ruchu chalucowego. Późniejsze ustalenia z Zatwarnickim określały, iż w ramach pracy pionierzy będą podlegać kontroli i nadzorowi, lecz po godzinach pracy otrzymali całkowitą swobodę. Zatwarnicki zapewniał im przez cały czas żywność w wystarczających ilościach.
Cukierman podkreśla, iż Zatwarnicki nie wykorzystywał uprawnień przyznanych mu przez Niemców, dotrzymywał wszystkich obietnic danych chalucom, nie wyrządzał im żadnej krzywdy, starał się też nie zauważać nielegalnej chalucowej działalności. We wspomnieniach Cukiermana ten motyw niezauważania stale się powtarza, ze strony Zatwarnickiego i jego zastępcy, folksdojcza, nie było ani jednego donosu, ani jednej antysemickiej uwagi, stale odnosił się do chaluców z sympatią. Zatwarnicki na farmę wprowadzał zwykłych Żydów, których tam ukrywał.
Na Czerniakowie ukryta została część archiwum ruchu, założono tam bazę ŻOB i przechowywano tam broń. Gospodarstwo na Czerniakowie odegrało jeszcze jedną rolę podczas powstania w getcie. Według Cukiermana, pionierzy do tego stopnia ufali Zatwarnickiemu, że gdy uciekali z getta, gdy szukali schronienia, pierwsze miejsce, jakie przyszło im do głowy, to był właśnie Czerniaków.”
Icchak Cukierman przeżył wojnę i razem z żoną, która również bywała w Czerniakowie, Cywią Lubetkin, przeniósł się do Izraela. Zmarł w 1981 roku.