- Wczoraj w nocy ktoś najechał samochodem na dwa dorosłe jeże. Ich zmasakrowane ciałka zostały usunięte z ulicy Zelwerowicza – napisał niedawno pan Olaf na internetowym forum Sadyby. Kilka dni temu inny mieszkaniec Sadyby, Rafał Darski, poinformował nas, że giną również tabliczki, które miały uwrażliwić Sadybian na te małe zwierzęta.
- Dwa lata temu rozstawiłem tabliczki Sadyba-Miasto Ogród Jeża – pisze pan Rafał. - Zrobiłem to społecznie, z własnej inicjatywy – kontynuuje. - Postawiłem 12, zostało chyba 7. Pierwsza zniknęła ta przy pętli autobusowej nad Fosą (Morszyńską – red.). Potem kolejna przy Nałęczowskiej róg Klarysewskiej. Przy Sobieskiego /Truskawiecka. Dziś kolejna przy Nałęczowskiej. Piszę, bo już mi się przelało, jak połowa Jeży została ukradziona.
Autor tabliczek tak wyjaśnia portalowi Sadyba24.pl, dlaczego zainteresował się małymi kolczastymi zwierzakami: - Lubię jeże, mam w ogrodzie „rezydenta”. Jak jest, to moje rośliny odżywają, znikają ślimaki. Widuję je nad fosą. I niestety w nocy giną na ulicach pod kołami aut. Jesteśmy mało uważni jako kierowcy. Stąd ustawiałem tabliczki na ulicach wjazdowych do naszej Sadyby. Tam, gdzie są zarośla. By zwrócić uwagę na nie. By uważać. A do tego są pod ochroną. Poza tym to fajne zwierzaki. Ładne, sympatyczne, przyjazne i bardzo „ogrodowe”, jak nasze miasto ogród sadyba. Pasują tu. Powinny mieć szansę bezpiecznie przechodzić przez ulice.
Sadybiański obrońca jeży nie ukrywa żalu. - Nie wiem, w jakiej społeczności sadybiańskiej żyjemy. Co trzeba mieć w głowie, by kraść i niszczyć – mówi. Autor tabliczek jednak się nie poddaje. - Mam jeszcze kilka (tabliczek – red.), postawię. Tym razem zabetonuję nie-ekologicznie słupki – mówi Rafał Darski.
Oryginalny wpis na Facebooku: https://www.facebook.com/OgrodoweMiastoSadyba24/posts/4927893147237825/