Ekspert od miast ogrodów, wykładowca SGGW dr Beata Gawryszewska tłumaczy w formie pytań i odpowiedzi, na czym polega koncepcja miast ogrodów i w czym się ona przejawia na starej Sadybie.
Czy miasto ogród to osobne miasto z pięknymi publicznymi ogrodami? Czy każde osiedle z domami jednorodzinnymi i ogrodami można nazwać miastem ogrodem? Dlaczego mieszkaniec miasta ogrodu powinien stosować ażurowe ogrodzenia i dbać o przedogródek? O historii idei oraz przestrzeni społecznej w miastach ogrodach opowiada wykładowca SGGW i ekspert od miast ogrodów, dr Beata Gawryszewska.
Miasta-ogrody to nie tylko pomysł z lat dwudziestych. Mrozy pod Warszawą uczyniły z tej koncepcji koło zamachowe swojego obecnego rozwoju. W jego ramach m.in. odtworzyły tramwaj konny przez puszczę. Jedyny taki w Europie.
Pod hasłem odtworzenia miasta-ogrodu z lat 30., miejscowość Mrozy leżąca 60 kilometrów od Warszawą (koło Mińska Mazowieckiego) zdobyła ostatnio znaczne środki unijne na rewitalizację przestrzeni publicznej. W efekcie wybudowała przyciągający młode rodziny system żłobków i przedszkoli (do których chodzi 89 procent dzieci, co – jak chwali się burmistrz – oznacza poziom europejski), całodzienną świetlicę, halę sportową, cztery place zabaw i dom kultury z kinem.
Tramwaj konnyWśród nowych inwestycji, znalazły się też takie, które odtwarzają tradycje z lat przedwojennej świetności tego miejsca. Jedną z nowych-starych atrakcji jest tramwaj konny, który w latach 1902-1967 przewoził kuracjuszy z dworca kolejowego w Mrozach do sanatorium w pobliskiej Rudce.
Dwukilometrowa trasa tramwaju wiedzie przez istniejący od 1964 roku rezerwat przyrody Rudka Sanatoryjna. Wzdłuż trasy wyznaczona została ścieżka ekologiczna, przy której umieszczono tablice informacyjne o występujących na tym terenie gatunkach roślin i zwierząt. Jak czytamy w broszurze informacyjnej dla turystów: - Niebawem, na sąsiadującej z rezerwatem łące powstanie zagroda mazowiecka.-
Tramwaj konny uruchomiono ponownie po 40-letniej przerwie w sierpniu 2012 roku. Rok później, w czerwcu 2013, przejechała się nim para prezydencka Anna i Bronisław Komorowscy przy okazji oficjalnej wizyty w gminie Mrozy. „Goście nie kryli zachwytu” – donosiła Gazeta Wyborcza.
Najlepiej w weekendRegularne kursy odbywają się co godzinę, w soboty między godz. 15 a 20, a w niedziele od godz. 12 do 20 (ostatni kurs o 19). Bilet w jedną stronę kosztuje 5 zł, a w obie strony 10 zł.
Właścicielem wagonu i torowiska jest gmina Mrozy, natomiast operatorem pan Mariusz Szęszoł – właściciel pracowitego konia. To jedyny tego typu regularnie działający środek transportu w Europie. Początek trasy znajduje się naprzeciwko gminnego stadionu, w pobliżu stacji kolejowej.
Tradycje miasta ogroduNowe miasto na Mazowszu nie kryje swoich związków z przedwojennym miastem-ogrodem. W broszurze dla turystów czytamy: - W okresie międzywojennym, doceniając walory klimatyczno – przyrodnicze oraz dogodne położenie w stosunku do dużych ośrodków miejskich, powstała w Mrozach idea urbanistyczna „Miasta Ogrodu”, od kilkunastu lat sukcesywnie przywracana.
W latach trzydziestych XX wieku po raz pierwszy pojawia się nazwa osiedla Mrozy Południowe, w innym miejscu jest to nawet dokładniej określone jako Mrozy Południowe – Parcele. W tym okresie musiała prawdopodobnie nastąpić parcelacja zadłużonego majątku Bronisława Szweycera i powstanie zarysów osiedla według popularnej wówczas koncepcji urbanistycznej Miast– Ogrodów.
Głównym założeniem tej idei było łączenie walorów miasta, to jest dogodnego dostępu do pracy, usług, kultury z walorami wsi, to jest przede wszystkim z bliskością wszechobecnej przyrody. Widać tu silne wpływy Towarzystwa Higienicznego, propagującego tę ideę a zaprzyjaźnionego z Mrozami za sprawą swojego dzieła - Sanatorium w Rudce. Przed wojną nie nastąpił jednak znaczący rozwój tego osiedla. W 1936 r. w Mrozach Południowych było zaledwie 14 numerów porządkowych nieruchomości. Jego dynamiczny rozwój to przede wszystkim czasy po wojnie, lata 70-te, 80-te. – Tyle drukowany przewodnik.
Mrozy mają już obecnie niemal wszystkie cechy charakterystyczne dla miast ogrodów. Przede wszystkim domy z ogrodami i ogromny pas zieleni wokół nich. Większa część powierzchni gminy należy do sieci obszarów chronionych Natura 2000. Jak zauważył jeden z lokalnych oficjeli - Samorządy niekoniecznie z radością przyjmują fakt, że Natura 2000 wchodzi na ich teren. Natomiast w Mrozach widać, że przekuwa się to w atut. – Poza rezerwatem przyrody atutem Mrozów jest bliskość dużego miasta (60 kilometrów od Warszawy) z atrakcyjną ofertą pracy i rozrywki. Dogodne połączenie dla mieszkańców chcących korzystać z tej oferty zapewnia kolej. O dobrej infrastrukturze lokalnej (edukacyjnej, kulturalnej, sportowej) już wspominaliśmy.
Środowisko społeczneOstatnim elementem wyróżniającym Mrozy wśród podwarszawskich miejscowości i powodującym, że miasto to w pełni zasługuje na miano miasta-ogrodu, jest społeczność i wzorcowe współdziałanie lokalnych instytucji z mieszkańcami. Przykładem jest tramwaj konny. Pomysł na jego przywrócenie i całościową rewitalizację Mrozów według zasad miasta ogrodu wyszedł od lokalnego Stowarzyszenia Przyjaciół Mrozów. Opracowanie programu rewitalizacji, jego promocja, pozyskanie środków i nadzór nad wykonaniem inwestycji (w tym tramwaju) wziął na siebie urząd gminy. Teren pod linię tramwaju oddało za darmo lokalne nadleśnictwo, a sam tramwaj obsługuje jeden z mieszkańców.