Podcięte korzenie
Wczoraj dostaliśmy alarmującą wiadomość. Mieszkaniec ulicy Woziwody na Sadybie, Norbert Wasilewski, ostrzegł o możliwości zniszczenia wartościowego wiązu w jego sąsiedztwie. Inwestor z Sobolewskiej 20, gdzie rośnie zagrożony okaz, zaczyna obecnie na swojej działce robić wykopy pod budynek (- chyba apartamentowiec, choć podobno ma cofnięte pozwolenie na budowę – pisze pan Norbert). Koparka uszkodziła korzenie drzewa niemal przy samym pniu. Jak informuje mieszkaniec, po interwencji sąsiadki inwestycji z domu przy Woziwody 22 operator koparki zasypał korzenie ziemią i przygniótł je gąsiennicami. Niestety, wykop jest dalej wykonywany.
Wspomniana sąsiadka zawiadomiła Straż Miejską. Strażnicy odmówili jednak interwencji, ponieważ czynności dewastacyjne są wykonywane na terenie prywatnym.
Dlaczego ten wiąz warto obronić?
Wiąz (Ulmus minor) ma wysokość około 20 metrów i pierśnicę ponad 150 cm. Nie wysokość jednak decyduje o jego wyjątkowości. Jak twierdzi pan Norbert: - Gatunek ten (jako najbardziej podatny na holenderską chorobę wiązów) prawie już nie istnieje, ten egzemplarz ocalał prawdopodobnie ze względu na oddalenie od innych skupisk takich drzew.-
Największe wrażenie robi jednak wiek drzewa. Skąd wiemy, że wiąz ma aż 200 lat? Pan Norbert szacuje wiek przez analogię z podobnymi drzewami rosnącymi w Morysinku: - W Morysinku rosły wiązy górskie (ulmus glabra, brzost) sadzone za czasów Maurycego Potockiego i pamiętam, że te największe miały około 60 cm srednicy na wysokości piersi. Brzosty mają szybki a nawet bardzo szybki przyrost, a Morysinek jest typowym siedliskiem dla wiązów (las łęgowy).-
Wiąz na Woziwody był najprawdopodobnie posadzony na miedzy, pośród pól – uważa pan Norbert. - To nie jest optymalne siedlisko, więc wzrost jest wolniejszy. Poza tym wiąz polny (ulmus minor) ma bardzo małe przyrosty, rośnie wolno. Jeżeli ten z Woziwody jest prawie tak duży jak były tamte, można wnioskować, że jest co najmniej tak samo stary. – mówi obrońca wiązu
- Oczywiście najlepiej by było zrobić odwiert i policzyć słoje – ucina spekulacje mieszkaniec Sadyby.
Potrzebna pomoc
Pan Norbert chciałby pomóc w uratowaniu drzewa, ale nie wie, jakie podjąć kroki. Czy to drzewo da się uratować, skoro rośnie na terenie prywatnym? Czekamy na wasze głosy i wskazówki.