W skrócie:
* Pogłoski z początku roku o bliskiej likwidacji galerii Sadyba Best Mall nie sprawdziły się
* Nadal nie jest jednak wyjaśniona sprawa nowej umowy dzierżawy na kolejne 30 lat
* W pozytywnym rozpatrzeniu przez miasto wniosku galerii o nową dzierżawę przeszkadza tajemnicza sprawa, która ślimaczy się od 6 lat
* Miasto unika potwierdzenia związku między tajemniczą sprawą a zgodą na nową dzierżawę
Szczegóły
Kilka miesięcy temu nasi czytelnicy donosili na Facebooku o niepewnej przyszłości galerii Sadyba Best Mall, położonej przy Powsińskiej 31. Przywoływali wypowiedzi zaniepokojonych kupców, wskazywali na likwidację spółki Sadyba Best Mall i jej wykreślenie z rejestru przedsiębiorców. Jak wykazało nasze dochodzenie, plotki nie znalazły pokrycia w rzeczywistości. Przedstawiciele centrum handlowego oświadczyli wprost, że nie zamierzają zamykać obiektu, a wręcz przeciwnie – planują go nawet rozbudować.
Niewyjaśniony wątek
Jeden wątek naszego dochodzenia pozostał niewyjaśniony. Marzena Gawkowska, rzeczniczka stołecznego ratusza, pytana w lutym 2025 o przyszłość galerii, informowała Gazetę Wyborczą, że spółka prowadząca obiekt na Sadybie (KLP Investment Poland Sp. z o.o., należąca do koncernu Klépierre) złożyła do miasta wniosek o bezprzetargowe przedłużenie umowy dzierżawy. - Kilka miesięcy temu dzierżawca wystąpił z wnioskiem o przedłużenie umowy dzierżawy na 30 lat bez zmiany jej celu. Nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje w tej sprawie – tłumaczyła. Takiego ruchu dzierżawcy można było się spodziewać, bo dotychczasowa umowa kończy się już w lipcu 2026.
Logicznie rzecz biorąc, sprawy powinny potoczyć się szybko. Obie strony chciały bowiem tego samego. Dzierżawca chciał przedłużyć umowę (choć w 2023 składał wniosek o sprzedaż gruntu bez przetargu, ale miasto odmówiło), a ratusz deklarował nieoficjalnie, że woli dzierżawę terenu i związane z nią stałe okresowe przychody, od sprzedaży i wynikającego z niej jednorazowego zastrzyku pieniędzy.
Choć upłynęło już pół roku od złożenia wniosku, stołeczni urzędnicy nadal nie podjęli w jego sprawie żadnej decyzji – ani pozytywnej, ani negatywnej. Przedstawiciele ratusza zasłaniają się procedurą, dowodząc, że to przecież nie oni, ale Rada Warszawy decyduje o zastosowaniu odstępstwa od procedury (ta - zgodnie z ustawą z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami – przewiduje, że podstawowym trybem wydzierżawiania nieruchomości na okres dłuższy niż trzy lata jest droga przetargu). Tyle że Rada Warszawy nie dostała dotąd od urzędników nawet wstępnego projektu uchwały do przegłosowania.
Co zatem się dzieje? Co stoi na przeszkodzie podpisaniu kolejnej umowy na dzierżawę terenu pod galerię Sadyba Best Mall?
Warunki, które trzeba spełnić naraz
Światło na sprawę rzuca zastępca burmistrza dzielnicy Mokotów, Piotr Sławiński. W odpowiedzi na interpelację mokotowskiego radnego, Radosława Sosnowskiego (PiS) podaje on warunki, które trzeba spełnić, by ubiegać się w mieście o bezprzetargowe przedłużenie umowy dzierżawy. (Warunki te są zapisane w § 12 ust. l pkt 2 załącznika do uchwały Nr XXVI 11/534/2004 Rady m. st. Warszawy z dnia 15 kwietnia 2004 r. w sprawie zasad nabywania, zbywania i obciążania nieruchomości m. st. Warszawy oraz ich wydzierżawiania lub najmu na okres dłuższy niż trzy lata.)
Podajemy za burmistrzem Sławińskim:
„Zgodnie z tym przepisem Rada m. st. Warszawy może podjąć uchwałę o odstąpieniu od obowiązku przetargowego trybu zawarcia umowy na rzecz dotychczasowego dzierżawcy, który spełnia łącznie poniższe przestanki:
a) na dzień złożenia wniosku legitymuje się umową dzierżawy lub najmu,
b) dzierżawił lub najmował nieruchomość przez okres co najmniej 6 lat w oparciu o kolejne umowy, łączny okres pomiędzy umowami nie przekracza l roku, a wnioski o zawarcie kolejnych umów składane były zgodnie z zasadami wynikającymi z zawartych umów,
c) zagospodarowanie nieruchomości jest zgodne z treścią umowy,
d) dzierżawca tub najemca w okresie wskazanym w lit. b) nie poddzierżawiał lub nie podnajmował nieruchomości w trakcie trwania umów dzierżawy lub najmu bez zgody właściciela,
e) nie wykazano, aby w okresie wskazanym w lit. b) dzierżawca lub najemca wykorzystywał nieruchomość niezgodnie z przeznaczeniem wynikającym z umowy,
f) wywiązuje się ze zobowiązań wobec m. st. Warszawy.”
Jeszcze jeden warunek
Jest jeszcze jeden warunek, który warto przeczytać uważnie.
Jak informuje wiceburmistrz Sławiński:
„Biuro Mienia Miasta i Skarbu Państwa zobligowane jest do uzyskania informacji potwierdzających, że w stosunku do nieruchomości objętej wnioskiem nie toczą się postępowania administracyjne oraz sądowe dotyczące prawidłowości jej nabycia przez Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego, a także nie istnieją roszczenia wynikające z kodeksu cywilnego i innych przepisów."
"Zgodnie bowiem z § 2 ust. 3 załącznika do ww. uchwały, w przypadku toczących się postępowań, o których mowa wyżej, brak jest możliwości zadysponowania nieruchomością na okres dłuższy niż 3 lata, chyba że dodatkową zgodę w tym zakresie wyrazi rada m. st. Warszawy w formie stosownej uchwały.”
Jest problem?
Tylko ten ostatni warunek może stanowić problem dla właścicieli galerii handlowej na Sadybie. Okazuje się bowiem, że Komisja do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich przy Ministerstwie Sprawiedliwości zajmuje się sprawą potencjalnie nienależnego odszkodowania, jakie miasto Warszawa wypłaciło za reprywatyzację nieruchomości przy Powsińskiej 31 w Warszawie.
Przypomnijmy, co ustaliśmy w lutym tego roku. Jak podał PAP, w sierpniu 2008 r. spadkobierczyni dawnych właścicieli, reprezentowana przez znanego warszawskiego adwokata Roberta N., zwróciła się o przyznanie odszkodowania za pozbawienie faktycznej możliwości władania działką. W lipcu 2012 r. prezydent m. st. Warszawy ustalił odszkodowanie w kwocie 4 mln 686 tys. 615 zł za nieruchomość przy ul. Powsińskiej 31. W sierpniu 2018 roku, Prokurator Prokuratury Regionalnej złożył sprzeciw od tej decyzji. Zarzucił, że decyzja o odszkodowaniu mogła zostać wydana w wyniku przestępstwa polegającego na przyjęciu przez ówczesnego zastępcę dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami korzyści majątkowej.
W 2019 roku komisja weryfikacyjna uchyliła decyzję prezydenta stolicy z 2012 o wypłacie odszkodowania za nieruchomość przy Powsińskiej 21 i przekazała sprawę do ponownego rozpatrzenia przez miasto. Od tego czasu sprawa zmieniła numer i skład orzekający. Nadal jest rozpatrywana, ale z powodu skomplikowanego stanu sprawy oraz obszerności materiału dowodowego jej rozstrzygnięcie jest co jakiś czas odsuwane w czasie.
W lutym 2025, kiedy sprawdzaliśmy pogłoski o zamknięciu Sadyba Best Mall, ostatnia decyzja komisji zakładała przedłużenie postępowania do 27 marca 2025. Trzy dni przed tym terminem, wydano decyzję o kolejnym przedłużeniu. Tym razem do 27 maja 2025.
Ratusz pomija milczeniem
Przeciągająca się procedura to jedno. Ale kluczowe dla nas było ustalenie, czy ta sprawa faktycznie przeszkadza właścicielom galerii Sadyba Best Mall w uzyskaniu zgody miasta na dzierżawę w trybie bezprzetargowym. Czy to jest wątek poboczny, czy jednak główny w staraniach o zgodę.
Zapytaliśmy ratusz dokładnie o to - czy toczące się postępowanie Komisji do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich jest przeszkodą w pozytywnym rozpatrzeniu wniosku dotychczasowego dzierżawcy.
W odpowiedzi od rzeczniczki ratusza, Marzeny Gawkowskiej, uzyskaliśmy długą listę – przytoczonych już wyżej – warunków. Przedstawicielka miasta nie odniosła się jednak ani słowem do naszego pytania o postępowanie komisji ds. reprywatyzacji.
Sprawa robi się paląca. Przyszłe terminy pod znakiem zapytania
Na pierwszy rzut oka sprawa rozstrzygnięcia przez komisję jest tylko kwestią czasu. I nie ma co się niepokoić, bo przecież kolejne posiedzenie odbędzie się już za miesiąc – w maju. Uspokajająco i logicznie brzmi również uzasadnienie przedłużenia terminu rozstrzygnięcia. Takie samo od miesięcy: termin przedłużono „z uwagi na szczególnie skomplikowany stan sprawy, obszerny materiał dowodowy oraz konieczność zapewnienia stronom czynnego udziału w postępowaniu”.
Tyle że to uzasadnienie jest tylko pozornie prawdziwe. W rzeczywistości, komisja nawet jeśli zgłębiła sprawę i wyrobiła sobie zdanie, i tak nie może wydać decyzji.
- Zaplanowane na 26 marca (2025 - przyp. red. Sadyba24) posiedzenie, podczas którego komisja miała wydawać decyzje administracyjne, nie odbyło się. Czas spędziliśmy tylko na zapoznaniu z dokumentacją. Komisja musi działać w pełnym składzie, by mogła wydawać decyzje – na początku kwietnia 2025 wyjawił Gazecie Stołecznej radny Warszawy i wieloletni członek komisji, Sławomir Potapowicz.
Powodem paraliżu komisji jest złożenie rezygnacji z pracy w komisji przez aktywistkę lokatorską i adwokatkę, Beatę Siemieniako. Była ona jedną z ośmiorga członków w randze sekretarza stanu, które powołuje i odwołuje Sejm (dziewiątego członka - przewodniczącego - powołuje i odwołuje premier).
W związku z tą decyzją, na początku kwietnia nie było jeszcze wiadomo, kiedy odbędzie się kolejne posiedzenie komisji. Na przywrócenie kompetencji decyzyjnych komisji trzeba będzie poczekać do jednego z najbliższych posiedzeń Sejmu, kiedy wybrany zostanie nowy członek. Z pewnością po wyborze na stanowisko, nowy członek będzie potrzebował dodatkowego czasu na zapoznanie się ze sprawami, które mają być głosowane, co jeszcze bardziej wydłuży procedowanie.
Termin obowiązywania obecnej umowy dzierżawy dla działek przy Powsińskiej 31 mija 31 lipca 2026. Czy do tego czasu uda się pomyślnie rozstrzygnąć sprawę reprywatyzacyjną, która ciągnie się już od 6 lat?