„Ochota otwiera, Mokotów zamyka (MAL-e)”, „Oddajcie MAL-a na Sadybie” – takie i inne hasła przynieśli na transparentach seniorzy z Sadyby, którzy dziś rano zjawili się na Ochocie. Tam przy ul. Korotyńskiego Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski oficjalnie otwierał nowe miejskie centrum aktywności międzypokoleniowej. Seniorzy z nieformalnej grupy Sadybanda i zaproszeni przez nich sąsiedzi z Sadyby wykorzystali okazję, by spotkać się z prezydentem i poprosić go o interwencję w sprawie podobnego obiektu na Mokotowie - Międzypokoleniowego Miejsca Spotkań na Skwerze Ormiańskim. Od początku roku obiekt ten, wybudowany ze środków budżetu obywatelskiego, stoi pusty.
Dlaczego protest?
Skąd wziął się ten protest? - Od zamknięcia MMS upłynął już miesiąc, a my nadal nie mamy żadnej informacji z urzędu o dacie ponownego otwarcia budynku – mówi jedna z organizatorek, Anna Duszak z nieformalnej grupy seniorskiej Sadybanda. I dodaje: - Do tego z nieformalnych informacji wiemy, że urząd jest negatywnie nastawiony do stałego wsparcia lub prowadzenia tego miejsca.
Z udostępnionego nam pisma, które seniorzy z Sadyby wysłali przed tygodniem do wiceburmistrz Mokotowa, Katarzyny Potapowicz, wynika, że mieszkańcy zdecydowali się na ten krok, bo dzielnica nie dotrzymała danego im słowa.
„Nasza grupa seniorska odbyła spotkania w dniach 8, 13 i 17 listopada 2024 z przedstawicielami Dzielnicy, na których zostaliśmy zapewnieni, że MMS jako serce kulturalno-integracyjne Sadyby będzie działało dalej po zakończeniu dzierżawy przez Fundację Bullerbyn (…) 31 grudnia 2024. Na każdym ze spotkań byliśmy proszeni, aby zaufać Dzielnicy i do czasu znalezienia rozwiązania nie podejmować żadnych działań interwencyjnych” – czytamy w piśmie.
W tym samym piśmie seniorzy z grupy Sadybanda informują o zapewnieniach, które usłyszeli podczas spotkania w mokotowskim ratuszu. W listopadzie przedstawiciele dzielnicy zapewnili ich, że mimo problemów organizacyjno-prawnych (obiekt jest formalnie w gestii Zarządu Zieleni, a nie urzędu dzielnicy Mokotów) „na obecną chwilę jest możliwe wypracowanie rozwiązania tymczasowego, które zapewni kontynuację funkcjonowania MMS”.
Seniorzy mieli otrzymać informację zwrotną o dalszych krokach dzielnicy do 31 grudnia ubiegłego roku. Zgodnie z prośbą urzędu, nie interweniowali, a mimo to nikt z dzielnicy się z nimi nie skontaktował do umówionego terminu, a nawet miesiąc później. „Urząd Dzielnicy gra na zwłokę, nie przekazując informacji i odwlekając termin spotkania” – napisali seniorzy z Sadyby.
Prezydent uważa centra aktywności międzypokoleniowej za „strzał w dziesiątkę”
Międzypokoleniowe Miejsce Spotkań na Skwerze Ormiańskim na Sadybie ma problemy z uzyskaniem stałego wsparcia dzielnicy Mokotów, tymczasem prezydent Warszawy deklaruje, że tego typu obiekty są ważne dla stołecznego ratusza. Z entuzjazmem mówił o tym na dzisiejszym otwarciu Centrum Aktywności Międzypokoleniowej na Ochocie.
– Bardzo się cieszę, że tutaj, na Ochocie powstało nowe Centrum Aktywności Międzypokoleniowej. Tworzenie tego typu miejsc wspiera budowanie relacji między seniorami i młodzieżą i pozwala na wymianę doświadczeń. Po sukcesie CAM-u Nowolipie wiemy, że takie przestrzenie to strzał w dziesiątkę, dlatego mam nadzieję, że tego typu centra będą inspiracją dla innych samorządów – powiedział Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.
Przed oficjalnym otwarciem centrum na Ochocie, Prezydent Trzaskowski spotkał się ze zgromadzoną tam grupą kilkunastu mieszkańców Sadyby. Mimo przygotowanych transparentów i bojowych nastrojów, seniorzy zdecydowali się przedstawić swoje argumenty spokojnie. - W dobrej wierze odstąpiliśmy od pikiety, aby nie zakłócać konferencji (prasowej związanej z otwarciem obiektu - przyp. red.) - wyjaśnili. Jak twierdzą przedstawiciele grupy protestacyjnej, Prezydent Trzaskowski zdziwił się, że ośrodek na Sadybie nie funkcjonuje i obiecał, że postara się pomóc i w ciągu kilku dni wróci do nich z wynikami swojej interwencji.
To był jej cel
Anna Duszak, współorganizatorka akcji protestacyjnej, liczy, że sprawa dostępności obiektu na Sadybie szybko się rozwiąże. Jest tym zainteresowana również ze względów osobistych. - Mimo że obecnie mieszkam na górnym Mokotowie, Sadyba zawsze była moim miejscem na ziemi. Tutaj mieszka moja 92-letnia mama a także moi przyjaciele. Mama często spacerowała do MMS. To był jej cel. Teraz nawet jakby chciała nie ma dokąd – mówi.
- Działam, by jeśli nie jej, to innym dać tę możliwość. Po dzisiejszym dniu mam więcej nadziei na pozytywne i lepsze rozwiązanie kwestii zarządu nad MMS – podsumowuje.