Na niedawnych spotkaniach z mieszkańcami Sadyby, naukowcy z SGGW przekonywali, że Jeziorko Czerniakowskie wyschnie naturalnie w ciągu nawet 100 lat. - Obecnie jeziorka jest połowa w stosunku do tego, co było 100 lat temu jeśli chodzi o objętość wody – mówiła w grudniu dr Agnieszka Bańkowska-Sobczak z Katedry Inżynierii Wodnej i Geologii Stosowanej SGGW. Podała też konkretne liczby. - Przez 100 lat, od pierwszych dostępnych badań w 1921 do dziś, Jeziorko Czerniakowskie zmniejszyło powierzchnię zwierciadła wody średnio o 20%, głębokość maksymalną o 50%, a objętość o 50% – podała ekspertka.
Bywały lata kiedy wizja naukowców wydawała się zbyt optymistyczna, bo zbiornik dosłownie znikał na naszych oczach. Było tak choćby w 2015 roku, kiedy podczas fali letnich upałów objętość jeziora zmniejszyła się o ok. 25%. Z kolei w kolejnym roku zwierciadło wody w Jeziorku Czerniakowskim opadło aż o ponad 50 centymetrów. Takie spadki odnotowała dr. Agnieszka Bańkowska-Sobczak, dr Michał Wasilewicz i inni badacze SGGW w swoim raporcie z 2016 roku.
A jak jest obecnie? Ile jest prawdy w powtarzanych w mediach społecznościowych doniesieniach mieszkańców Sadyby o szybkim opadaniu wody w zbiorniku? Na ile oddalone od wody pomosty faktycznie zwiastują katastrofę, a na ile to jedynie tymczasowe konsekwencje małych opadów i długotrwałych upałów w jednym roku?
Świeże badania z listopada
Na te pytania odpowiada raport badawczy z grudnia 2024, opracowany na zlecenie RDOŚ. „Sprawozdanie z pomiarów położenia zwierciadła wody podziemnej w otworach obserwacyjnych zlokalizowanych w rejonie rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie w okresie październik – grudzień 2024 r.” stanowi realizację wymogu zapisanego w planie ochrony rezerwatu przyrody Jeziorko Czerniakowskie. Zgodnie z zapisami tego dokumentu poziom wód w tym miejscu podlega monitoringowi raz na trzy lata.
Autor opracowania (w materiale, który otrzymaliśmy, zamazano jego imię i nazwisko, pozostawiono tylko tytuł naukowy doktora) podsumowuje wyniki odczytów z dwóch urządzeń pomiarowych (tzw. piezometrów), umiejscowionych w północnej części Jeziorka Czerniakowskiego, po obu jego stronach – wschodniej i zachodniej. Pomiary dotyczyły poziomu zwierciadła wody i stanu wód podziemnych, i zostały przeprowadzone w trzech terminach: 4 listopada, 16 listopada i 25 listopada ubiegłego roku.
Zwierciadło wód
Z badań wynika, że w ciągu 10 lat – od 31 grudnia 2014 do 25 listopada 2024 – zwierciadło wody w Jeziorku Czerniakowskim obniżyło się o 16 cm w jednym urządzeniu (spadek z 81,59 m n.p.m. do 81,43 m n.p.m.) i 17 cm w drugim (spadek z 81,67 m n.p.m. do 81,50 m n.p.m.).
Spadek ten nie był przez ten czas równomierny. Gdyby ocenić sytuację po odczycie z 25 listopada 2020, można by się wręcz cieszyć. Poziom wody w 2020 roku był bowiem w obu urządzeniach o 2 cm wyższy od punktu wyjścia w 2014. Autor opracowania wyjaśnia jednak, że była to anomalia wynikająca z wyjątkowo dużych opadów w 2000 roku. Z kolei odczyt z 14 listopada 2016 mógłby przerazić. W ciągu 2 lat od poprzedniego odczytu w 2014, zwierciadło wody opadło bowiem o 28 cm w jednym piezzometrze i aż 43 cm w drugim (Jeziorko przechylone jest ku Wiśle, stąd widoczne różnice w odczytach między urządzeniami pomiarowymi).
Czy niższy o 16-17 cm poziom wody to dużo w perspektywie 10 lat? Jeśli przyjąć obliczenia Zarządu Zieleni, jakoby średnia głębokość zbiornika wynosiła 2,5 m, a maksymalna – 3,75 m, to w tym tempie Jeziorko Czerniakowskie wyschnie w najpłytszych miejscach po 140-150 latach. Okresy suszy są jednak z roku na rok coraz dłuższe, a intensywna zabudowa okolic zbiornika dopiero nadejdzie – wiele wskazuje zatem, że tempo wysychania może jeszcze przyspieszyć.
Wody podziemne
W podobnym tempie jak woda powierzchniowa opada poziom wód podziemnych. Jak wynika z opracowania RDOŚ, w perspektywie ostatnich 10 lat (2014-2024) spadek ten wyniósł 16-17 cm (w zależności od narzędzia pomiarowego).
Podobnie jak przy zwierciadle wody bywają lepsze i gorsze lata. W 2016 roku wody podziemne były niższe od obecnego stanu o 7 cm (w jednym piezzomietrze) i 25 cm (w drugim urządzeniu). Ale już w 2020 roku były aż o 22 cm wyższe niż dziś (głównie ze względu na duże opady). I na ten właśnie trend - spadek w poziomie wód podziemnych między 2020 i 2024 - zwraca szczególną uwagę autor opracowania. Nazywa go „znaczącym obniżeniem stanów”. Ocena ta dotyczy jednak tylko 4 ostatnich lat, a nie 10. Czy skrócenie perspektywy czasowej oznacza, że zdaniem autora ostatnie zmiany klimatu utrzymają się i spowodują, że przyspieszone tempo opadania wód podziemnych stanie się nową normą w kolejnych latach?
Są też pocieszające wiadomości. Autor opracowania dla RDOŚ podkreśla, że wahania stanów wód – zarówno powierzchniowych jak i podziemnych – są skorelowane z poziomem wód w dolinie Wisły. Jeziorko Czerniakowskie nie wysycha zatem szybciej ani wolniej niż otoczenie.
Ekspertka SGGW komentuje
Czy spadek zwierciadła wody i poziomu wód podziemnych o 16-17 cm w ciągu 10 lat (od 31 grudnia 2014 do 25 listopada 2024) to dużo czy mało? - Nie jest to dużo - ocenia dr Agnieszka Bańkowska-Sobczak z Katedry Inżynierii Wodnej i Geologii Stosowanej SGGW, która od lat bada poziom wody w Jeziorku Czerniakowskim. I dodaje - Takie fluktuacje zdarzają się na przestrzeni kilku miesięcy (a co dopiero wielu lat – przyp. red.). W samym sprawozdaniu w danych z roku 2016 widać, że zmiana rzędu kilkunastu centymetrów, a nawet i kilkukrotnie większa, potrafi się zdarzyć na przestrzeni kilku miesięcy.
Ekspertka SGGW uważa po lekturze sprawozdania, że nie mamy tu do czynienia z liniowym spadkiem poziomu wód, lecz z fluktuacją. – Dla przykładu, można jedynie mówić o tym, że względem roku 2014, w roku 2024 stan wody był niższy – ocenia.
Zdaniem ekspertki trudno cokolwiek wnioskować na podstawie tak skąpego ciągu danych, jak ten przedstawiony w sprawozdaniu RDOŚ (np. z roku 2014 jest tylko jeden pomiar, z roku 2024 trzy, ale z bardzo krótkiego okresu). - Trzeba wziąć pod uwagę, że dane za 2024 pochodzą tylko z jednego krótkiego okresu (listopada). Jesienią stan wód gruntowych (i jeziora) jest zwyczajowo najniższy. Zresztą autor sprawozdania zwraca uwagę na to, że listopad nie jest miesiącem znacznego zasilania wód podziemnych – zauważa dr Bańkowska-Sobczak.
Na dowód, że listopad nie jest najlepszym okresem do pomiarów, bo jesienią występują generalnie niskie stany wody, przedstawicielka SGGW podaje przykład z własnych pomiarów. - Z naszych pomiarów w piezometrze UD (na skarpie, zachodnia strona jeziora) widzimy jeszcze większe różnice - stan wody w październiku 2024 był o 27 cm niższy niż jeszcze w lipcu, i o 58 cm (!) niższy niż w kwietniu – mówi. - Dlatego porównania lat w przypadku jednorazowych danych czy generalnie niewielkiej liczby danych, szczególnie, jeśli dla kolejnych lat nie pochodzą one z podobnych sezonów, są obarczone ogromną niepewnością - wyjaśnia ekspertka.