Kilka dni temu Zarząd Dróg Miejskich poinformował, że otrzymał środki od Rady Warszawy oraz z rządowego funduszu Polski Ład na program budowy rond w Warszawie. Na pierwszy rzut – jeszcze w tym roku - pójdzie rondo na skrzyżowaniu ulic Augustówka i Zawodzie na Mokotowie, w pobliżu elektrociepłowni Siekierki.
Dlaczego tu?
Wytypowanie tego miejsca nie jest przypadkowe. ZDM przeprowadził w ostatnich kilku latach audyt bezpieczeństwa wszystkich nieoznakowanych przejść dla pieszych w Warszawie i wyszło mu, że przejście dla pieszych na skrzyżowaniu ul. Augustówka i Zawodzie otrzymało w tym rankingu najniższą notę. Drogowcy zauważyli, że jest tu wzmożony ruch pojazdów ciężarowych, dookoła brakuje chodników, więc nie ma bezpiecznego dojścia do zebry. Piesi poruszają się pasem przy jezdni, a do tego rosnąca obok zieleń ogranicza widoczność. To wszystko spowodowało, że głównym zaleceniem audytora stało się przebudowanie skrzyżowania na rondo.
W ramach przebudowy skrzyżowania ulic Augustówka i Zawodzie powstaną dwa brakujące przejścia dla pieszych, aby na skrzyżowaniu był ich komplet. Drogowcy chcą również wyposażyć istniejące przejścia w azyle z przejściami i wybudować brakujące chodniki w miejscu przedeptów. Zmiany dotkną też przystanków autobusowych. Istniejący przystanek autobusowy "Zawodzie 01" będzie przebudowany, a przystanek "Zawodzie 02", który obecnie jest oddalony od skrzyżowania o kilkaset metrów, zostanie przesunięty. ZDM zapowiada też rozpłytowanie skrzyżowania i wprowadzenie zieleni na centralną wyspę ronda.
Po co ronda?
- Zamiana tradycyjnych skrzyżowań na ronda przynosi wiele korzyści – tłumaczy ZDM. Przede wszystkim nowe rozwiązanie porządkuje ruch i poprawia bezpieczeństwo. Rondo nie wymusza zatrzymania się pojazdu, a jedynie powoduje jego zwolnienie. Dzięki temu zwiększa się przepustowość i płynność ruchu w porównaniu ze skrzyżowaniem z sygnalizacją świetlną. Z licznych badań wynika, że rondo podnosi także bezpieczeństwo jazdy. Piesi mogą się tam czuć pewniej, bo kierujący autem muszą obniżyć prędkość. Jednocześnie nie ma ryzyka czołowego zderzenia pojazdów, bo samochody na rondzie poruszają się w tym samym kierunku.
Drogowcy wyjaśniają też, dlaczego wytypowali do przebudowy te a nie inne skrzyżowania. - Lokalizacje rond, które planujemy wybudować, zostały przez nas wytypowane na podstawie audytu nieosygnalizowanych przejść dla pieszych. W ciągu kilku lat (2016-2020) kontrolerzy wykonywali w terenie pomiary i obliczenia, przyznawali oceny (w skali od zera do pięciu punktów), określali zagrożenia, a następnie wskazywali zalecenia. W ten sposób udało nam się przeprowadzić kompleksowy przegląd wszystkich przejść dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej. Audytorzy pojawili się w każdej dzielnicy Warszawy. Powstałe w efekcie zalecenia staramy się jak najszybciej wdrażać w życie, tak, by poprawiać bezpieczeństwo na drogach – deklarują stołeczni drogowcy.