Pierwszy artykuł o prywatnym domu kultury Ferment opublikowaliśmy na łamach portalu Sadyba24.pl w maju 2016. Już wtedy było wiadomo, czym mniej więcej będzie się zajmowała nowa instytucja (sztuka, gastronomia, działania społeczne), gdzie będzie się mieścić (Iwonicka 40) i kto będzie nią zarządzać (małżeństwo właścicieli, Dagna Jakubowska i Paweł Kloc).
Od tamtego czasu minęło 7 lat. Rudera z popękaną elewacją i chaszczami, do której po raz pierwszy weszliśmy w 2010 roku z ówczesnym redaktorem Gazety Wyborczej, Jerzym S. Majewskim, dopiero niedawno zamieniła się w luksusową willę z dużym pięknym ogrodem.
– Faktycznie, trochę to trwało, ale zaczynając gruntowny remont, nie spodziewaliśmy się, jak duża jest to skala inwestycji. W zasadzie mogliśmy to przewidzieć, w końcu wzięliśmy się za odbudowę historycznego domu, znajdującego się pod opieką konserwatora zabytków. Do tego doszły przypadki losowe, osobiste, Covid, problemy z pozyskaniem ekipy remontowej – tłumaczy przyczyny opóźnienia współwłaścicielka, artystka wizualna, Dagna Jakubowska.
Ferment, czyli co?
Warto było czekać. Efekt remontu robi wrażenie. Oko przykuwają eleganckie szprosy w dużych oknach, jasna beżowa elewacja, półokrągłe klomby w ogrodzie, ceglany detal architektoniczny, zakończone w powietrzu kolumny. I dużo miejsca z przodu budynku. Słowem, elegancka willa. Czy to jednak dom kultury? – Dom kultury kojarzy się z formalizmem, biurokracją, własnością miejską lub państwową – przyznaje Jakubowska i od razu dementuje: - Nasz dom taki nie będzie. Posługujemy się tą etykietą głównie po to, by przekazać wielowymiarowość naszej działalności.
Współwłaścicielka nowego miejsca na mapie kulturalnej Sadyby podkreśla, że obiekt będzie praktycznie we wszystkich aspektach różnić się od stereotypowego domu kultury. Po pierwsze, Ferment, bo taka jest nazwa tego miejsca, będzie zarządzany przez fundację (Nowa Przestrzeń). Po drugie, celowo zachowa wiele cech prawdziwego domu.
Dagna Jakubowska: - Nie burzyliśmy ścian, mimo że dzięki temu mogliśmy uzyskać większe pomieszczenia, idealne dla dużych wystaw, pokazów czy przedstawień. Chcieliśmy okazać szacunek historii tego domu – tu bowiem mieszkał z żoną i synem znany przedwojenny aktor komediowy Władysław Walter. Obiekt zresztą nadal będzie pełnił funkcję domu, przynajmniej częściowo. Planujemy bowiem przeznaczyć jedno z pięter na cele rezydencji artystycznej. Będą mogli tam czasowo zamieszkać artyści, na przykład szef kuchni, z innych miast lub krajów, którzy będą tu realizować badania czy projekty artystyczne.
Główny nacisk w nowym miejscu będzie jednak położony na działania artystyczne dla mieszkańców. Jak słyszymy od właścicieli Fermentu, działania te opierać się będą na czterech filarach. Pierwszy to sztuki wizualne – wystawy i interwencje artystyczne, dla których ten dom może stanowić inspirację. Tu zarządzający chcą m.in. zaangażować artystów z najbliższej okolicy, z Sadyby. Drugi filar to ogród – działania nawiązujące do relacji między naturą i człowiekiem („i różnymi gatunkami” – zaraz poprawia się Jakubowska). W trzecim obszarze dominuje kuchnia. To miejsce na warsztaty kulinarne, eksperymenty łączące sztukę i jedzenie, edukację o kulturze jedzenia. I wreszcie ostatni, czwarty filar – wspólnota. To działania mające służyć budowaniu więzi lokalnych i relacji międzyludzkich.
Filary działaności nie są przypisane na stałe do konkretnych pomieszczeń. Będą realizowane w różnych pomieszczeniach i na zewnątrz, w zależności od potrzeb.
Wszystkie cztery obszary działalności będzie spajać kawiarnia. Otwarta codziennie z wyjątkiem poniedziałków w godzinach 10.00-19.00. Umieszczona w przyziemiu, tzw. suterenie, ma zajmować kilka obszernych pomieszczeń z wysokim sufitem. Jak mówi właścicielka, będzie tu można wypić kawę lub herbatę i spróbować wypieków robionych na miejscu (w tym chleba, który stanowi ulubiony przedmiot badań i projektów Dagny Jakubowskiej). A w weekend kawiarnia zamieni się w małe bistro i świetlicę. Ale już romantycznej kolacji tu nie zjemy, bo lokal zamykać się będzie o 19.00. – To będą raczej takie pop-upy kulinarne – mówi Jakubowska. – Bez stałego menu, z pozycjami, które zaskakują - dodaje.
Dla lokalsów czy dla koneserów z miasta?
Widać, że ambicje właścicieli wykraczają poza Sadybę. Dagna Jakubowska co rusz wspomina o artystach z różnych dziedzin, których dobrze zna i których chce tu ściągać na wspólne projekty. Jednocześnie jednak podkreśla znaczenie lokalności. Jak to pogodzić?
Dagna Jakubowska wyjaśnia: – Chciałabym, by Sadybianie współtworzyli to miejsce. Stąd chęć nawiązania kontaktów z artystami, którzy tu mieszkają lub tworzą. Chcemy też, by mieszkańcy Sadyby dobrze się tu czuli i traktowali to miejsce jako lokal, do którego niezobowiązująco wpadają w sąsiedztwie. Jednocześnie jestem przekonana, że ten obiekt zasługuje na to, by był widoczny w mieście, by przyciągał ludzi w większej skali. To nie musi się ze sobą gryźć. Warszawa staje się europejską metropolią jak Berlin czy Londyn, która jest już na tyle duża, że ludzie zaczynają żyć lokalnie i nie chcą po ofertę kulturalną na wysokim poziomie za każdym razem jechać do centrum miasta. Uważam, że czas już, by atrakcyjną, poważną ofertę kulturalną budować na szczeblu lokalnym, na szczeblu osiedla. I my tę potrzebę chcemy zaspokoić.
Miękki rozruch jeszcze w grudniu
Jak zapowiadają właściciele, Ferment w docelowej formie, z codzienną kawiarnią i weekendowym bistro, ma ruszyć w styczniu. Wtedy też mają się pojawić pierwsze wydarzenia z datami.
Jako wstęp do tego, co ma się wydarzyć za niecały miesiąc, Ferment otworzy się na miękko już w najbliższy weekend, 16-17 grudnia. Na coś, co organizatorzy nazywają śledzikiem. Jakubowska zapowiada, że będzie można spotkać się z sąsiadami, zjeść świąteczne przysmaki od szefowej kuchni Agaty Wojdy, wypić pyszną kawę. Będzie też można kupić przetwory na mikro-kiermaszu. - Ja i Paweł oczywiście też będziemy na miejscu i z przyjemnością oprowadzimy po domu – zachęca.
Poza kulinariami i oprowadzaniem, sąsiadów z Sadyby mają do Fermentu przyciągnąć dwa warsztaty. Podczas jednego z nich Lunia Bonder nauczy, jak zrobić piękny adwentowy wieniec. W drugim warsztacie Anna Blauth pokaże z kolei, jak stworzyć trójwymiarowe dekoracje z papieru.
Przedświąteczny weekend z Fermentem odbędzie się przy Iwonickiej 40 w godzinach 12.00-19.00.
Wcześniejsze artykułu na ten sam temat
Chcą powołać prywatny dom kultury na Sadybie. Mają już miejsce (2016) https://sadyba24.pl/component/k2/item/1156-chca-powolac-prywatny-dom-kultury-na-sadybie-maja-juz-miejsce
Jak ma wyglądać kultura na starej Sadybie? Mamy wyniki ankiety mieszkańców (2016) https://sadyba24.pl/wiadomosci/item/1168-jak-ma-wygladac-kultura-na-starej-sadybie-mamy-wyniki-ankiety-mieszkancow
Prywatny dom kultury powstaje na Sadybie (2021) https://sadyba24.pl/wiadomosci/item/2658-pierwszy-prywatny-dom-kultury-powstaje-na-sadybie
Na Sadybie znów będą się bawić na potancówce, spotykać w ogrodach i piec chleb w nowym - prywatnym! - domu kultury (2022) https://sadyba24.pl/wiadomosci/item/2742-na-sadybie-znow-beda-sie-bawic-na-potancowce-spotykac-w-ogrodach-i-piec-chleb-w-nowym-prywatnym-domu-kultury