Goraszewska to wizytówka starej Sadyby. Przedwojenny trakt, łączący Wisłostradę z Jeziorkiem Czerniakowskim, został zrewitalizowany trzy lata temu. Zniknął wtedy popękany asfalt na ulicy, rozdygotane płyty chodnikowe oraz ciężkie latarnie elektryczne, udające gazowe.
W to miejsce wszedł podwyższony standard konserwatorski, znany już z okolicznych ulic Jodłowej i Cieplickiej. Szara kostka granitowa, chodniki z płyt betonowych o rozmiarach 50 cm na 50 cm, rząd kilkudziesięciu smukłych latarni gazowych, stylizowanych na połowę 19. wieku. Do tego pod ziemią ułożono nowy kanał burzowy do odprowadzania wody deszczowej i wymieniono przewody gazowe. Słowem – było elegancko i komfortowo.
Zachwyt nie trwał długo. Już po miesiącu od oddania ulicy, zaczęły wypadać pierwsze kostki. - Leżały luzem i powodowały niebezpieczeństwo na ulicy. Ubytki powstały w paru miejscach – wspomina Jerzy Piasecki, prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalne Miasto Ogród Sadyba. W wyniku interwencji mieszkańców Sadyby drogowcy z urzędu dzielnicy Mokotów wezwali wykonawcę przebudowy – firmę Planeta - by ten naprawił uszkodzenia. Minęło parę miesięcy od naprawy i kamienie znów się obluzowały. Zaczęły wypadać w kilku miejscach, najbardziej na skrzyżowaniach Goraszewskiej z Jodlową i z Godebskiego. Ponownie interweniowali mieszkańcy. Tym razem robotnicy z firmy Planeta naprawili na twardo. W miejscach uszkodzeń zalali kamienie betonem. Zdaniem mieszkańców, tym zabiegiem zupełnie zniszczyli nawierzchnię ulicy.
Nawet to nie pomogło. Dziś kamienie znów są obluzowane, a część powypadała. - Jesteśmy głęboko zaniepokojeni i zasmuceni znacznymi uszkodzeniami, do których doszło w wielu miejscach tej ulicy – pisze do burmistrza Mokotowa, mieszkaniec okolicy, pan Kamil Kozak. I dodaje: - Droga, zwłaszcza na skrzyżowaniu ul. Godebskiego i Goraszewska oraz Goraszewskiej i Zacisznej, w zasadzie nie nadaje się do użytkowania i stwarza ryzyko wypadków.
Potrzebna kolejna naprawa
Mieszkańcy Sadyby, wspierani przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Miasto Ogród Sadyba, od początku września naciskają urząd dzielnicy Mokotów, by zlecił ponowny remont. Tym razem chcą, by o jego zakresie i sposobie wykonania nie decydował sam wykonawca. - Wykonawcy tego przetargu od początku budzili w nas niepokój ze względu na niedbałość wykonania, którą obserwowaliśmy na co dzień – czytamy w mailu pana Kamila do burmistrza Rafała Mostowskiego. Mieszkańcy mają w związku z tym propozycję: - Prosimy o powołanie grupy ekspertów i szczegółowe sprawdzenie w celu ustalenia rozmiarów i szczegółowości szkód.
Mimo zastrzeżeń do wykonawcy, mieszkańcy Sadyby uważają, że to on powinien wykonać naprawę. - Wierzymy, że wykonawca zapewni zgodnie z prawem naprawy w ramach gwarancji. Nie możemy pozostać obojętni na to, że publiczne pieniądze przeznaczone na ten projekt mogły zostać wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem – uważa pan Kamil.
Jest problem z wykonawcą
Niestety, wykonawca przebudowy nie zrealizuje kolejnego remontu ani w ramach gwarancji ani poza nią. W październiku ubiegłego roku firma Planeta z powodu złej sytuacji finansowej ogłosił upadłość. Nie wywiąże się więc ze zobowiązań umownych – nie tylko wobec ulicy Goraszewskiej. W podobnej, choć znacznie gorszej sytuacji spółka zostawiła rozbudowę skrzyżowania ul. Zdziarskiej i Ostródzkiej na Białołęce, którą miała zakończyć rok temu, a zrealizowała w 65% i porzuciła.
W przypadku ronda na Białołęce budowę przejął awaryjnie miejski Zakład Remontów i Konserwacji Dróg. Ten sam, który jednocześnie realizuje ulicę Kondratowicza na Bródnie, czy przygotowuje powiększenie strefy płatnego parkowania na Pradze i Mokotowie. Czy podobnie stanie się na Sadybie?
Do trzech razy sztuka
Burmistrz Dzielnicy Mokotów, Rafał Miastowski wyjaśnia: - Naprawa powstałych uszkodzeń została przekazana w kompetencje syndyka. Agata Biczan z wydziału infrastruktury w dzielnicy Mokotów wie już, co będzie dalej:- Ogłosiliśmy postępowanie na naprawę zastępczą, w ramach którego wysłaliśmy zapytania do konkretnych firm. Wygrała warszawska firma Budowa i naprawa dróg wytwarzanie betonów i prefabrykatów Wanda Porębska. Ta firma (a nie Zakład Remontów i Konserwacji Dróg) wykona naprawę. Efekt powinniśmy poznać do końca grudnia.
Prace budowlane mają dotyczyć dwóch skrzyżowań Goraszewskiej – z Godebskiego i Zaciszną. – Szkody widać głównie tam. W naszej ocenie cała ulica nie jest w złym stanie i nie uzasadnia rozszerzenia remontu na większy odcinek – uważa przedstawicielka mokotowskich drogowców.
Choć ograniczona obszarowo, naprawa ma być jednak gruntowna. – Chcemy zdjąć kostkę, podbudowę i spoinę na tych skrzyżowaniach – zapowiada Biczan. - Przypuszczamy, że to zawracające na tych skrzyżowaniach śmieciarki mogły naruszyć spoinowanie i spowodować wypadanie kostki. Nowa mocniejsza podbudowa i spoina powinny załatwić sprawę – dodaje.
Pierwotna przebudowa Goraszewskiej sprzed 3 lat kosztowała miasto 2.442.780 złotych. To koszt robót firmy Planeta na odcinku od Jeziornej do Godebskiego, który został zrealizowany jako pierwszy. Ile będzie kosztowała ponowna naprawa tego odcinka i kto za nią zapłaci? Przedstawicielka urzędu dzielnicy Mokotów, zarzeka się, że miasto nie poniesie kosztów. – Płatność za naprawę ściągniemy z ubezpieczenia wykonawcy – mówi Agata Biczan. Burmistrz Mistowski doprecyzowuje: - W związku z nieusunięciem uszkodzeń w wyznaczonym przez urząd dzielnicy Mokotów terminie, naprawa zostanie zrealizowana z zabezpieczenia należytego wykonania umowy i usunięcia wad oraz usterek.