Ratusz czekał do ostatniego piątku na uwagi mieszkańców i organizacji do projektu tzw. nowego studium. To nadrzędny dokument, wyznaczający kierunki rozwoju miasta. Od niego zależy, co można a czego nie można budować w Warszawie.
W ostatnim dopuszczalnym dniu swoje uwagi zgłosili społecznicy z Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba. Ta największa i najbardziej wpływowa na starej Sadybie organizacja społeczna, która doprowadziła m.in. do powstania planu miejscowego dla Sadyby, przygotowała osiem wniosków. Niektórych można było się spodziewać, ale są też zaskoczenia.
Odsunąć zielony pierścień od rezerwatu
Jedną z nowych idei planowanego studium jest otoczenie Warszawy dwoma, oddalonymi od siebie, zielonymi pierścieniami. To drogi rowerowo-piesze, z których korzystać mają mieszkańcy stolicy, by wyrwać się na łono przyrody i odpocząć, nie opuszczając miasta. Jak pisaliśmy na początku czerwca, jeden z tych pierścieni ma przecinać starą Sadybę i dochodzić do rezerwatu Jeziorko Czernikowskie (przez Okrężną i Jeziorną, z przystankiem rowerowym przy Jeziornej 4). Towarzystwo Miasto Ogród Sadyba uważa, że poprowadzenie takiej drogi pogorszy jakość życia okolicznych mieszkańców. Zdaniem społeczników, nie ma na Okrężnej i Jeziornej miejsca na poprowadzenie nowego traktu, „chyba, że kosztem terenów znajdujących się na obszarze strefy ochronnej Rezerwatu oraz samego Rezerwatu”. Likwidacja miejsc parkingowych wzdłuż Jeziornej nie wchodzi zaś w grę, gdyż służą one mieszkańcom wąskich uliczek.
Społecznicy z Sadyby nie chcą jednak całkowicie torpedować pomysłu ratusza. - Wnosimy o zmianę trasy Zielonego Pierścienia z pominięciem ul. Jeziornej i Okrężnej. Można w tym celu poprowadzić drogę rowerową ul. Bonifacego do ul. Gołkowskiej – czytamy we wniosku.
Zrezygnować z nowej Śródziemnomorskiej
W imieniu mieszkańców południowego krańca starej Sadyby, Towarzystwo Miasto Ogród Sadyba sprzeciwia się budowie nowej drogi między Al. Wilanowską a skrzyżowaniem ul. Sobieskiego i Nałęczowskiej. O sprawie pisaliśmy w czerwcu. Zdaniem wnioskodawców, nowa odnoga Śródziemnomorskiej m.in. spowodowałaby m.in. wzrost intensywności ruchu w obszarze wpisanym do rejestru zabytków (Mieście Ogrodzie Sadyba), niszcząc jego chronione funkcje. Spowodowałaby też przekroczenie norm hałasu i likwidację zieleni. Zamiast nowej drogi lub dróg aktywiści proponują stworzenie terenów parkowych z chodnikami i ścieżką rowerową, z wykorzystaniem istniejącej obecnie zieleni.
Zlikwidować tereny sportowe przy Jeziorku Czerniakowskim
Na wschodnim krańcu starej Sadyby, tuż przy Jeziorku Czerniakowskim działa od 1955 klub piłkarski Delta Warszawa (wcześniej Sadybianka). To na jego boisku przy ul. Jeziornej swojego pierwszego gola w seniorskiej piłce strzelił Robert Lewandowski, ówczesny zawodnik Delty. Dziesięć lat temu klub chciał stworzyć tu dodatkowe boisko, zwiększyć liczbę kortów tenisowych i postawić 3-konygnacyjny budynek klubowy o powierzchni 500 m2 z parkingiem. W 2017 klub otrzymał nawet decyzję o warunkach zabudowy, który jest wstępem do uzyskania pozwolenia na budowę. Towarzystwo Miasto Ogród Sadyba i mieszkańcy Sadyby, graniczący z tym terenem próbowali storpedować te plany, by powstrzymać weekendowy napływ autokarów i samochodów oraz chronić rezerwat przed głośnymi gośćmi. Dwa lat temu sądy ostatecznie oddaliły pozwy przeciwników, ale mimo umowy z 2011 w sprawie 25-letniej dzierżawy i wsparcia finansowego od miasta, Delta do dziś nie ruszyła z budową.
Po kilku latach ciszy w sprawie rozbudowy Delty Warszawa, Towarzystwo Miasto Ogród Sadyba ponownie wbija kij w mrowisko. We wniosku do studium, organizacja proponuje zmienić przeznaczenie terenu „w całości z US-1 (tereny zabudowy usług sportu i rekreacji) na ZP (publiczne tereny zieleni) lub ZN (tereny rolne, zieleni naturalnej lub spontanicznej).” Jednym słowem, społecznicy chcą utworzyć park lub pozostawić zieleń naturalną. Autorzy wniosku uważają, że „tak cenny przyrodniczo teren powinien być zachowany jako naturalne powiększenie terenu rezerwatu lub teren parkowy”, dostępny dla wszystkich.
Co najciekawsze, społecznikom nie chodzi o teren za tzw. kanałkiem, czyli trawiastą łąkę, która obecnie nie jest użytkowana, ale w przyszłości miała służyć jako dodatkowe boisko. Ten teren ratusz przeznaczył w projekcie studium na zieleń naturalną lub spontaniczną (symbol ZN), zmieniając jego obecną funkcję usług sportu. Sadybiańska organizacja idzie o krok dalej – chce pozbawić funkcji sportowej również teren obecnego boiska klubu Delta Warszawa. To rewolucja, której się nie spodziewaliśmy.
Utrzymać udział terenów zielonych na starej Sadybie
Społecznicy z Sadyby apelują, by na terenie starej Sadyby utrzymać obecnie obowiązujący wskaźnik powierzchni biologicznie czynnej na poziomie 60% (a nie obniżyć go do 40% dla szeregowców i bloków wielorodzinnych orz do 50% dla domów jednorodzinnych, w tym bliźniaków). 60% wskaźnik udało się Towarzystwu zapisać w drodze negocjacji z urzędnikami i radnymi zarówno w obowiązującym studium z 2006 roku (gdzie pierwotnie proponowano przedział 40-60%) jak i w planie miejscowym dla Miasta Ogrodu Sadyba z 2016. Jak czytamy w uzasadnieniu, stosunkowo wysoki wskaźnik 60% sprawił, że „mieszkańcy zaczęli ograniczać materiały utwardzone na posesjach jak kostka Bauma czy beton na rzecz ekologicznych kratek czy zieleni przydomowej”. Udało się też zadbać o ochronę wewnętrznych pasów zieleni między nieruchomościami, co jest cechą charakterystyczną miast ogrodów.
Utrzymać kameralność zabudowy – 2 postulaty
Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Miasto Ogród Sadyba od swojego powstania dbało o utrzymanie na Sadybie jednorodzinnego charakteru zabudowy i powstrzymanie inwestorów przed budową apartamentowców (również tych, które często przemycane są pod niepozornym terminem „willa miejska”). Przekonuje, że jednorodzinna zabudowa „sprzyja tworzeniu silniejszych więzi między mieszkańcami”. Nie dziwi więc, że i tym razem stowarzyszenie chce ograniczyć intensywność zabudowy doprecyzowując dopuszczalne formy nowych budynków. I tak, Towarzystwo sprzeciwia się bezwarunkowemu dopuszczeniu zabudowy wielorodzinnej w formie willi miejskich na terenach mieszkaniowych i usługowych oznaczonych symbolem MU3 (jednym z takich terenów jest Miasta Ogrodu Sadyba). W to miejsce proponuje „realizację zabudowy mieszkaniowej w postaci willi miejskiej (maks. do 6 mieszkań) jedynie w miejsce istniejącej uprzednio zabudowy wielorodzinnej”. Czyli jeśli już willa miejska ma powstać, to tylko tam, gdzie jest już jakiś blok i tylko kameralna (do 6 mieszkań)
Inny postulat dotyczy zabudowy szeregowej i wielorodzinnej – ratusz proponuje, by bloki i szeregowce powstawały na obrzeżach kwartałów z domami jednorodzinnymi lub w osobnych kwartałach; tymczasem autorzy uwag zalecają „zmienić na zapisy ograniczające powstawanie nowej zabudowy mieszkaniowej szeregowej i wielorodzinnej”. Proponują też, by „umożliwić przekształcenia istniejącej zabudowy mieszkaniowej szeregowej i wielorodzinnej docelowo na zabudowę mieszkaniową jednorodzinną”. Przedstawiciele sadybiańskiego stowarzyszenia dowodzą, że takie przekształcenia są realne – za przykład podają domy jednorodzinne przy Jodłowej 13 i Jodłowej 17, które powstały kilka lat temu właśnie w miejsce domów wielorodzinnych. Uzasadnienie jest to samo co w przypadku miejskich willi. „Domy wielorodzinne z mniejszą liczbą lokali sprzyjają łatwiejszej integracji mieszkańców i identyfikowaniu się ze wspólnymi wartościami osiedla, jak np. ochrona wartości historycznej” – czytamy w dokumencie.
Utrzymać funkcję parkową na skwerze przy Nałęczowskiej
Społecznicy z Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba wnioskują również o zmianę kwalifikacji „Skweru Anieli Steinsbergowej” przy ul. Nałęczowskiej z MU3 (tereny zabudowy mieszkaniowej i usługowej) na ZP (publiczne tereny zieleni). Miejscy planiści zapewne nie zauważyli tego wąskiego skrawka urządzonej zieleni i potraktowali go jak wszystkie okoliczne kwartały zabudowy jednorodzinnej.
Zachować ogródki działkowe na Czerniakowie
Organizacja społeczna z Sadyby w piśmie do ratusza zdecydowała się także wyjść poza bezpośredni obszar swojego działania. Zaapelowała o to, by nie przekształcać ogródków działkowych na tyłach ZUS-u przy Czerniakowskiej w tereny mieszkaniowo-usługowe (MU), publiczne tereny zieleni (ZP) lub tereny zabudowy usługowej (U). Przedstawiciele Towarzystwa Miasto-Ogród Sadyba przekonują, że te 43 ha to zielone płuca Mokotowa, które dodatkowo pochłaniają nadmiar wody w czasie nawałnic i poprawiają bioróżnorodność okolic.
To m.in. głośny sprzeciw działkowców z tego obszaru spowodował, że stołeczni radni zaczęli publicznie dystansować się od projektu nowego studium przed wyborami. Dla ratusza jest to poważne wyzwanie – to właśnie przez obecne ogrody działkowe na Czerniakowie miała przechodzić linia metra M3, a zabudowa tych terenów miała uzasadniać skierowanie tu tak drogiej inwestycji. Pozostawienie działek w obecnym kształcie może podważyć plany miasta w sprawie budowy metra w tym miejscu.
* * *
Stołeczny ratusz zakończył przyjmowanie wniosków do studium. Urzędnicy poddadzą je teraz analizie. Wbrew pierwotnym zapewnieniom biura architektury, wyniki tych analiz nie zostaną jednak uwzględnione w nowym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Ratusz już na początku sierpnia zdecydował się bowiem odstąpić od procedowania tego dokumentu. Powód? W tzw. międzyczasie rząd wprowadził konieczność opracowania czasochłonnego dokumentu, który zastąpi studium. Urzędnicy obiecali więc, że wykorzystają uwagi do studium jako wsad do tego nowego dokumentu, zwanego planem ogólnym gminy. Wszystkie gminy w Polsce mają czas na jego przygotowanie do 1 stycznia 2026.
Pełna wersja uwag Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba dostępna jest tu https://www.miasto-ogrod-sadyba.pl/aktualnosci/szczegoly/uwagi-do-studium-warszawy-jak-dalej-bedzie-rozwijala-sie-sadyba-398