Tak dużego przebicia ceny jeszcze urzędnicy nie widzieli. Miejska willa na Sadybie znalazła kupca za rekordową kwotę

czwartek, 30 marzec 2023 17:13
Wydrukuj
Email

Willa przy Okrężnej 46 na Sadybie Fot. Sadyba24.pl

Zaciekła walka trwała do końca. Po przedwojenną willę zgłosiło się aż 15 chętnych.

W czwartek, 30 marca, po 10.00 w siedzibie urzędu dzielnicy Mokotów na Rakowieckiej rozegrała się prawdziwa bitwa na portfele. W sali konferencyjnej kilkadziesiąt osób próbowało wylicytować przedwojenną willę, którą ratusz wystawił na sprzedaż. Cena wywoławcza: 2,8 miliona zł. Tyle urzędnicy chcieli za 200 metrów powierzchni mieszkalnej, po dwa lokale na parterze i na piętrze. Do tego strych, piwnica, kotłownia i okazały ogród. Cała działka zajmuje niemal 700 metrów.

Pochodząca z 1930 roku, willa płk. Alfreda Krajewskiego przy Okrężnej 46 na starej Sadybie wzbudziła ogromne zainteresowanie. Świadczy o tym sama liczba kupujących – aż 15. Każdy z nich, aby wziąć udział w licytacji, musiał wpłacić wadium w wysokości 10% - czyli 280 tys. zł. O tym że gra idzie o poważne sumy przekonali się chętni już na samym początku przetargu, kiedy jedno z małżeństw podbiło stawkę od razu o 700 tys. zł.

Jak dowiedzieliśmy od osób obecnych na sali, w sumie podwyższano cenę ponad 20 razy. W ostatecznej rozgrywce pozostało 7 osób. To one przebijając się wzajemnie wywindowały cenę wyjściową do rekordowego poziomu 4 mln 208 tys. zł. To aż o 1,4 mln więcej niż na początku. 50% przebicia – tyle nie było jeszcze w żadnym innym przetargu, w którym wystawiano domy lub kamienice na Sadybie. – To rekord – przyznaje wyraźnie zadowolony Mateusz Szabłowski, nadzorujący przetarg z ramienia Wydziału Obrotu Nieruchomościami dla Dzielnicy Mokotów.

Kto został szczęśliwym nabywcą? Tego przedstawiciel dzielnicy nie chce ujawnić. – Zgodnie z procedurą, oficjalnie ogłosimy zwycięzców za tydzień – mówi. Zapytany, czy transakcja może mieć związek z programem Willa Plus, zaprzeczył. – Nie jest to żadna spółka czy fundacja, a małżeństwo, osoby fizyczne – wyjaśnia Szabłowski. - I żeby było jasne - to nie to sama para, która tak mocno podbiła cenę na początku – śmieje się.