Mamy 10 lat! Zobacz historie, którymi przez ten czas żyła Sadyba

poniedziałek, 20 marzec 2023 16:58
Wydrukuj
Email

To był pierwszy dzień wiosny, tak jak dziś. 20 marca 2013 roku ruszył portal Sadyba24.pl. Co zmieniło się przez te 10 lat?

Gdyby nasz portal był człowiekiem, to dziś – w wieku 10 lat - chodzilibyśmy już do 4. klasy szkoły podstawowej. Co się przez ten czas zmieniło w naszym życiu na Sadybie? Widać to najlepiej po najpopularniejszych artykułach spośród ponad 2500 tytułów.

Wracamy do pozytywnych historii

W czołowej dwudziestce, którą przywołujemy poniżej, najstarsze artykuły z 2013 roku dotyczą konkursu na najpiękniejsze ogrody, bohaterskich historii z dzieciństwa, wielkich ludzi, którzy mieszkali na Sadybie, publicznej potańcówki. Załapał się też tekst o jednej z pierwszych osiedlowych restauracji (Ktoś jeszcze pamięta TrzyCzwarte?). Było więc raczej miło i przyjemnie.

Po tym okresie sielskiego dzieciństwa, w 2016 roku pojawiły się pierwsze alarmowe materiały o Jeziorku Czerniakowskim. Ten temat spotkał się z bardzo silnym odzewem, który trwa do dziś. Niestety, wzbudza on głównie negatywne komentarze, wskazujące na pogorszenie się stanu wód i konieczność ratowania rezerwatu (również przed niszczącymi go użytkownikami). Od 2016 roku równie nośnym tematem stały się szkoły podstawowe. Która z nich jest lepsza? Jaki mają poziom w stosunku do innych placówek publicznych w okolicy? Emocje podgrzewają coroczne wyniki egzaminu ósmoklasisty.

Obecnie znów obserwujemy powrót zainteresowania do pozytywnych historii, takich jak ta z ubiegłego roku, kiedy jedna z mieszkanek osiedla zamieniła ubitą ziemię przed blokiem w ogródek warzywny i uczyniła z niego pretekst do zapoznania się sąsiadów.

Największe nasze sukcesy

Jest ich kilka. Największe dwa są związane z Jeziorkiem Czerniakowskim. Po pierwsze, w 2016 odkryliśmy katastrofalny stan wypłycania się i cofania Jeziorka Czerniakowskiego na podstawie badań SGGW, które powstały za miejskie pieniądze, ale których nikt nie nagłaśniał. Po drugie, opisaliśmy plany zabudowy Czerniakowa Południowego (pól przy Jeziorku Czerniakowskim) – artykuł przeszedł bez echa, aby po ogłoszeniu strategii ekologicznej miasta stał się nagle tematem zainteresowania dosłownie całej Polski (napisały o tym, powołując się na nasz portal, wszystkie największe media ogólnokrajowe). W wyniku tego zainteresowania prezydent Warszawy powołał specjalny zespół ds. rezerwatu, który działa do dziś.

Są też małe sukcesy, które bezpośrednio poprawiły życie mieszkańców Sadyby – dzięki naszym interwencjom w różnych urzędach doprowadziliśmy do wydłużenia świateł na przejściach przez Powsińską na wysokości Okrężnej. Dzięki temu matki z dziećmi i osoby starsze nie muszą drżeć o to, czy zdąrzą przejść na zielonym na drugą stronę przelotowej ulicy. Skutecznie zmobilizowaliśmy też czytelników do głosowania na instalację dwóch mierników smogu na starej Sadybie w konkursie pewnej firmy ubezpieczeniowej. Ten ostatni sukces okazał się jednocześnie porażką – po kilku zmianach właścicieli i remontach w mieszkaniach, w których działały mierniki, oba mierniki rok temu zostały wyłączone. Do dziś natomiast „działają” projekty budżetu obywatelskiego, o których wielokrotnie informowaliśmy i które zostały ostatecznie wybrane w głosowaniu mieszkańców – najbardziej znany przykład, to ścieżka dla Jeziorka Czerniakowskiego.

Do naszych osiągnięć zaliczamy też zachowanie historii osiedla w formie filmów na kanale YouTube. Szczególnie dumni jesteśmy z zarejestrowanych wspomnień 100-letniej mieszkanki Sadyby, Marii Mostowskiej oraz nieznanej historii założyciela Sadyby, Kazimierza Pawłowicza – te ostatnie powstały przy dużym udziale żyjącej rodziny bohatera.

Bardzo cieszymy się też, że przez te 10 lat zyskaliśmy wierne grono aktywnych czytelników. Często to oni sygnalizują nam jakąś ważną sprawę - nie boją się z nami kontaktować, bo wiedzą, że nikt inny jak my nie pociągnie i nie nagłośni lokalnego tematu. I tak dzięki sygnałom od czytelników interweniowaliśmy w sprawie uschnięcia dębów pamięci na Skwerze Ormiańskim, wypompowania wody z Fosy Morszyńskiej, czy gasnących hurtowo i nie naprawianych latarni gazowych. Mówiliśmy też głośno i nie raz o setkach ciężarówek, które miały wąskimi ulicami dowozić biomasę i śmieci do spalarni w EC Siekierki, oraz o podejrzanych zmianach właścicielskich w klubie Sadybianka.

Największe nasze wpadki

Czytelnicy nie szczędzą nam krytycznych komentarzy na Facebooku, gdy wrzucimy ilustracyjne zdjęcie, które ich zdaniem wprowadza w błąd, albo zrobimy oczywistą pomyłkę w dacie. Każdą taką uwagę czytamy i o ile to możliwe, szybko uwzględniamy.

Niektóre błędy przechodzą bez konsekwencji, ale są też takie z kategorii niewybaczalne. Do dziś wspominamy z zażenowaniem, jak jednym tytułem uśmierciliśmy lubianą restaurację Zegarmistrzowska. Skrótowy tytuł donosił, że Covid pokonał restaurację. Znacznie mniej czytelników sprawdziło w treści artykułu, że w miejsce restauracji pozostanie kawiarnia, czyli że lokal będzie działał nadal, tyle że w innej formie. Zmieniliśmy tytuł, ale mleko się już rozlało. Na szczęście kawiarnia Zegarmistrzowska przetrwała własną śmierć (a raczej morderstwo) i działa do dziś (serdecznie pozdrawiamy właścicieli).

Porażki mniejszego kalibru, to brak szerokiego odzewu w sprawach, które były naszym zdaniem ważne. Głównie chodzi tu o sprawy planów miejscowych i zabudowy. Tematy te wymagają balansowania między przekazaniem krótkiego i zrozumiałego dla przeciętnego odbiorcy głównego wniosku, a podaniem szczegółów (a jak wiemy, diabeł tkwi w szczegółach). Dylemat jest tym większy, że żadna inna gazeta ani portal poza nami nie poda szczegółów, uznając je za zbyt techniczne i nudne, a większość czytelników nie będzie wiedziało, gdzie ich szukać lub jak zinterpretować. Tak było na przykład z planem zabudowy Augustówki, mimo że ten dotykał terenów przy Jeziorku Czerniakowskim. Tak też było niedawno z koncepcją zasilania Jeziorka Czerniakowskiego. Uważamy słaby odzew w tych tematach za swoją porażkę, bo jak widać nie zawsze potrafimy trafić w złoty środek.

Za porażkę poczytujemy sobie również niepodjęcie tematu domniemanego mobbingu w jednej z instytucji działających na terenie starej Sadyby. Póki co temat ten przerósł i nas, i naszych świadków.

Czekamy na wasze pomysły

Chcemy przekuć przynajmniej jedną porażkę w sukces. Trudno nie zauważyć, że na naszym Facebooku rośnie liczba ostrych, atakujących komentarzy, czasami pozbawionych merytoryki. Wiele z tych komentarzy podszyte jest polityką albo starymi antagonizmami między kierowcami, rowerzystami i pieszymi. Piszecie nam w prywatnych wiadomościach na FB o tym, że nie podobają wam się nawracające inwektywy, padające od tych samych użytkowników. Nam też się to nie podoba. Ale jak utrzymać opinie różnych stron sporu, a przy tym powstrzymać dyskutantów przed eskalacją? Wiemy, że dylemat ten nie dotyczy tylko naszego portalu, ale może się uda przetestować wasze pomysły na naszą małą, lokalną skalę?

I wreszcie, widzimy, że coraz więcej osób jest zmęczonych ciężkimi, negatywnymi tematami. Od lat media żywią się raczej tym, co nie działa, niż tym, co działa. Taka ich natura. Tu też uczciwie bijemy się w piersi. Ale może macie jakieś pomysły na pozytywne historie ze starej Sadyby? Chętnie je opublikujemy. Czekamy na wasze pomysły pod emailem Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub pod przyciskiem „Wyślij wiadomość” na naszym Facebooku.