Od 1 marca wraca sieć wypożyczalni miejskich rowerów Veturilo. Warszawiacy będą mieć do dyspozycji 300 stacji i ponad 4,5 tysiąca miejskich rowerów.
To już nie jest kolejny sezon, to rewolucja. Z dawnego systemu pozostaje nazwa Veturilo i zasada, że przejazd przez pierwsze 20 minut jest darmowy. Co się zmieni? W ramach nowej 6-letniej umowy z firmą Nextbike, powstaną zupełnie nowe stacje Veturilo. Będą mieć formę standardowych stojaków rowerowych w kształcie "odwróconej litery U", bez charakterystycznego elektrozamka, który wielu użytkownikom sprawiał kłopoty. Rowery nie będzie trzeba przypinać do stojaków jak dotąd, a jedynie zamykać zamek na tylnym kole w strefie stacji. Pojawią się też strefy zwrotu – dodatkowe punkty, gdzie będzie można oddać rower.
Same rowery też się zmienią - będą fabrycznie nowe. 10% z nich (300) będzie mieć wspomaganie elektryczne. Do tego do dyspozycji będzie 30 tandemów. Wreszcie, pojawi się też nowa strona internetowa i nowa aplikacja mobilna Veturilo.
Liczba stacji pozostaje taka jak rok temu, w trakcie pandemii. Jest ich 300. Tyle opłaca ratusz z miejskiego budżetu i tyle wystartuje na początek sezonu, 1 marca. Liczba ta może się zwiększyć w trakcie roku – prowadzone są obecnie rozmowy z niektórymi dzielnicami o finansowaniu dodatkowych stacji z budżetów dzielnicowych. Dodatkowo jak co roku do sieci stacji włączą się zapewne sponsorzy (biurowce, centra handlowe, stacje paliw), stawiając własne stacje na własny koszt.
Lokalizacje stacji na Sadybie ulegną zmianie
Starą Sadybę przecinają dwie drogi rowerowe – wzdłuż Powsińskiej i wzdłuż Sobieskiego. W przypadku tej pierwszej trasy rowerzyści stracą dwie stacje sponsorskie, które działały tu od lat. Jedna z nich znajdowała się przy galerii Sadyba Best Mall na Powsińskiej 31. Od lat cieszyła się dużym powodzeniem.
– Rozmawialiśmy o uruchomieniu stacji, ale galeria nie zdecydował się na podpisanie z nami nowej umowy - mówi Cezary Dudek, rzecznik operatora systemu Veturilo, firmy Nextbike. O powody rezygnacji spytaliśmy galerię handlową, ale do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Z mapy stacji bezpowrotnie zniknie też druga stacja sponsorska na Sadybie, przy stacji benzynowej Orlen na Powsińskiej 10. – Stacja ta nie działała już od dwóch lat. Tu też sponsor nie zdecydował się na podpisanie nowej umowy. Przy czym Orlen wycofał się nie tylko z tej stacji, ale też z wszystkich, jakie finansował dotąd w Warszawie – wyjaśnia rzecznik Nextbike.
Na trasie wzdłuż Wisłostrady powstanie natomiast zupełnie nowa stacja przy pętli autobusowej Sadyba. Jej wzniesienia domagali się rowerzyści od wielu lat. I nic dziwnego. Leży ona w połowie drogi między stacjami przy Czerniakowskiej/Witosa (ZUS) i Przyczółkowej/Al. Wilanowskiej. Mieści się też obok węzła przesiadkowego – pętli autobusowej.
Atuty tej lokalizacji docenił również ZDM w strategii rozwoju sieci miejskich rowerów na lata 2017-2020. Drogowcy dopuścili stację na pętli Sadyba już wtedy, gdy droga rowerowa przez Powsińską była dopiero w planach. ZDM postawił jednak warunek, że nową stację sfinansuje dzielnica. Poprzedni burmistrz dzielnicy Mokotów Bogdan Olesiński w rozmowie z portalem Sadyba24.pl w 2016 roku deklarował, że jest otwarty na sfinansowanie nowej stacji w tym miejscu. Ostatecznie pieniądze w dzielnicowym budżecie nigdy się na nią nie znalazły. Teraz z kategorii stacji do sfinansowania przez dzielnice, lokalizacja została przesunięta do siatki bazowej, finansowanej przez stołeczny ratusz.
Skąd ta zmiana w podejściu ratusza? - Do tej pory na trasie Powsińska-Wiertnicza nie było "miejskiej" stacji, a podejrzewamy, że ruch może tam jeszcze wzrosnąć, bo część rowerzystów może tamtędy omijać utrudnienia związane z budową tramwaju na Wilanów. Stąd decyzja, żeby ta stacja miała charakter stały – tłumaczy Jakub Dybalski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich.
Popularna na Sadybie stacja znika
Po drugiej stronie starej Sadyby, wzdłuż Sobieskiego, siatka stacji rowerowych też ulegnie zmianie. Pozostanie lokalizacja na rogu Sobieskiego z Nałęczowską. Rowerzyści przyzwyczajeni do dotychczasowych lokalizacji napotkają za to niespodziankę na rogu Sobieskiego i św. Bonifacego. Ta popularna stacja znika bowiem z siatki bazowej, finansowanej przez ratusz.
Likwidacja punktu dziwi, bowiem od lat była to najbardziej oblegana lokalizacja Veturilo na Sadybie. W szczytowym sezonie poprzedzającym wybuch pandemii, tj. w 2019 roku, stacja zanotowała 8.709 wypożyczeń i 10.077 zwrotów. Druga pod względem popularności stacja na Sadybie, przy centrum handlowym Sadyba Best Mall przy Powsińskiej, miała 8.213 wypożyczeń i 9.795 zwrotów, trzecia - na rogu Sobieskiego i Nałęczowskiej – odpowiednio 6.363 i 7.094, a czwarta – stacja sponsorska przy Orlenie na Powsińskiej – tylko 2.983 i 2.969.
Stacja Veturilo na skrzyżowaniu Sobieskiego i św. Bonifacego utrzymała wysokie obłożenie nawet po pandemii. Widać to po danych za 2022 rok, które udostępnił nam ZDM. W poprzednim sezonie stacja miała 8.458 wypożyczeń i 9.673 zwrotów, podczas gdy stacja przy Sadyba Best Mall miała ich odpowiednio: 8.101 i 9.216, a stacja na pętli Stegny 4.497 i 5.354 (pozostałe dwie przy Sobieskiego / Nałęczowskiej oraz na Orlenie przy Powsińskiej nie działały w 2022).
Co zdecydowało o likwidacji popularnej stacji na rogu Sobieskiego i św. Bonifacego? – Zgodnie z korespondencją z Tramwajami Warszawskimi ta stacja koliduje z pracami związanymi z budową tramwaju - wyjaśnia Jakub Dybalski z ZDM. - Z tego samego powodu nie będzie funkcjonującej swego czasu stacji Sobieskiego - Nałęczowska - zostanie ulokowana po drugiej stronie skrzyżowania, na rogu Sobieskiego i Śródziemnomorskiej – dodaje.
Czy jest szansa na rozbudowę sieci na Sadybie?
W efekcie wprowadzenia nowego systemu Veturilo, Sadyba straciła dwie z czterech stacji. Nic nie zapowiada, żeby kolejne pojawiły się w trakcie roku. Na pewno nie będzie nowych stacji sponsorskich (1 marca ruszy 5 takich stacji w Warszawie, w tym jedna przy centrum handlowym Arkadia, ale żadna w okolicy Sadyby).
Małe są też szanse na dodatkowe stacje, finansowane ze środków dzielnicy Mokotów. – Mamy już potwierdzoną jedną stację, finansowaną przez dzielnicę Rembertów i kilka przez dzielnicę Ursynów. Ale nic nie wiem, by o takie stacje zabiegała dzielnica Mokotów – mówi Mikołaj Pińkos, zastępca rzecznika ZDM. – Nie planujemy na chwilę obecną stacji, finansowanych ze środków dzielnicy – potwierdza Aleksandra Grabarczuk z Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej w Dzielnicy Mokotów.