W noc sylwestrową 31 grudnia minie dokładnie rok od kiedy po 30 latach działalności zlikwidowano Bazar Sadyba. Od tego czasu z kilku działek na rogu św. Bonifacego i Powsińskiej zniknęły budki kupców, a teren pokryła trawa i samosiejki. Na zaniedbanej działce, ogrodzonej płotem z dykty, długo hulał wiatr.
Aż do polowy listopada. Wtedy wysokie ogrodzenie od strony św. Bonifacego przesunięto bliżej ulicy, skutecznie blokując chodnik. Na placu budowy pojawiła się ciężarówka, koparka, a od dwóch tygodni również kilku robotników. Urosły też dwie pokaźne hałdy ziemi.
Czy już stawiają wieżowiec?
Podejrzenie padło na dewelopera. Jak już pisaliśmy pół roku temu, działkę po dawnym targowisku kupiła w grudniu ubiegłego roku giełdowa grupa Unibep, a właściwie jej spółka deweloperska Lykke Szczęśliwicka. Za ponad 4 tys. m2 zapłaciła 13 mln zł netto, tj. ok. 16 mln zł brutto. Jak wynika z raportów giełdowych, w miejsce bazaru deweloper chce postawić blok na ok. 110 mieszkań o wysokości 12 pięter, bo na tyle maksymalnie pozwala plan miejscowy.
Deweloper miał ruszyć z budową Sadyba Spot (taka jest oficjalna nazwa inwestycji) w trzecim kwartale tego roku. W najnowszej prezentacji wyników Unibep z końca września widać, że ta data została przesunięta na pierwszy kwartał 2023. Wtedy mają ruszyć oferty sprzedaży 112 lokali. Co zatem oznaczają trwające właśnie prace budowlane?
O wyjaśnienia poprosiliśmy stołeczny ratusz, który decyduje o pozwoleniach na budowę. – Sprawa (pozwolenia na budowę dla tej inwestycji – przyp. red.) jest procedowana - mówi Artur Szklarczyk z wydziału prasowego. Skoro nie ma pozwolenia na budowę, to czego dotyczą prowadzone prace ziemne?
- To przebudowa sieci ciepłowniczej razem z budową przyłącza, więc Veolia – wyjaśnia Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich. Przywołana do tablicy Veolia jest bardzo oszczędna w słowach. – Faktycznie jesteśmy obecni przy tych pracach, ale prowadzimy jedynie nadzór techniczny. Zlecenie na wykonanie przyłącza i likwidację kolizji podjęliśmy zaś na podstawie umowy przyłączeniowej – mówi Aleksandra Żurada, dyrektorka komunikacji w Veolia. Nie chce jednak powiedzieć, o jakie przyłącze i kolizję chodzi i na zlecenie jakiego dewelopera spółka wykonuje prace. Przedstawicielka Veolii powołuje się na poufność umowy z klientem.
Pozwolenia na budowę nie ma, a ratusz ani nadzór budowlany nie wiedzą, na jakiej podstawie prowadzone są prace
Sprawa robi się coraz bardziej tajemnicza. Mimo wyjaśnień Veolii i ZDM, nadal nie wiadomo, o jakie przyłącze chodzi, kto zlecił prace i czy roboty prowadzone są zgodnie z prawem. Po wyjaśnienia wracamy do ratusza.
Tu czeka nas niespodzianka. - Przebudowa sieci c.o. jest objęta obecnie procedowanym wnioskiem o pozwolenie na budowę, więc jedynie Państwowa Inspekcja Nadzoru Budowlanego mogłaby ustalić, na podstawie jakich dokumentów są obecnie wykonywane prace na terenie dewelopera – stwierdza Artur Szklarczyk z wydziału prasowego urzędu miasta. Deweloper zaczął więc przebudowę sieci ciepłowniczej, mimo że powinien poczekać z nią do momentu otrzymania pozwolenia na budowę. A ratusz nie ma pojęcia, na jakiej podstawie prowadzone są prace. Dzwonimy więc do Nadzoru Budowlanego. – Mamy tu rejestr wszelkich zgłoszeń budowalnych, ale nie widzę tu takiego zgłoszenia – mówi Karolina Kozłowska z PINB, obsługująca dzielnicę Mokotów.
ZDM: jest zgłoszenie robót
Sprawę ostatecznie wyjaśnia Zarząd Dróg Miejskich. - Zgodę (na zajęcie pasa drogowego pod przebudowę sieci ciepłowniczej – przyp. red.) wydano na podstawie zgłoszenia robót budowlanych i zaświadczenia, że organ administracji architektoniczno-budowlanej nie wnosi do tego zgłoszenia zastrzeżeń – tłumaczy Jakub Dybalski z ZDM. I dodaje: Każdy może (wystąpić z wnioskiem o zajęcie pasa drogowego – przyp. red.), ale wniosek musi być uzasadniony.
Ratusz zapewne nie wniósł w wymaganym czasie zastrzeżeń do zgłoszenia robót budowlanych i tym samym zgłoszenie stało się obowiązujące. Nikt z urzędników nie sprawdził, że prace przy sieci ciepłowniczej powinny być prowadzone dopiero, gdy urząd zgodzi się na budowę wieżowca (i wyda pozwolenie na budowę).
ZDM potwierdza, że tajemniczym deweloperem, który wystąpił o zajęcie chodnika przy nowej inwestycji jest Lykke Szczęśliwicka.
I tak docieramy do celu. Deweloper po kilku dniach oczekiwania ostatecznie potwierdza nasze ustalenia: - Obecnie trwają prace związane z przebudową istniejących w terenie sieci i kolizji instalacji. Są one prowadzone na podstawie uzyskanych przez spółkę stosownych pozwoleń i zgłoszeń – podaje Paweł Tabaka, kierownik ds. komunikacji w spółce Unidevelopment. Potwierdza również, że deweloper wciąż czeka na pozwolenie na budowę. - Trwają również procedury administracyjne związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę inwestycji mieszkaniowej – informuje przedstawiciel dewelopera.
Jak dowiedzieliśmy się w Zarządzie Dróg Miejskich, decyzja zezwalająca na zajęcie pasa drogowego jest wydana na ten moment do 14 grudnia.