Po tym jak opublikowaliśmy zdjęcia z oddanego do użytku pawilonu na Skwerze Ormiańskim, pojawiły się komentarze mieszkańców wskazujące na niebezpieczeństwo związane z najbliższym otoczeniem obiektu. - Górka rzeczywiście jest wyższa i znacznie bardziej stroma – zauważyła Asia Jones na naszym Facebooku. - Czy z tej okazji zostały już/zostaną również przestawione kosze na śmieci i inne betonowe elementy architektury w jej sąsiedztwie, np. ławki, żeby żadne rozpędzone na sankach dziecko w nie nie wjechało? Nie tak dawno był taki wypadek na Szczęśliwicach, niestety śmiertelny. (…) Górka jest szalenie niebezpieczna, przy pierwszym śniegu zaczną się wypadki – dodała nasza czytelniczka.
Inny czytelnik naszego proflu społecznościowego, Kuba Antoszewski również zauważa niebezpieczne elementy, ale nie wierzy, że uda się je przestawić. - Powinno się zdemontować śmietnik (zakładam się, że ojcowie saneczkarzy sami sobie z tym poradzą) a może również domek do zabawy (zapewne nierealne) i ewentualnie latarnię (całkowicie nierealne) – ocenia.
A jednak można coś zrobić
Rozwiązania dla podobnych sytuacji pojawiły się spontanicznie w styczniu ubiegłego roku, kiedy zdarzył się tragiczny wypadek u podnóża Górki Szczęśliwickiej na Ochocie. Nastolatek zjeżdżający na oponie ze wzniesienia uderzył wtedy głową o betonową ławkę i zmarł na miejscu. Urząd dzielnicy Ochota natychmiast zdemontował feralną ławkę. Również chwilę potem urząd dzielnicy Ursynów, na prośbę zaniepokojonych mieszkańców, postanowił owinąć słomą latarnie, ławki i kosze na śmieci na Kopie Cwila i wokół górki przy ul. Cybisa.
Owijaniem słomą na ursynowskich górkach zajął się Zarząd Zieleni. - To zabezpieczenie powstało dosłownie kilka godzin po wypadku na Górce Szczęśliwickiej – tłumaczyła w portalu wawalove.wp.pl Magdalena Zaborska, inspektor do spraw ogrodnictwa w Zarządzie Zieleni Warszawy. - Jest wyrazem naszej troski, a nie naszym obowiązkiem. Górka na Ursynowie nie jest przeznaczona do zjazdów na sankach, w przeciwieństwie do wielu takich miejsc od razu zaprojektowanych w tym celu, na przykład w budżecie obywatelskim.
Urzędnicy nie widzą powodu, by zabezpieczać górkę na Skwerze Ormiańskim
Urzędnicy nie poczuwają się do zabezpieczenia terenu na Sadybie. - Na wszystkich terenach będących w administrowaniu Zarządu Zieleni nie ma miejsc przeznaczonych do zjazdów na sankach. Dotyczy to również górki na Skwerze Ormiańskim – mówi rzecznik miejskich ogrodników, Karolina Kwiecień-Łukaszewska. - Oznacza to, że każdy, kto zdecyduje się na wykorzystanie wzniesień do zjazdu na sankach, musi wziąć pod uwagę ograniczenia, jakie na danym terenie się znajdują (tu: ustawione kosze czy ławki), a sam zjazd będzie wykonywał na własną odpowiedzialność – dodaje.
Dlaczego jednak zabezpieczenia słomą były możliwe na górce przy ul. Cybisa, a nie są możliwe na Skwerze Ormiańskim, skoro oba tereny znajdują się pod opieką Zarządu Zieleni (Kopą Cwila zarządza urząd dzielnicy Ursynów)? - - Zabezpieczenia, jakie wówczas tam (na Górce Kazurka – przyp. red.) zrobiliśmy, były szybką reakcją naszych ogrodników na tragedie z Górki Szczęśliwieckiej – wyjaśnia rzeczniczka Zarządu Zieleni. - Nie zmienia to faktu, że nasze tereny nie są dostosowane do uprawiania sportów zimowych – przekonuje.