W połowie września stołeczni urzędnicy zgodzili się, by odpompować wodę w rejonie ul. Powsińskiej. Celem było podłączenie do tamtejszej magistrali rury, zasilającej w wodę nowy budynek na Skwerze Ormiańskim. W wyniku intensywnej pracy pomp, woda w pobliskiej fosie mocno się obniżyła, a gdzieniegdzie sięgnęła dna. Po medialnej burzy (o sprawie napisał nasz portal Sadyba24.pl, ale również Gazeta Wyborcza i Fakt), na miejsce zdarzenia przyjechali specjaliści hydrolodzy z Zarządu Zieleni. Nieoficjalnie stwierdzili, że woda powróci do poziomu sprzed rozpoczęcia prac w ciągu 6-8 tygodni.
Rzeczniczka Zarządu Zieleni Karolina Kwiecień-Łukaszewska zapewniała nasz portal: - Po zakończeniu prac zwierciadło wód gruntowych ulegnie stabilizacji i powróci na poziom sprzed powstałej depresji, bez szkody na otaczające środowisko.
Woda nie wróciła
- Woda do dziś nie wróciła – mówi jeden z mieszkańców okolicy, członek spółdzielni budowlano-mieszkaniowej Sadyba, Olgierd Siewierski. – Wciąż brakuje jakieś pół metra – szacuje.
Co na to urzędnicy? - W dniu 15 listopada przeprowadziliśmy wizję terenową zbiornika Fosy Morszyńskiej, podczas której zauważyliśmy, że poziom wód w zbiorniku nie powrócił jeszcze do poprzedniego stanu – przyznaje Karolina Kwiecień-Łukaszewska z Zarządu Zieleni. I dodaje: - W naszej ocenie różnica ta wynosi około 15 cm.
Niski poziom wody urzędnicy tłumaczą brakiem deszczu. - Od momentu zakończenia prac przy zbiorniku (po wykonanym odwodnieniu) nie mieliśmy znaczących opadów deszczu, co najprawdopodobniej miało wpływ na obecny, niższy poziom wody w Fosie Morszyńskiej. Zbiornik fosy zasilany jest obecnie jedynie spływami naturalnymi wód opadowych z terenów bezpośrednio sąsiadujących z fosą – wyjaśnia przedstawicielka miejskich ogrodników.
Mieszkańcy mają pomysł
Widząc w jakim stanie jest zabytkowa fosa, urzędnicy chętnie przystali na pomysł mieszkańców Sadyby. Ci zaproponowali, by odtworzyć cztery rynny kamionkowe, które działały tu przed wojną. Doprowadzały one wodę deszczową z dachu pobliskiego bloku oficerskiego do zbiornika. – Uzgodniliśmy z Zarządem Zieleni, że urzędnicy pomogą nam odpowiednio wypełnić wnioski i uzyskać potrzebne zezwolenia w urzędzie konserwatora zabytków i w spółce Wody Polskie – mówi Olgierd Siewierski. – Wniosek do nich mamy wysłać w ciągu tygodnia-dwóch – zapewnia.
Zarząd Zieleni potwierdza podjęcie współpracy z mieszkańcami bloku przy Morszyńskiej. Na szybkie efekty jednak nie ma co liczyć. - Realizacją tego zadania zajmiemy się w przyszłym roku – mówi rzeczniczka urzędu.