Prace budowlane na Goraszewskiej stanęły w grudniu ubiegłego roku, a formalnie na początku marca tego roku. Wojewódzki konserwator zabytków odkrył, że przedwojenna ulica pokryta jest kocimi łbami i zażądał, by je utrzymać. Na nic były tłumaczenia drogowców z dzielnicy Mokotów, którzy dowodzili, że ten sam konserwator wcześniej zgodził się na wyłożenie ulicy kostką granitową. Na szczęście, w czerwcu tego roku ministerstwo kultury uwzględniło odwołanie dzielnicy i zwróciło sprawę konserwatorowi do ponownego rozpatrzenia.
Co postanowiono?
Wyniki wewnętrznych targów długo pozostawały objęte tajemnicą. Rzecznik prasowa urzędu dzielnicy na Mokotowie, Aleksandra Grabarczuk, podzieliła się z nami tylko informacją o tym, jak przebiegała formalna procedura. - Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków zalecił opracowanie przez dzielnicę planu naprawczego uwzględniającego zachowanie elementu bruku historycznego w ciągu ul. Goraszewskiej – mówi przedstawicielka dzielnicy. I dodaje: - Przedstawiony przez dzielnicę plan naprawczy został zaakceptowany przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W związku z powyższym podpisano aneks z wykonawcą robót, który przewiduje wykonanie prac do końca listopada br.
Jeszcze w piątek rzeczniczka dzielnicy informowała nas, że urząd oczekuje na uaktualnienie harmonogramu prowadzonych robót przez Wykonawcę, a po jego akceptacji, rozpoczęcie prac w terenie.
Salomonowe rozwiązanie
Zupełnie niespodziewanie, już w poniedziałek rano, 26 września na plac budowy wróciła ekipa remontowa. Kiedy przyszliśmy na Goraszewską, kilku robotników wrzucało na koparkę kamienie polne, które kilka miesięcy wcześniej odkryli po zdjęciu asfaltu. Czy to oznacza, że zwyciężyła opcja położenia eleganckiej kostki granitowej, tak jak to było w planach przed awanturą?
- I tak, i nie – zaczyna tajemniczo Mariusz Bochen, główny specjalista z mokotowskiego wydziału infrastruktury, który od początku nadzorował sprawę remontu. Na szczęście, suspens nie trwa zbyt długo. Urzędnik zaraz wyjaśnia: - Zgodnie z planem naprawczym musimy zachować około 25 metrów w kocich łbach. Ten fragment ulicy – najdalej wysunięty w kierunku Powsińskiej - będzie ułożony z oryginalnego materiału, który odkryto na tym odcinku. Reszta do skrzyżowania z Godebskiego będzie ułożona w kostce granitowej.
Salomonowe rozwiązanie wprowadzi w życie firma Instalnika, ta sama, która 25 sierpnia ubiegłego roku podpisywała umowę na wykonanie przebudowy. Nie udało nam się ustalić, czy zamieszanie i długie opóźnienie przy budowie wpłynęło na koszt robót. Kiedy Instalnika zwyciężyła w przetargu na remont ulicy, zażądała kwoty 1,659 mln zł.