Pawilon parkowy na Skwerze Ormiańskim, który wkrótce powstanie ze środków budżetu obywatelskiego, wymaga pilnego określenia formuły działania i finansowania. Swoje zdanie wyrazili już dyrektorka koordynatorka ds. zielonej Warszawy w stołecznym ratuszu, która nadzoruje Zarząd Zieleni i będzie decydowała o formule, Magdalena Młochowska, oraz autorka projektu pawilonu, Katarzyna Molska.
Dziś dokładamy głos lokalnych mieszkańców, a w zasadzie organizacji pozarządowych, które ich reprezentują albo z nimi współpracują w sprawie pawilonu. Swoimi wizjami i pomysłami podzielili się z nami: Jerzy Piasecki, prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba, oraz Katarzyna Szczepaniak ze stowarzyszenia PI-stacja i Akademii Znajomych.
W skrócie, oboje podkreślają konieczność współpracy urzędników Zarządu Zieleni i Dzielnicy Mokotów z przedstawicielami lokalnej społeczności, zrzeszonymi w Partnerstwie Lokalnym. Widzą w tym podmiocie zarówno partnera do rozmów o formule, jak i społeczną radę programową. Przedstawiciel stowarzyszenia dopuszcza zarządzanie zarówno przez miasto, jak i przez operatora z konkursu, ale w tym drugim przypadku tylko jeśli koszty działalności ponosiłoby miasto. Proponuje też okres przejściowy na weryfikację założeń w pierwszym roku po oddaniu obiektu.
Przedstawicielka fundacji jest bardziej radykalna – uważa, że komercyjny ajent odpowiadający za gastronomię i czystość ogólnodostępnej toalety, to za mało. Jej zdaniem pawilon powinien pełnić funkcję domu kultury, finansowanego całkowicie przez miasto. Operatorem powinna zaś być organizacja pozarządowa, współpracująca ściśle z Partnerstwem Lokalnym na Sadybie. Przedstawicielka fundacji wskazuje przy tym, że przeprowadzono już badania potrzeb mieszkańców i wyłoniono liderów, którzy mogliby aktywnie pokierować pawilonem. - 10 sprawczych osób 60+ jest w gotowości do dalszych działań – mówi.
Pełny zapis wypowiedzi aktywistów zamieszczamy poniżej. Dla łatwiejszego wyeksponowania głównych myśli autorów, wprowadziliśmy śródtytuły i pogrubienia na początku akapitów.
Formuła pawilonu wg Jerzego Piaseckiego, prezesa Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba
Aby zrozumieć jak ważną rolę społeczną będzie pełniło Międzypokoleniowe Miejsce Spotkań warto wrócić do początku. Od 2006 roku Towarzystwo Miasto Ogród Sadyba, a późnej też inne grupy mieszkańców, prowadzi działania o charakterze integracyjnym i kulturalnym. Są to m. in. spotkania mieszkańców w ważnych sprawach, wykłady, warsztaty, koncerty czy wystawy. Mimo że społeczność lokalna jest tak aktywna i dobrze zorganizowana brak było miejsca, gdzie mieszkańcy mogą się swobodnie spotkać, rozwijać swoje pasje, czy dzielić się nimi z innymi.
Mieszkańcy nie mogą się doczekać pawilonu
Pomysł Kasi Molskiej wybudowania pawilonu sąsiedzkiego z budżetu partycypacyjnego zrodził się na skutek fiaska kilkunastoletnich zabiegów Towarzystwa o takie miejsce w Dzielnicy Mokotów. Ten bardzo ambitny pomysł zastanie zrealizowany dzięki życzliwości i zaangażowaniu Zarządu Zieleni Miejskiej, Dzielnicy Mokotów i Stołecznego Konserwatora Zabytków oraz wytrwałości mieszkańców.
Mieszkańcy wyraźnie zgłaszają potrzebę. Mieszkańcy wprost nie mogą się doczekać pawilonu i już działają. Towarzystwo w tym roku wraz ze studentami z Uniwersytetu Warszawskiego przygotowało raport o potrzebach mieszkańców 55+, a niedawno zawiązana Grupa Liderska 60+ zebrała kilkadziesiąt pomysłów podczas festiwalu Otwarte Ogrody na zajęcia i aktywności, które mogłyby się odbywać w pawilonie. Zespół wokalny „Sadyba Śpiewa” aż promienieje z radości, że wreszcie będzie mógł mieć stałe miejsce na swoje próby. Wielu mieszkańców dopytuje, kiedy pawilon sąsiedzki będzie wreszcie otwarty.
Z przedstawionego opisu wynika, że pawilon jest bardzo potrzebny społeczności lokalnej. Powstają jednak dwa kluczowe pytania – w jakiej formule powinien działać i jak powinien być finansowany.
Pierwotne założenia. Przypomnijmy więc założenia pomysłodawcy – ma to być miejsce, gdzie każdy może przyjść, spotkać się, porozmawiać, pograć w gry planszowe, odrobić lekcje, wypić tanią herbatę lub kawę, zjeść kanapkę czy ciastko. Dodatkowo przestrzeń ok 80 m2 można przedzielić na dwie niezależne i prowadzić w niej bezpłatne zajęcia dla mieszkańców. Kluczową zasadą funkcjonowania Międzypokoleniowego Miejsca Spotkań (MMS) wydaje się być ogólna dostępność miejsca, stwarzanie przestrzeni do integracji międzypokoleniowej, brak bariery finansowej, która w naturalny sposób może wykluczyć część społeczności.
Wyrazicielem oczekiwań mieszkańców powinno być Partnerstwo Lokalne. Formuła funkcjonowania MMS, biorąca po uwagę oczekiwania mieszkańców, oraz zasady korzystania z przestrzeni zostaną opracowane w ramach Partnerstwa Lokalnego „Stacja Sadyba”. Partnerstwo lokalne zrzesza przedstawicieli stowarzyszeń lokalnych, grup mieszkańców, dzielnicy Mokotów, szkół, przedszkoli, Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej z fortu, czy instytucji prywatnych. Liczymy na to, że ostateczna formuła funkcjonowania MMS zostanie uzgodniona między Zarządem Zieleni Miejskiej (który zarządza Skwerem Ormiańskim), Dzielnicą Mokotów i Partnerstwem Lokalnym.
Wyzwanie przed zarządcą pawilonu – nie ma na czym zarobić, a koszty wysokie
Finansowanie MMS będzie niewątpliwie bardzo dużym wyzwaniem. Z założenia każdy może przyjść za darmo (nawet nie korzystając z bufetu), zajęcia będą bezpłatne, a bufet będzie oferował przystępne ceny – czyli potencjalny operator nie ma na czym zarobić.
Koszty funkcjonowania pawilonu będą natomiast duże (choć na obecnym etapie trudno je dokładnie oszacować, mogą wynosić nawet 20-30 tys. PLN miesięcznie). Obejmą m. in.: ogrzewanie elektryczne, inne koszty elektryczne, wodę i kanalizację, koszty sprzątania lokalu (w tym utrzymanie w czystości ogólnodostępnej toalety), koszty napraw, koszty osobowe (koszt osoby będącej w lokalu w godzinach funkcjonowania, koszt koordynacji wydarzeń i promocji MMS), niezbędne ubezpieczenia.
W przedstawionych wyliczeniach nie uwzględniłem kosztów samych wydarzeń, spotkań czy warsztatów, które mogą być organizowane w formie wolontariatu, albo finansowane z lokalnych zbiórek, albo wreszcie wykonane w ramach projektów zewnętrznych (np. grantów pozyskanych przez NGO). Nie uwzględniłem też kosztów najmu lokalu.
Z powyższej analizy wynika jednoznacznie, że funkcjonowanie MMS nie będzie miało racji bytu bez wyraźnego dofinansowania ze strony Miasta. Sadybiańska społeczność lokalna z pewnością postara się, aby MMS tętnił życiem, a zajęcia były bezpłatne, ale potencjalny operator nie udźwignie zapewne dużych kosztów utrzymania i funkcjonowania obiektu. Koszty te zresztą będą gwałtownie rosły.
Uważam więc, że wyłaniają się dwie koncepcje finansowania tego projektu.
Pierwsza koncepcja finansowania: MMS-em będzie zarządzała jednostka miasta
Koncepcja ta zakłada, że obiektem będzie zarządzała wyznaczona do tego jednostka miasta (np. będzie to filia domu kultury), która oprócz utrzymania zapewni personel do jego obsługi. Zasady funkcjonowania tego miejsca będą uzgodnione między zarządcą a partnerstwem lokalnym, a program będzie zależał od mieszkańców (będzie tworzony np. przez społeczną Radę Programową).
Kluczowa rola miasta w zarządzaniu i finansowaniu pawilonu nie jest pomysłem, który pojawia się dopiero dziś. Była ona domniemana już na etapie zgłaszania projektu do budżetu obywatelskiego. Autor każdego projektu musiał bowiem wpisywać we wniosku nie tylko koszt realizacji zamierzenia, ale też koszt jego utrzymania w ciągu 12 miesięcy od momentu realizacji. Wtedy – w 2019 roku - te koszty w projekcie pawilonu oszacowano na 40 tys. złotych. Taka kwota widnieje we wniosku, który zatwierdzili urzędnicy. Dziś – zważywszy na galopującą inflację - to zapewne ponad 50 tys. złotych. Tak czy siak, miasto chciało wiedzieć, ile przyjdzie mu wyłożyć w kolejnym roku projektu. Nie zakładało zatem, że wynajmie na ten czas ajenta. Oczywiście zobowiązanie miasta do pokrywania kosztów zwycięskiego projektu w pierwszym roku istnienia nie było jednoznaczne, ale było domniemane.
Formuła, w której to miasto przejmuje na siebie finansowanie i zarządzanie nowego obiektu integracyjnego, nie jest też jedynie teoretyczna. Stosuje ją Międzypokoleniowa Klubokawiarnia przy Anielewicza 3/5. Rok po powstaniu tego miejsca w ramach budżetu obywatelskiego, obiekt przejął urząd dzielnicy Śródmieście, a konkretnie jego dom kultury. Klubokawiarnia – mimo zmiany operatora – zachowała swój charakter i misję. Na stronie internetowej obiektu można przeczytać: „Lokal jest otwarty i przyjazny dla wszystkich, niezależnie od wieku. W Klubokawiarni dostępne są prasa, książki, szachy, gry planszowe. Program działań współtworzą mieszkańcy. Odbywają się tu imprezy literackie czy filmowe, koncerty, prelekcje, dyskusje i spotkania o społeczno-kulturalnym charakterze. Od 2020 r. Klubokawiarnia jest Miejscem Aktywności Lokalnej.” Ten przykład dowodzi, że miejsce integracji sąsiedzkiej może działać pod banderą miasta, bez szkody dla pierwotnej funkcji obiektu i w zgodzie z lokalną społecznością,
Druga koncepcja finansowania: MMS-em będzie zarządzał operator wyłoniony w konkursie
W wymogach konkursowych powinny być dokładnie określone obowiązki operatora - m.in. odpowiedzialność za obiekt, funkcjonowanie w określonych godzinach, udostępniania przestrzeni na ustalanych zasadach, prowadzenie bufetu, utrzymanie obiektu w czystości.
Koncepcja z operatorem zakłada ponadto, że operator nie płaci czynszu, nie płaci kosztów utrzymania obiektu, a prawdopodobnie dostaje też jeszcze dofinansowanie z miasta – np. w postaci dotacji celowej.
Nie założyłem, aby operatorem był ajent komercyjny nastawiony na zysk, czyli prowadzący drogi bufet lub też wynajmujący sale na imprezy okolicznościowe czy spotkania biznesowe. Taka działalność mogłaby zabić charakter tego miejsca i być barierą finansową dla części mieszkańców.
Warto zweryfikować potrzeby mieszkańców przez okres przejściowy. Warto też zwrócić uwagę, że tak naprawdę pierwszy rok będzie eksperymentalny. Z jednej strony poznamy wtedy prawdziwe koszty prowadzenia pawilonu, a z drugiej - zweryfikowane zostaną w praktyce oczekiwania społeczności lokalnej. To w tym roku wykuje się formuła funkcjonowania i zobaczymy, co działa a co nie. Wniosek – w tym okresie liczymy na elastyczność miasta.
Zarząd Zieleni deklaruje, że Międzypokoleniowe Miejsce Spotkań ma być gotowe do działania w styczniu 2023. Gdyby się tak zdarzyło, że do tej pory nie będzie wyłoniony operator może warto by rozważyć okres przejściowy, w którym MMS-em zarządza Miasto i udostępnia go organizacjom pozarządowym i innym podmiotom do przeprowadzenia konkretnych wydarzeń. Takie podejście zapewni wykorzystanie MMS a jednocześnie ograniczy koszty.
Konkludując, chcemy stworzyć na Sadybie unikalne Międzypokoleniowe Miejsce Spotkań i jak zawsze może ograniczać nas tylko wyobraźnia. Jeśli tylko spotkamy się ze zrozumieniem i zaangażowaniem ze strony miasta, to nam się uda.
Formuła pawilonu wg Katarzyny Szczepaniak ze stowarzyszenia PI-stacja i Akademii Znajomych
Zasady funkcjonowania MMS-u są jednym z ważniejszych tematów, jako że jest to chyba bezprecedensowa sytuacja. Powstaje na życzenie mieszkańców i mieszkanek na terenie dzielnicy Mokotów z funduszy urzędu miasta, ale pozostaje w gestii Zarządu Zieleni, zatem mamy kilka różnych podmiotów oraz potrzeb i celów.
Najważniejszy jest głos społeczności lokalnej. Kluczowym jest rzeczywiście głos społeczności lokalnej, ale - w związku z tym, że są formalne obwarowania zarządzania budową i pawilonem w przyszłości - ten głos musi być bardzo wyraźny i dobrze słyszalny. Prace nad 'emisją głosu' w sprawie MMS-u trwają od kilku lat, czyli od momentu, kiedy dzięki Kasi Molskiej narodził się pomysł na MMS. Wtedy brałam udział w pierwszych spotkaniach poświęconych temu tematowi, inicjowanych przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Miasto Ogród Sadyba.
Znane są potrzeby społeczności, a lokalni liderzy gotowi do działania. Wiemy, że podstawą są realne potrzeby społeczności, które znamy w dużej mierze dzięki wspólnie organizowanym od wielu lat wydarzeniom i spotkaniom sąsiedzkim, ale nadal je badamy. W okresie, kiedy budowa w końcu ruszyła na jesieni 2021, udało się przeprowadzić ankietę wśród starszych osób mieszkających na Sadybie na temat ich oczekiwań względem MMS, a wyniki z raportu były przedstawione m.in. na portalu Sadyba24.
Idąc dalej tym tropem w tym roku razem z Renatą Piasecką realizowałyśmy w ramach Stowarzyszenia Pi-stacja projekt MMS Sadyba: Akcja! Aktywacja! Działania międzypokoleniowe na Mokotowie, finansowanego ze środków stołecznego ratusza. Celem było stworzenie na Sadybie Grupy Liderskiej 60+, a rezultaty przerosły nasze oczekiwania. 11 czerwca w ramach festiwalu Otwarte Ogrody zorganizowaliśmy wspólnie warsztaty międzypokoleniowe, oswajając przestrzeń wokół MMS oraz akcję informacyjną dla społeczności lokalnej przy budującym się pawilonie, zbierając pomysły małych i dużych na przyszłe działania. 10 sprawczych osób 60+ jest w gotowości do dalszych działań. 23 czerwca br. grupa oficjalnie dołączyła do sadybiańskiego Partnerstwa Lokalnego. Wcześniej - na prośbę Grupy - zorganizowałam nam spotkanie z Dyrektorką Zarządu Zieleni, aby poznać perspektywę zarządzającej obecnie tym przedsięwzięciem.
Partnerstwo Lokalne powinno być partnerem w rozmowach o formule i służyć jako rada programowa. Partnerstwo Lokalne 'Stacja Sadyba' powstało na jesieni 2021. Chcemy w najbliższym czasie wypracować propozycję funkcjonowania i zarządzania pawilonem, aby odpowiadał na faktyczne potrzeby społeczności. Chcemy to zrobić wspólnie w ramach Partnerstwa, które skupia przedstawicieli lokalnych organizacji (TSK MOS, Pi-stacja), inicjatyw (Akademia Znajomych, Zespół Sadyba Śpiewa), instytucji (MPTW), biznesu (Niecodzienna, Szklarnia itd.). Na spotkaniach padała też nazwa 'rada programowa' w kontekście planowania konkretnego programu zajęć. Chcemy, aby ten wspólnie wypracowany głos był uwzględniony przez Urząd Dzielnicy i Zarząd Zieleni w dalszych działaniach i ewentualnych konkursach na osoby czy podmioty zarządzające pawilonem.
MMS powinien pełnić funkcję domu kultury, finansowanego przez miasto. Jest za wcześnie, aby wypowiadać się w imieniu Partnerstwa, ale moim zdaniem MMS powinien pełnić funkcję Domu/Ośrodka Kultury. Miasto zapewniałoby regularne dofinansowanie, które pokryje nie tylko koszty mediów i administracji, ale także wydatki na podstawowy program kulturalno-edukacyjny.
Operatorem powinna być organizacja pozarządowa, współpracująca z Partnerstwem. Operatorem zaś powinien być podmiot, który ściśle współpracuje z Partnerstwem (od razu zaznaczę, że Partnerstwo nie ma osobowości prawnej), stawiając potrzeby lokalnej społeczności na pierwszym miejscu, ponieważ to właśnie ta społeczność starała się od wielu lat o to, aby MMS powstał - mimo wszelkich trudności na drodze formalnej i finansowej.
Powinna to być organizacja pozarządowa, bo wtedy łatwiej się starać o dodatkowe finansowanie na projekty zgłaszane na bieżąco, a wiemy doskonale, że pomysłów i energii nam na Sadybie nie brakuje. To, czego brakuje od lat, to właśnie miejsce spotkań i wspólnych działań, gdzie wszyscy będziemy mieć poczucie współtworzenia tej przestrzeni oraz sprawczości co do oferowanych tu działań dla osób w różnym wieku i w różnej sytuacji materialnej. Wyobrażam sobie miejsce, gdzie się spotykamy, wspieramy, wymieniamy umiejętnościami, pasjami, zapraszamy ciekawych gości. To wszystko wymaga sprawnej, jakościowej organizacji i środków.
Ajent oferujący gastronomię i dostępną toaletę to zbyt mało. Miejsce Spotkań na Sadybie jest wyczekiwane od dawna, więc koncepcja operatora ściśle komercyjnego czy ajenta, który zapewni obsługę gastronomiczną i jednocześnie zadba o czystość toalety, która ma być ogólnodostępna, to mało. Oczywiście przy zasadzie dostępności mamy zagwarantowane minimum 25 godzin tygodniowo, co jednak wydaje się być niskim progiem przy tutejszych potrzebach.
Robimy rozeznanie wśród podobnych miejsc. Ponadto 'bezpłatne korzystanie' to też trochę za mało, jako że na pewno będą potrzebne środki na koordynację programową oraz na zajęcia (wynagrodzenie prowadzących, materiały itp.). Robimy obecnie rozeznanie, jak funkcjonują podobne miejsca, a jedno z nich, to Pora na Seniora na ul. Puławskiej 3, tyle że lokal jest wynajmowany i zarządzany przez Fundację, więc to inna formuła. Ma zaś ciekawy program, a bar oferuje zniżki dla seniorów.