Międzypokoleniowe miejsce spotkań, które powstaje na Skwerze Ormiańskim na starej Sadybie, rodzi wielkie nadzieje lokalnej społeczności. To realna szansa na integrację mieszkańców na co dzień, a nie tylko raz na kilka miesięcy przy okazji lokalnego festiwalu czy pchlego targu. Czy ta ambitna wizja się spełni zależy w dużej mierze od pomysłu na zarządzanie tym miejscem, a jeszcze konkretniej od tego, kto będzie pokrywał koszty funkcjonowania obiektu. Te będą wysokie, tak jak wysokie są rachunki za prąd i inne media, które już dziś ponoszą zwykli Polacy.
O formule funkcjonowania i finansowania pawilonu parkowego na Sadybie rozmawialiśmy najpierw z przedstawicielką ratusza, która podejmie ostateczną decyzję. Dyrektor koordynator ds. zielonej Warszawy, Magdalena Młochowska przedstawiła wizję zorganizowania otwartego konkursu na operatora. Wybrany w nim podmiot ma pokrywać koszty stałe obiektu, płacić Zarządowi Zieleni za dzierżawę miejsca, oraz zapewnić w tygodniu minimum 25 godzin bezpłatnego wstępu dla mieszkańców.
Dziś pytamy o zdanie pomysłodawczynię pawilonu parkowego, projektantkę krajobrazu, Katarzynę Molską. W skrócie, proponuje ona dwie opcje finansowania pawilonu. W jednej, ktorą nazywa najkorzystniejszą, pieniądze na funkcjonowanie pawilonu pochodzą z miasta, a powierzchnię pawilonu otrzymuje do zarządzania dzielnica Mokotów i powołane zwykle do tematów integracyjnych wydziały społeczne lub kultury. W drugiej opcji, hybrydowej, następuje podział kompetencji - część gastronomiczną pawilonu prowadzi ajent, a część kulturalno-integracyjną organizacja pozarządowa, wspomagana pieniędzmi z miasta. Pełną wizję autorki projektu zamieszczamy poniżej.
Dwa pomysły na formułę pawilonu według autorki projektu, Katarzyny Molskiej
Kiedy zgłaszałam projekt do budżetu obywatelskiego lokalizacja wyznaczona dla Międzypokoleniowego Miejsca Spotkań znajdowała się na terenie zarządzanym przez dzielnicę Mokotów. Społeczna funkcja obiektu idealnie wpisywała się więc w zadania własne urzędu. Integracja międzypokoleniowa i wyrównanie dostępu do kultury to przecież jedne z flagowych funkcji społecznych dzielnicy.
W trakcie procedowania projektu przeszedł on jednak, wraz z całym Skwerem Ormiańskim, na terenie którego leży, pod opiekę Zarządu Zieleni Warszawy. Zadania tej jednostki miejskiej są zupełnie inne, co wydaje się komplikować sprawę finansowania działalności obiektu.
Nie mam wątpliwości, że konieczne jest utrzymanie zakładanej społecznej funkcji pawilonu. Po pierwsze, ponieważ obiekt powstaje w wyniku głosowania mieszkańców w budżecie obywatelskim. Po drugie, ponieważ ogólnodostępna świetlica sąsiedzka spełniająca rolę mini-domu kultury jest od wielu lat jedną z największych potrzeb Sadyby.
Międzypokoleniowe Miejsce Spotkań było od początku trudnym, pionierskim zadaniem. Jednak determinacja zarówno mieszkańców, jak i kolejnych „opiekunów” projektu - Urzędu Dzielnicy Mokotów, a potem Zarządu Zieleni Warszawy pozwoliła zrealizować obiekt.
Wkrótce pawilon zostanie oddany do użytkowania, więc nadszedł czas na wypracowanie skutecznej, długotrwałej formuły jego działania i finansowania. Liczę na to, że miasto zaprosi do dyskusji na ten temat przedstawicieli lokalnej społeczności.
Najkorzystniejsza formuła: pieniądze z miasta, przekazanie powierzchni wydziałowi społecznemu w dzielnicy
Międzypokoleniowe Miejsce Spotkań w żadnym wypadku nie powinno stać się źródłem dochodu dla jednostek miejskich poprzez przekazanie go na funkcje komercyjne. Pieniądze na jego działanie powinny znaleźć się w budżecie miasta.
Najkorzystniej byłoby znaleźć sposób, który pozwoli Zarządowi Zieleni prowadzić obiekt w sposób jak najbardziej zgodny z zakresem własnych działań. Najprostsze byłoby przekazanie przestrzeni urzędowi dzielnicy Mokotów i jego wydziałom odpowiedzialnym za sprawy społeczne i posiadającym budżet na integrację mieszkańców, kulturę i wsparcie seniorów. Nie wiem, na ile taka formuła współpracy jest możliwa.
Oprócz przestrzeni społecznej pawilon posiada ogólnodostępną toaletę, która ma zastąpić planowaną wcześniej na terenie Skweru Ormiańskiego automatyczną toaletę miejską. Utrzymanie toalet na terenach parków jest zadaniem Zarządu Zieleni. Z moich informacji wynika, że utrzymanie takiej toalety miejskiej kosztuje ponad 34 tys. zł rocznie, więc jest to suma, która mogłaby pokryć część stałych kosztów działania pawilonu.
Formuła hybrydowa: ajent od gastronomii, a organizacja pozarządowa, wspomagana środkami miasta, od integracji
W razie problemu ze znalezieniem środków finansowych na pełne pokrycie przez miasto kosztów samego obiektu oraz prowadzenia działalności społecznej i kulturalnej w formule bezpłatnej dla mieszkańców, uważam, że dopuszczalne jest rozwiązanie hybrydowe: drobna komercja zapewniająca codzienne funkcjonowanie obiektu plus działalność społeczna, finansowana z budżetu miasta.
Oznaczałoby to na przykład prowadzenie komercyjnej działalności gastronomicznej przez ajenta, który w zamian w pełni pokrywa koszty funkcjonowania obiektu (ogrzewanie, wodę, prąd, sprzątanie pawilonu wraz bieżącym utrzymaniem czystości ogólnodostępnej toalety itp.). Do obowiązków ajenta należałoby wtedy zapewnienie dostępności pawilonu dla użytkowników w określonych godzinach i dniach tygodnia oraz umożliwienie współistnienia funkcji świetlicowej pawilonu, czyli tego, by każdy mógł tu przyjść i usiąść bez konieczności korzystania z oferty gastronomicznej. Ajent zapewniałby również ustaloną ofertę bardzo tanich napojów: kawę i herbatę za parę złotych oraz bezpłatną kranówkę do picia.
Dodatkowo jedna z sal pawilonu musiałaby być dostępna dla działań społecznych na wyłączność w wymiarze minimum 25 godzin tygodniowo. Z uwagi na lokalizację, niewielką powierzchnię oraz brak kuchni obiekt nie ma dużego potencjału komercyjnego, więc trudno precyzyjnie określić, na ile taka formuła byłaby dla ajenta opłacalna. Być może forma hybrydowa wymagałaby wsparcia przez miasto również w części kosztów stałych.
Zarządzanie funkcją integracyjno-kulturalną powinno być po stronie wybranej w konkursie lokalnej organizacji społecznej i powinno być w podstawowej formie finansowane przez miasto, ze wspomaganiem grantami i działaniami wolontariuszy.