Spółka PGNiG Termika powoli zmierza ku budowie drugiej w Warszawie spalarni odpadów. Na terenie elektrociepłowni EC Siekierki na Augustówce ma powstać nowy blok energetyczny zasilany biomasą (głównie drewnem) i RDF-em (sprasowanymi, osuszonymi śmieciami).
W grudniu ubiegłego roku autorzy projektu na czele z wiceprezesem PGNiG Termika Pawłem Przychodzeniem spotkali się z przedstawicielami lokalnych mieszkańców, by uzgodnić, jak można zrealizować projekt bez wzniecania konfliktu społecznego (https://sadyba24.pl/wiadomosci/item/2686-przelom-w-sprawie-spalarni-na-siekierkach-mieszkancy-i-inwestor-zaczeli-ze-soba-rozmawiac). Padły deklaracje, które – sądząc po wypowiedziach, które opublikowaliśmy po spotkaniu - uspokoiły przybyłych. Dziś, pół roku po spotkaniu, sprawdzamy, czy za deklaracjami poszły czyny.
Ograniczenie liczby ciężarówek
Zgodnie z pierwotnymi założeniami inwestycji, okolicom spalarni groził paraliż komunikacyjny. Jednopasmowymi wąskimi ulicami miały sunąć sznury ciężarówek dowożących RDF.
W wyniku zmiany założeń zdecydowano, że odpady RDF będą tylko w połowie dowożone ciężarówkami. Pozostała część miała trafiać do spalarni koleją. Wyliczono, że w efekcie tej zmiany zamiast 63 ciężarówek dziennie (czyli 126 kursów), podawanych w pierwotnych dokumentach, potrzeba będzie 12 ciężarówek (24 kursów). Liczby te potwierdzili przedstawiciele Termiki na grudniowym spotkaniu. Przy tej samej okazji zapowiedzieli, że szczegółowe wyliczenia prześlą pocztą.
W piśmie z 24 lutego tego roku dwóch wiceprezesów, Paweł Przychodzeń i Marcin Mauer, oraz kilku szefów działów Termiki potwierdziło liczbę 12-13 ciężarówek dziennie. Wskazali też jak do niej doszli. Ale dla pełnego obrazu dodali kolejne ciężarówki. Te, które są potrzebne do wywiezienia odpadów paleniskowych (3-4 ciężarówki dziennie) i do dostarczenia ok. 10% spalanej biomasy (7-8 ciężarówek dziennie). W efekcie do ciągłej pracy nowej spalarni potrzebne będzie nie 12-13 ciężarówek, o których tyle dyskutowano, ale ok. 22-25 samochodów ciężarowych dziennie. Czyli od 44 do 50 kursów. To wyliczenia przedstawicieli Termiki.
W praktyce ciężarówek może być jeszcze więcej. Podstawowym źródłem transportu ma być bowiem ciągnik siodłowy z naczepą typu ruchoma podłoga o pojemności ok. 90m3 i szczelną przestrzenią ładunkową. Inwestor dopuścił jednak zastosowanie innych środków transportu, np. ciągnika siodłowego z naczepą-wywrotką o pojemności ładunkowej ok. 40m3. W przypadku stosowania o połowę mniejszych pojazdów od podstawowych, liczba kursów będzie oczywiście wyższa.
Większa może być też uciążliwość przejazdów. W pierwotnym wniosku do urzędu miasta mowa była o tym, że ciężarówki będą jeździły tylko między poniedziałkiem a piątkiem w porze dziennej (w niektórych dokumentach doprecyzowano, że chodzi tu o godziny od 6.00 rano do 22.00 wieczorem). Taki warunek został wpisany do decyzji środowiskowej. Tymczasem w piśmie Termiki do strony społecznej z 24 lutego tego roku czytamy, że transport będzie się odbywał głównie w dni robocze, a także częściowo soboty w godzinach od 6 do 22. Dochodzi zatem sobota.
Hub przeładunkowy poza Siekierkami
Obecna na grudniowym spotkaniu mokotowska radna Joanna Dembowska zaproponowała, by spółka rozważyła nie tylko zmniejszenie liczby ciężarówek, czy rozbudowę bocznicy na swoim terenie, ale wręcz zbudowanie hubu przeładunkowego poza Warszawą. Chodzi o to, by dostawcy RDFu dostarczali swój towar do punktu odległego od zakładu, gdzieś koło obwodnicy lub autostrady, i by tam odbywał się przeładunek z ciężarówek na kolej. Takie rozwiązanie uchroniłoby dolny Mokotów przez zwiększeniem ruchu dużych, generujących smog ciężarówek. Wiceprezes Termiki Paweł Przychodzeń był dość sceptyczny wobec pomysłu, ale zapowiedział na spotkaniu: – Zorientuję się. Szybko poproszę o analizy.
W piśmie z 24 lutego 2022, a więc trzy miesiące po złożonej obietnicy, przedstawiciele Termiki nadal unikają jednoznacznej deklaracji. – Termika przedstawi swoje stanowisko po przeprowadzeniu wewnętrznych analiz – czytamy.
Monitoring powietrza online
Uczestnicy grudniowego spotkania na terenie EC Siekierki nalegali, by elektrociepłownia udostępniła bieżące wyniki monitoringu powietrza nowej inwestycji na stronie internetowej spółki.- Nic nie stoi na przeszkodzie, by te dane udostępniać na bieżąco – zapewniał dyrektor departamentu ochrony środowiska i regulacji, Artur Zając. – Musimy tylko znaleźć sposób, jak je wyeksportować na stronę firmy. Potrzebujemy czasu, by dopracować rozwiązanie – wyjaśniał.
W piśmie z 24 lutego czytamy oficjalną deklarację spółki: - PGNiG Termika zamierza zamontować tablicę z wyświetlaczem aktualnych emisji substancji szkodliwych względem norm przewidywanych dla tych emisji, a także podawać informacje na stronie internetowej Termiki dotyczącej jednostki wielopaliwowej (tj. spalarni – red.).
Zakładka z dokumentami na stronie internetowej inwestora
Przedstawiciele mieszkańców obecni na spotkaniu z Termiką w grudniu ubiegłego roku nalegali, by na stronie internetowej spółki pojawiła się zakładka o inwestycji. Spółka miałaby w niej publikować podstawowe dokumenty dotyczące budowy, takie jak decyzja środowiskowa, czy wniosek o warunki zabudowy. - Nie zobowiążę się, że taka zakładka na naszej stronie powstanie jutro, ale dopilnuję, by było to jak najszybciej – obiecywał wiceprezes Przychodzeń.
Zakładka faktycznie pojawiła się (https://www.termika.pgnig.pl/BudowaJednostkiWielopaliwowej). Zawiera wszystkie dokumenty związane z inwestycją. Ostatni opublikowany dokument to decyzja o warunkach zabudowy z 7 marca tego roku.
Udział społeczeństwa w procedurze administracyjnej
Podczas grudniowego spotkania przedstawiciele Termiki deklarowali, że wszystkie omawiane zmiany wprowadzą do oficjalnych dokumentów na etapie składania wniosku o pozwolenie na budowę.
Szef departamentu ochrony środowiska w Termice, Artur Zając, wyjaśniał: - W tej chwili wprowadzamy zmiany dotyczące miksu paliw do projektu budowlanego. Za pół roku będziemy gotowi z aktualizacją raportu środowiskowego, który te zmiany będzie już uwzględniał. W momencie kiedy biuro architektury w ratuszu, które prowadzi procedurę administracyjną, zobaczy, że przedstawione przez nas dokumenty różnią się od założeń stojących u podstaw wcześniejszej decyzji o warunkach zabudowy i decyzji środowiskowej, wezwie Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (RDOŚ) do ponownej oceny inwestycji z punktu widzenia wpływu na środowisko. Aby taka ponowna ocena była możliwa PGNiG Termika będzie musiała dostarczyć aktualizację raportu środowiskowego, a Biuro Architektury będzie musiało udostępnić raport do publicznego wglądu i umożliwić chętnym zgłaszanie uwag do raportu.
Mówiąc w skrócie, obietnice inwestora przekute zostaną na dokumenty na etapie opracowywania nowego (a dokładnie zaktualizowanego) raportu środowiskowego. Mieszkańcy, wspólnoty mieszkańców, organizacje pozarządowe i wszelkie inne podmioty będą mogli formalnie zgłosić swoje uwagi dotyczące inwestycji na etapie ponownej oceny środowiskowej spalarni, za pół roku.
W piśmie z 24 lutego wiceprezes Przychodzeń potwierdza: - Termika planuje złożenie w połowie 2022 roku wniosku o wydanie pozwolenia na budowę z przeprowadzeniem ponownej oceny oddziaływania na środowisko, zawierającego projekt budowlany i raport oddziaływania na środowisko. Nowy raport oddziaływania na środowisko będzie zawierał zaktualizowane dane dotyczące ilości transportu drogowego i kolejowego niezbędnego do eksploatacji Jednostki Wielopaliwowej.
W zapowiedzi wiceprezesa Termiki nie ma jednak ważnej dla mieszkańców deklaracji, że będą mogli uczestniczyć w procedurze administracyjnej i zgłaszać swoje uwagi do uaktualnionego raportu środowiskowego.
* * *
W marcu tego roku inwestor otrzymał od miasta decyzję o warunkach zabudowy, czyli pierwszy z dwóch najważniejszych dokumentów koniecznych do budowy spalarni. W decyzji nie ma jednak jeszcze zmian, które konsultowała Termika z mieszkańcami. Te mają się pojawić dopiero na kolejnym etapie - pozwolenia na budowę. Poza powstaniem zakładki na stronie internetowej inwestora, deklaracje Termiki z grudnia i lutego nadal pozostają więc tylko deklaracjami. Zamiast konkretnych rozwiązań, ze strony inwestora padają jedynie uspokajające ogólniki. - Prace analityczne nad inwestycją trwają – mówi Paweł Kudzia z biura komunikacji Termiki.
Prawdziwym testem dla deklarowanej współpracy spółki z mieszkańcami będzie to, co wydarzy się w najbliższych dwóch miesiącach. Wtedy niezobowiązujące deklaracje przyjmą formę konkretnych rozwiązań zgłoszonych do urzędu miasta. - Informację zwrotną przedstawimy stronie społecznej w połowie roku – zapowiada Paweł Kudzia.