Zgodnie z tradycją 24 grudnia szukamy na niebie pierwszej gwiazdki. Jej pojawienie się oznacza, że można już zasiąść do wigilijnego stołu. W tym roku warszawska Sadyba wyprzedziła świąteczny zwyczaj. Od kilku dni na szczycie najwyższego drzewa w okolicy świeci duża biała gwiazda.
Wieść o gwieździe lotem błyskawicy trafiła do mieszkańców okolicznych domów. - Gwiazda wali w ciemności – bomba! – komentuje sąsiadka, która zauważyła zmianę jako jedna z pierwszych. Okoliczni mieszkańcy przychodzą specjalnie w to miejsce, by zrobić sobie zdjęcie z nietypową atrakcją.
Trochę radości
Gwiazdę przy Goplańskiej 9 zainstalował kilka dni temu Maciej Szelągowski. Aby wspiąć się na kilkunastometrowe drzewo wynajął podnośnik. – Uważam, że nam wszystkim należy się trochę radości. Widzę, że sąsiedzi się z tego cieszą i o to mi właśnie chodziło – wyjaśnia zamysł mieszkaniec Sadyby.
Na jednej gwieździe może się jednak nie skończyć. - Miałem pomysł, aby ubrać całe drzewo, ale uznałem, że koszty światełek i prądu by mnie przerosły – mówi Szelągowski. - Planuję za to dołożyć sanie z reniferami. Ale to już niżej, na dachu domu – dodaje.
Gwiazdę widać z daleka. Choć świeci przy wąskiej osiedlowej uliczce domów jednorodzinnych na Sadybie, dostrzec ją bez problemu mogą również mieszkańcy pobliskich bloków niskiego Wilanowa. Najlepszy widok mają jednak pracownicy TVN – gwiazda umieszczona jest kilkaset metrów w prostej linii od głównego budynku stacji przy Wiertniczej.
Tradycja od 40 lat
Do gwiazdy z Goplańskiej wkrótce dołączy kilkunastometrowy świerk na rogu Powsińskiej i Okrężnej, przy tzw. lokomotywce. Właściciel jednego z pierwszych domów na starej Sadybie, willi z 1926 roku przy Powsińskiej 26, Paweł Rusinowicz, twierdzi, że zakończył już próby i jest gotowy do odpalenia swojego łańcucha kolorowych świateł.
Pan Paweł nie korzysta jednak z podnośnika. Co roku od ponad 40 lat zawiesza sznury światełek na nowo, korzystając z tyczki. – Świerk, który na początku lat 70. przywiozłem jako sadzonkę z lasu, ma dziś około 15 metrów. Ale tak wysoko nie sięgam – przyznaje pan Paweł. – Sam wchodzę na wysokość pięciu metrów, pięć metrów ma też tyczka, razem więc wyciągamy około 10-11 metrów – wyjaśnia. Łańcuchy na wysokim świerku będą doskonale widoczne z Wisłostrady. Ich odpalenie tradycyjnie odbędzie się 24 grudnia wieczorem.