W Domu Kultury Kadr przy Rzymowskiego 32 ruszyły dziś konsultacje społeczne PGNiG Termika. Temat: nowa spalarnia odpadów, jak nazywają ją mieszkańcy, albo jednostka wielopaliwowa, czy „jednostka na paliwo nisko i zeroemisyjne”, jak chce inwestor. Na pierwszym z ośmiu zaplanowanych dyżurów zastaliśmy trzech przedstawicieli spółki: Zbigniewa Peszta, kierownika wydziału strategii i analiz, Krzysztofa Sienickiego, specjalistę w wydziale strategii i analiz oraz Artura Zająca, dyrektora departamentu ochrony środowiska. Spytaliśmy ich o sprawy najczęściej podnoszone przez mieszkańców z Augustówki i Siekierek oraz organizacje ekologiczne.
Żadne oficjalne deklaracje nie padły. I paść nie mogły, bo gospodarze nie pozwolili nam na rejestrację rozmowy. Przedstawiciele PGNiG Termika obiecali jednak, że jutro otrzymamy oficjalne odpowiedzi na zadane im kilka dni temu pytania.
Z informacji, które otrzymaliśmy podczas dzisiejszych konsultacji, wynika jedno: pod wpływem społecznej krytyki inwestor zamierza zmodyfikować swoje początkowe zamiary, zapisane w raporcie środowiskowym i we wniosku o warunki zabudowy. Co ma się konkretnie zmienić?
Nowy miks energetyczny – zero węgla, mniej odpadów. Wśród surowców, które mają podlegać spalaniu w nowej jednostce, nie będzie już węgla. Zmienią się wobec tego proporcje spalanych surowców. Od pierwszego dnia działalności spalarni, ma obowiązywać nowy miks energetyczny: w 80% spalana będzie biomasa, a w 20% odpady RDF. Oznacza to w praktyce, że zamiast maksymalnej ilości 250 tys. ton odpadów RDF, podanej w raporcie środowiskowym i wniosku o warunki zabudowy, spalanych będzie do 90 tys. ton odpadów RDF rocznie. Dokładnie tyle ile zapisano dla spalarni na Siekierkach w Wojewódzkim Planie Gospodarki Odpadami.
Jak dawali do zrozumienia obecni na konsultacjach specjaliści, chcą tym samym wytrącić oręż z ręki Towarzystwu na Rzecz Ziemi. Ta organizacja ekologiczna wskazywała w Samorządowym Kolegium Odwoławczym i w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, że planowane przez Termikę 250 tys. ton odpadów znacznie przekracza plany strategiczne województwa i spowoduje, że do spalarni trzeba będzie dowozić odpady z całego kraju.
Jak podają przedstawiciele PGNiG Termika, powodem rezygnacji z węgla w nowej spalarni jest chęć uniknięcia wysokich i wciąż rosnących kosztów uprawnień do emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Dodatkowo spółka chce wpisać się w stołeczne plany osiągnięcia neutralności klimatycznej Warszawy do 2050 roku.
Nowy sposób dowozu odpadów RDF. Inwestor początkowo proponował dostarczanie odpadów RDF w całości ciężarówkami. Po sprzeciwie mieszkańców, radnych i organizacji pozarządowych, spółka zmieniła podejście. Jak usłyszeliśmy, spółka rozbuduje bocznicę na terenie zakładu i skieruje do niej 50% dostaw odpadów RDF. Jak podali specjaliści inwestora, spółka jest już po rozmowach z „dużym graczem na rynku warszawskim”, który zainwestuje w stworzenie własnej infrastruktury kolejowej tak, by móc dostarczać Termice 50% wsadu właśnie poprzez kolej.
Pozostałe 50% potrzebnych odpadów dostarczane będzie transportem drogowym. Oznaczać to ma spadek liczby ciężarówek dowożących odpady RDF do zakładu z 63 dziennie do 12 dziennie. Gdyby dostawca dowożący koleją z jakiegoś powodu nie mógł wywiązać się ze zobowiązań (co wszyscy przedstawiciele inwestora twierdzą jest mało prawdopodobne), z 12 ciężarówek zrobiłoby się 24-25 ciężarówek dziennie. W jedną stronę. Do tego trzeba doliczyć powrót. W sumie w najgorszym przypadku na drogach w okolicy spalarni byłoby 50 ciężarówek od RDF dziennie, a w planowanym wariancie – 24 ciężarówki dziennie.
Według zapowiedzi, biomasa - drugi składnik planowanego miksu energetycznego - ma być w całości dostarczana do spalarni koleją (do obecnych instalacji dowożona jest koleją w 90%).
Zanieczyszczenie powietrza – bez deklaracji co do publicznego monitoringu online. Po uwzględnieniu nowego miksu energetycznego, maksymalne zanieczyszczenia powietrza mają wynosić: 46 mg/m3 dla SO2, 136 mg/m3 dla NOx, 5 mg/m3 dla PM i 0,03 nanogramów/m3 dla furanów. Według zapowiedzi, poziom popiołów ze spalarni ma spaść trzykrotnie wobec stanu obecnego. Z kolei poziom furanów i dioskyn ma być porównywalny z poziomem dopuszczonym w słynnej miejskiej spalarni w Kopenhadze.
Przedstawiciele inwestora obecni na konsultacjach nie chcieli zadeklarować, że uruchomią publicznie dostępny w internecie monitoring zanieczyszczenia powietrza, z odczytami podawanymi na bieżąco. Twierdzili, że jest to trudne technicznie. Zapowiedzieli natomiast, że przyjrzą się sprawie i być może uruchomią taki odczyt na stronach internetowych spółki. Specjaliści PGNiG Termika zaznaczyli, że nie są do tego zobligowani przez prawo. Z takim wnioskiem do spółki może natomiast wystąpić wojewoda lub inny urząd nadzorujący inwestycję.
Wpisanie deklaracji do urzędowych dokumentów. Jak zapowiadają przedstawiciele inwestora, wszystkie powyższe zapowiedzi będą wpisane do nowego, zaktualizowanego raportu oddziaływania na środowisko, który ma powstać po uzyskaniu warunków zabudowy, a jeszcze przed uzyskaniem pozwolenia na budowę. Raport i cały proces ponownej oceny oddziaływania powinny ruszyć w drugim kwartale przyszłego roku. Inwestor nie planuje jednak organizować wtedy osobnych konsultacji społecznych (te odbywają się obecnie). W procesie będą natomiast mogły brać udział na prawach strony takie organizacje pozarządowe jak Towarzystwo na Rzecz Ziemi. Według przedstawicieli inwestora już obecnie zadeklarowane zmiany zostały uwzględnione w projektach inwestycji.