Kupcy Bazaru Sadyba muszą opuścić swoje pawilony na rogu św. Bonifacego i Konstancińskiej do końca tego roku. Zamiast czekać na swój rychły koniec, aktywnie szukają alternatywnych lokalizacji dla targowiska. Na razie znaleźli dwie. Obie mają jednak poważne wady, każda inne.
Dzielnica wskazuje, ale wymaga
Pierwsze rozwiązanie jest znane kupcom od lat. To działka przy Gołkowskiej i Bernardyńskiej, którą w planie miejscowym dla Czerniakowa Południowego zapisano na targowisko. Kiedy przed wakacjami kupcy zgłosili się na rozmowy z mokotowskim ratuszem okazało się jednak, że oczekiwania dzielnicy mocno rozmijają się z ich możliwościami finansowymi. Urzędnicy zażądali od nich projektu architektonicznego, doprowadzenia przyłączy, postawienia jednorodnych pawilonów – wszystko na koszt kupców.
– To się nie mogło udać – mówi Iwona Sieczkowska-Pacuska z administracji bazaru, która reprezentowała kupców w tej sprawie. – Koszty były po prostu zbyt wysokie, więc ostatecznie zrezygnowaliśmy – dodaje.
- Lokalizacja przy Gołkowskiej nie spotkała się z zainteresowaniem kupców. Otrzymaliśmy od nich pismo o rezygnacji z zaproponowanej im działki – potwierdza Monika Chrobak, rzeczniczka dzielnicy Mokotów. – Kupcy zdecydowali się poszukać nowej lokalizacji na własną rękę. Z tego co wiem, znaleźli ją przy Cmentarzu Czerniakowskim – dorzuca przedstawicielka dzielnicy. O szczegółach nie chce jednak rozmawiać.
Elegancko i znacznie bliżej
- Faktycznie, jest taka działka między cmentarzem a przedszkolem przy Powsińskiej – przyznaje Sieczkowska-Pacuska. - Kupcy rozmawiają o niej z właścicielem, ale ja już się tym nie zajmuję. Moja rola skończyła się na rozmowach z dzielnicą o Gołkowskiej – wyjaśnia. Na koniec wrzuca prawdziwą bombę: – Chodzą plotki, że właściciel działki zaproponował kupcom, że sam postawi im pawilony.
Działka między murem cmentarza a przedszkolem na Powsińskiej jest tylko jedna. I akurat jest na sprzedaż – tak przynajmniej głosi stojący przed nią baner. Zadzwoniliśmy na podany tam numer. – Tak, prowadzę rozmowy z kupcami z Bazaru – odpowiada wyraźnie zaskoczony męski głos. Później pan Krzysztof (który prosił o niepodawanie nazwiska) mówi już jednak bardziej swobodnie. – Chciałem, żeby powstał tu zadaszony pasaż handlowy z estetycznymi jednorodnymi pawilonami, taki na miarę XXI wieku – roztacza swoją wizję nowego Bazaru Sadyba.
Nasz rozmówca wyjaśnia, że na 1700-metrowej działce miałoby powstać około 30-35 budek w dwóch rozmiarach, większe po 20-23 m2 i mniejsze po 12 m2. - Wszystkie sfinansowałbym sam - zapewnia. Jak mówi, działka ma już na miejscu wszystkie media i przyłącza. To ważny argument. Kupcy nie musieliby tu doprowadzać przyłączy, co niestety jest konieczne w przypadku lokalizacji przy Gołkowskiej. Kupcom odeszłoby więc większość kosztów instalacji w nowym miejscu.
Czy nowa lokalizacja przy Powsińskiej jest równie korzystna dla klientów? Niekoniecznie. Jej położenie jest bowiem mniej centralne od obecnego – zamiast przy ruchliwym skrzyżowaniu Sadyby niedaleko wysokich bloków, nowe miejsce znajduje się dwieście metrów w kierunku śródmieścia, bliżej części willowej osiedla. Niby niewiele, ale szczególnie dla starszych mieszkańców, którzy stanowią dużą część klienteli targowiska, dojście dodatkowego odcinka może stanowić problem. Nie uległaby zmianie natomiast odległość od parkingu – podobnie jak teraz, samochód trzeba by zaparkować przy św. Bonifacego i stamtąd dojść na piechotę. W wizji właściciela, wjazd na teren bazaru byłby możliwy tylko dla samochodów z towarem i to tylko po godzinach pracy targowiska.
Piętrowe schody
- To już nieaktualne – mówi wyraźnie przygaszony właściciel działki przy Cmentarzu Czerniakowskim, kiedy rozmawiamy z nim ponownie. – Okazuje się, że choć plan miejscowy pozwala w tym miejscu na nieuciążliwe usługi, w tym związane z handlem spożywczym, to zdaniem urzędników nie da się obejść kilku ograniczeń – mówi.
Największą przeszkodą jest to, że działka nie ma wpisanego przeznaczenia na targowisko. - Można zmienić plan miejscowy w tym zakresie, ale to zajmie kilka lat, a ani ja ani kupcy aż tyle czasu nie mamy – komentuje pan Krzysztof. Na tym jednak schody się nie kończą. Aby spełnić wymogi planu miejscowego dla Czerniakowa Południowego, na terenie działki właściciel musiałby utworzyć ponad 30 miejsc parkingowych. – W tym celu trzeba by zbudować parking podziemny, a to już są astronomiczne koszty – mówi. Na domiar złego, w pasie 50 metrów od murów cmentarza rozciąga się pas sanitarny, w którym – według przepisów - nie można m.in. przechowywać żywności. Analiza okolicy cmentarza wskazuje, że wymóg ten nie zawsze jest ściśle egzekwowany, co nie oznacza jednak, że nie obowiązuje.
- Bez dobrej woli urzędów, to się wszystko nie spina finansowo i czasowo – podsumowuje właściciel działki przy Powsińskiej. - Po rozmowach z urzędnikami jestem zmuszony zrezygnować z tego projektu. Swoje stanowisko przekazałem już kupcom – mówi.
Kupcy potwierdzają. - Jest jeszcze w grze lokalizacja pod kopcem, ale to daleko stąd – mówi pan Jerzy, kupiec z Bazaru, który współprowadził rozmowy z właścicielem działki przy Powsińskiej. – Zdecydowanie wolelibyśmy coś w pobliżu obecnego miejsca. Na dziś nie mamy jednak nic nowego na oku - dodaje.