- Codziennie w godzinach wieczornych w okolicach Powsińskiej, Okrężnej i innych ulic okolicznych rozlewa się okropny odór, smród nie do wytrzymania, zapach ścieków – napisał do nas we wtorek mieszkający nieopodal pan Piotr. To był już trzeci sygnał w tej sprawie w ciągu dwóch dni. Dzień wcześniej zgłosiła się do nas pani Stella, twierdząc, że fetor unosi się wieczorami „tak mniej więcej od dwóch dni” w okolicach skrzyżowania Powsińska/ Św. Bonifacego i wzdłuż osiedla Sadyba.
Również w poniedziałek dramatycznie opisała sprawę pani Magdalena. - W dniu dzisiejszym smród był tak duży, że odczuwała go cała Sadyba aż do Powsińskiej. Cześć sąsiadów łączenie ze mną miała bóle głowy a nawet wymioty. Dodam, że to kolejny raz, kiedy tak strasznie śmierdzi, że nie da się wyjść na spacer nad Jeziorko. Teraz jest 1 w nocy i śmierdzi strasznie a tak jest od samego rana.
Mieszkańcy zbierają się w Internecie
Niezależnie od powyższych głosów, we wtorek zdesperowani mieszkańcy Sadyby zawiązali na Facebooku specjalną grupę „do spraw walki z fetorem”. Obok narzekań („Jeszcze jedna nieprzespana noc z tym fetorem. Jestem przerażona.”) i informacji o aktualnym zasięgu problemu („U nas - Sadyba zachodnia - potwornie śmierdziało wczoraj wieczorem ale w nocy i dziś było już normalnie”), wszyscy byli zainteresowani poznaniem przyczyny fetoru. O odpowiedź pokusił się założyciel grupy, pan Maciej. - To emituje jedna z firm śmieciowych na Zawodziu. Ponoć przetwarzanie śmieci odbywa się w hali, jak ją otworzą to śmierdzi a jak jest zamknięta to nie. Jak jest ciepło to bardziej śmierdzi bo ta cala masa trochę mocniej "pracuje" a poza tym w środku robi się dusznawo, więc otwierają wrota żeby przewietrzyć – napisał pan Maciej.
Liczne zgłoszenia, a służby nie reagują
Jak wynika z komentarzy na grupie Facebooka, mieszkańcy Sadyby wzięli sprawę w swojej ręce i aktywnie zgłaszali ją stołecznym służbom porządkowym. Kilku członków grupy stwierdziło, że dzwonili na miejski numer interwencyjny 19115. - Przyjęto zgłoszenie i zasugerowano mi, abym namówiła sąsiadów do zgłaszania tej sytuacji, co niezwłocznie zrobiłam – pisze pani Iwona. Inni członkowie facebookowej grupy informowali, że pisali maile do Biura Ochrony Środowiska w stołecznym ratuszu.
Nasza czytelniczka, pani Magda, twierdzi, że mieszkańcy zgłaszali również sprawę bezpośrednio straży miejskiej i policji. - Straż miejska nie chce interweniować tak samo jak policja. Wiem, że dzwoniło dzisiaj (w poniedziałek, 26 sierpnia – red.), bardzo dużo osób w tej sprawie. (…) Wczoraj (w niedzielę, 25 sierpnia – red.) ja osobiście dzwoniłam 2 razy, a wiem, że cześć sąsiadów też dzwoniła – mówi pani Magda.
Wczoraj nasz portal spytał straż miejską o to, co dzieje się ze sprawą. Jerzy Jabraszko z wydziału prasowego stwierdził, że do godziny 17.00 w poniedziałek straż miejska odnotowała tylko jedno zgłoszenie od mieszkańców. I że sprawę przekazano referatowi ochrony środowiska straży miejskiej, który miał we wtorek złożyć wizytę w okolicach ulicy Zawodzie i ewentualnie nałożyć na sprawce mandat. Interwencji nie podjęto wcześniej, bo – jak zapewnia przedstawiciel straży – w sprawach nie zagrażających życiu i zdrowiu obowiązuje kolejność zgłoszeń. We wtorek po 17.00 nasza redakcja nie otrzymała jeszcze odpowiedzi od straży miejskiej o efektach jej działań.
Z ostatniej chwili: Miasto proponuje kontrolę sortowni odpadów na Zawodziu za kilka miesięcy
Wieczorem na grupie facebookowej jeden z jej członków opublikował odpowiedź ratusza na zgłoszenie mieszkańców. Pan Paweł cytuje:
Zgłoszenia dotyczące odorów z sortowni Remondis (Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych - RIPOK) są przekazywane zgodnie z kompetencjami do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska zbiorczo raz w tygodniu.
Równocześnie:
Organem właściwym do kontroli przestrzegania warunków decyzji Marszałka Województwa Mazowieckiego zezwalającej firmie Remondis na prowadzenie instalacji do gromadzenia odzysku i unieszkodliwiania odpadów komunalnych jest także Departament Gospodarki Odpadami, Emisji i Pozwoleń Zintegrowanych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w Warszawie. Wydział Ochrony Środowiska pismem z dnia 14.06.2019 r. wystąpił do Marszałka Województwa o dokonanie kontroli instalacji firmy Remondis. Z uzyskanej odpowiedzi wynika, że nasz wniosek został uwzględniony w planie kontroli na IV kwartał b.r.
Ponadto:
Wystąpiliśmy bezpośrednio do firmy Remondis z informacją o interwencjach w sprawie uciążliwości przez nich powodowanych i wezwaniem do podjęcia wszelkich starań w celu ich zminimalizowania.