Pod koniec ubiegłego roku władze dzielnicy Mokotów rozpisały konsultacje społeczne na starej Sadybie. Spytały mieszkańców, czy nadal chcą mieć odśnieżane ulice z użyciem soli i czy chcieliby wprowadzić strefę spowolnionego ruchu na wszystkich ulicach osiedla. Odpowiedzi były jednoznaczne. Za rezygnacją z soli opowiedziało się 94% ankietowanych, z czego 53% (225 osób) preferowało samo odśnieżanie, bez wprowadzenia innego środka w zamian za sól, a 41% (176 osób) proponowało, by po odśnieżeniu posypywać ulice piaskiem. Podobnie przytłaczająca większość ankietowanych (87%, tj. 371 osób) poparła wprowadzenie strefy ograniczonego ruchu. Aż 86% ankietowanych (321 osób) uznało za właściwe ograniczenie prędkości do 30 km/godz.
Nie solimy
Wkrótce po zakończeniu konsultacji, zarząd dzielnicy Mokotów oficjalnie zdecydował, że zrezygnuje z soli w kolejnym sezonie zimowym. – W tym roku już rozpisaliśmy przetarg na zimowe oczyszczanie ulic, więc wszelkie zmiany w sprawie odśnieżania mogą nastąpić nie wcześniej niż na zimę przyszłego roku – mówił burmistrz Olesiński podczas spotkania z mieszkańcami w szkole podstawowej przy Okrężnej w listopadzie 2016.
Dziś ubiegłoroczną deklarację burmistrza podtrzymuje rzeczniczka dzielnicy. - W przetargu na zimę przygotowani jesteśmy do niesolenia na Sadybie - powiedziała nam kilka dni temu Monika Chrobak-Budzińska z wydziału prasowego mokotowskiego ratusza. Na razie w dokumentach dzielnicowego przetargu na odśnieżanie, który został rozstrzygnięty w ostatni piątek, ulice Sadyby traktowane są tak samo, jak wszystkie inne ulice gminne na Mokotowie, gdzie standardem jest odśnieżanie z solą. Umowa ze zwycięskim wykonawcą - warszawską firmą Fagus - przewiduje jednak, że dzielnica będzie określała co miesiąc, jaki ma być dokładny zakres prac. Wtedy część ulic może być przeznaczona do odśnieżania ekologicznego. W kosztorysie umowy jest przewidziane miejsce na odśnieżanie z piaskiem.
"Z tworzeniem strefy będziemy musieli poczekać do kolejnego roku budżetowego"
Mieszkańcy Sadyby mogą się czuć zawiedzeni, gdy chodzi o drugi element konsultacji społecznych. Zapowiedzi były bowiem bardzo zachęcające. Podczas wspomnianego spotkania z mieszkańcami w listopadzie ubiegłego roku burmistrz Olesiński zapewniał, że wszelkie rozwiązania wewnątrz strefy będą konsultowane z mieszkańcami. – Być może trzeba będzie na to poświęcić cztery albo pięć spotkań – deklarował. - Rozwiązania te będą oczywiście uwzględniały fakt, że Miasto Ogród Sadyba znajduje się pod ochroną konserwatorską – twierdził burmistrz.
Realistyczne i obiecujące były również obietnice burmistrza co do terminu realizacji ewentualnej strefy Tempo. – Jeśli trzeba by tylko wprowadzić nowe tablice informacyjne, to zabierze to nam około pół roku – mówił wtedy Bogdan Olesiński. - Jeśli zaś mieszkańcy zdecydują, by wstawić jakieś elementy infrastrukturalne (np. progi zwalniające w przypadku ograniczenia do 30 km/h – red.), to z tworzeniem strefy będziemy musieli poczekać do kolejnego roku budżetowego – 2018. W 2017 roku nie przewidzieliśmy bowiem inwestycji związanych z tworzeniem strefy spowolnionego ruchu na starej Sadybie – przyznał burmistrz Mokotowa.
Realizujemy strefę etapowo, ale środków w budżecie nie będzie
Z szumnych zapowiedzi o wprowadzeniu strefy Tempo, w przyszłym roku zrealizowane zostanie niewiele. - Zgodnie z rezultatem konsultacji społecznych i podjętym zobowiązaniem wprowadzanie strefy tempo 30 jest realizowane etapowo przy realizacji planowanych remontów ulic i zmian organizacji ruchu. Przykładem będą ulice Goraszewska, Jodłowa czy Zawojska - zapowiada rzeczniczka dzielnicy Mokotów. Tyle że prace remontowe na wymienionych ulicach to wynik wcześniej zaplanowanych zadań inwestycyjnych. A "podjęte zobowiązanie" dotyczyło wprowadzenia strefy ograniczonej prędkości (do 30 km/h) etapowo, nie tylko "przy realizacji planowanych remontów ulic", ale również "w miarę pozyskiwanych środków na ten cel".
Choć od czasu decyzji zarządu dzielnicy minął rok, nie zorganizowano ani jednego spotkania z mieszkańcami. Nie przedstawiono też do publicznej wiadomości ogólnych wytycznych do nowej organizacji ruchu na ulicach Sadyby, czy wieloletniego planu etapowania inwestycji. Próżno wreszcie na zabytkowym osiedlu szukać stosunkowo tanich tablic informacyjnych o wjeździe do Strefy 30.
W kolejnym roku budżetowym też nie ma co liczyć na zapowiadaną kompleksową zmianę, albo choćby jej plan. W projekcie budżetu dla Mokotowa na rok 2018 nie ma osobnych "środków na ten cel". Istnieje wprawdzie pozycja "projekty zmian organizacji ruchu", opiewająca na kwotę 86 600 złotych. Dotyczy ona jednak wszystkich ulic w dzielnicy, a nie tylko Sadyby. Tymczasem jak można przeczytać w internetowym przewodniku "Ile kosztuje miasto", stworzonym przy okazji budżetu partycypacyjnego w Warszawie, wykonanie czasowego projektu organizacji ruchu, związanego z zainstalowaniem tylko jednego spowalniacza ruchu, kosztuje 1 500 złotych. Zbudowanie progów na całym osiedlu, a dodatkowo stworzenie wyniesionych skrzyżowań, wprowadzenie jednokierunkowych ulic, zmiana lokalizacji miejsc parkingowych - to wszystko zjadłoby dużą część dzielnicowego budżetu na organizację ruchu. Nawet jeśli te pieniądze by się znalazły, to przyszłoroczny budżet inwestycyjny dzielnicy Mokotów nie przewiduje osobnej pozycji na wykonanie tych elementów infrastruktury na Sadybie. A to ogromne pieniądze. Dla przykładu, zainstalowanie jednego spowalniacza kosztuje od 8 do 20 tys. złotych. Wyniesienie tarczy skrzyżowania - 85 tys. zł (wg wyceny z projektu budżetu aprtycypacyjnego dla skrzyżowania Pasteura/Winnicka).
Niezobowiązująca opinia
Dlaczego urząd dzielnicy nie przewidział stworzenia Strefy Tempo 30 na Sadybie w przyszłorocznym budżecie tak, jak to zapowiadał rok wcześniej? Bo nie musiał. - Istotą konsultacji społecznych jest uzyskiwanie opinii mieszkańców, które są pomocne przy realizowaniu zadań - wyjaśnia rzeczniczka urzędu, Monika Chrobak-Budzińska. - (Jest to sytuacja) odmienna niż ma to miejsce przy budżecie partycypacyjnym, który też jest formą konsultacji, jednakże jego wyniki są wiążące dla urzędu - dodaje.
Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Miasto Ogród Sadyba, które aktywnie pomagało przy przeprowadzeniu konsultacji w terenie, nie rozdziera jednak szat z powodu opieszałości urzędu. - To poważna sprawa - komentuje jego prezes, Jerzy Piasecki. - Strefa Tempo 30 wymaga przygotowania całościowego planu organizacji ruchu i stopniowego jego wdrażania. Stosowane rozwiązania muszą być też dokładnie przedyskutowane z wydziałem infrastruktury i dostosowane do historycznego osiedla - mówi społecznik z Sadyby.
Piasecki ma jednak wyraźny problem z urzędniczą praktyką. - Niestety, w 80% przypadków nawet w strefach zabytkowych stosuje się rozwiązania standardowe, takie jak betonowe zwalniacze czy inne mało estetyczne, ale bardzo widoczne elementy - mówi prezes sadybiańskiego stowarzyszenia. - Najlepszym przykładem są aktualnie proponowane rozwiązania dla kontraruchu rowerowego na Jodłowej, oprotestowane przez mieszkańców. Dzieje się tak, bo część infrastruktury dotyczącej pasa drogi nie jest uzgadniana przez konserwatora zabytków. Stąd też szczególna rola Towarzystwa w tym względzie - zauważa.
Coś jednak drgnie w przyszłym roku?
Niestety, na pierwsze efekty działań sadybiańskiej organizacji trzeba będzie jeszcze poczekać. - Jak do tej pory nie naciskaliśmy na dzielnicę w tym względzie - mówi Piasecki. - Głównie dlatego, że nie mieliśmy zwyczajnie wystarczających zasobów ludzkich. Działamy bowiem teraz intensywnie na innych polach: kulturalnym, inwestycji i bezpieczeństwa - wyjaśnia prezes Towarzystwa Miasto Ogród Sadyba.
Ale ma to się zmienić. - W przyszłym roku zamierzamy przystąpić do rozmów z dzielnicą o kwestii planowania i realizacji strefy Tempo z wyraźnym doborem stosownych rozwiązań - obiecuje Piasecki. - Takie dobre rozwiązania staramy się wprowadzić do projektu ulicy Goraszewskiej - mówi i podaje przykład: - Podwyższone skrzyżowanie Goraszewskiej z Godebskiego będzie prawdopodobnie wykonane z innego odcienia granitu niż reszta drogi. Tym samym unikniemy zastosowania standardowego czerwonego klinkieru. Jest dobra wola urzędu dzielnicy, jest więc szansa na pozytywne zmiany.
Raport z konsultacji społecznych na starej Sadybie:
http://konsultacje.um.warszawa.pl/sites/konsultacje.um.warszawa.pl/files/raport_z_konsultacji_spolecznych_doyczacych_planowanych_zmian_na_obszarze_miasta_ogrodu_sadyba.pdf
Relacja ze spotkania urzędników mokotowskiego ratusza z mieszkańcami:
http://sadyba24.pl/wiadomosci/item/1459-mieszka%C5%84cy-sadyby-za-ograniczeniem-pr%C4%99dko%C5%9Bci