Dobrze jest wiedzieć, kim był patron ulicy, przy której się mieszka albo którą się często przechodzi. Niestety, w przypadku centralnej ulicy Sadyby, Godebskiego, nawet poznanie imienia patrona niewiele wyjaśnia. Kandydatów o tym samym imieniu i nazwisku jest bowiem dwóch.
Do wybuchu II wojny św. stara Sadyba była uważana za jedną z najładniejszych, a wręcz najbardziej luksusowych dzielnic mieszkaniowych stolicy. Tak twierdzi przedwojenny mieszkaniec Sadyby, Janusz Bronowicz, który kilkadziesiąt lat po wojnie z detalami opisał życie na willowym osiedlu.