Pisaliśmy o tej sprawie wielokrotnie. Na działce przy Wolickiej 13 na północnym brzegu rezerwatu Jeziorka Czerniakowskiego działało przez wiele lat nielegalne przytulisko dla psów. Działka była dzierżawiona od miasta, zwierzęta – według ekopatrolu straży miejskiej - były szczepione i dokarmiane. Wszystko zgodnie z przepisami. Problem pojawił się, gdy niepilnowane na bieżąco psy zaczęły swobodnie przedostawać się poza ogrodzenie posesji i agresywnie atakować przechodzących tamtędy spacerowiczów. Wzywane przez mieszkańców, patrole straży miejskiej i policji interweniowały wielokrotnie, ale zawsze kończyło się co najwyżej na pouczeniu lub mandacie dla opiekunki bezdomnych zwierząt. Jeden z takich przypadków, który skończył się krwawym pogryzieniem, opisywaliśmy w marcu tego roku (http://www.sadyba24.pl/component/k2/item/711-agresywne-psy-zn%C3%B3w-zaatakowa%C5%82y-nad-jeziorkiem-czerniakowskim).
Pytana w lipcu 2014 przez portal Sadyba24.pl o to, czy zdaje sobie sprawę z zagrożenia dla ludzi, opiekunka przytuliska Patrycja Ostrzyniecka stwierdziła: „To zwykle ludzie są agresywni wobec psów, wymachując patykami, a nie psy wobec ludzi. Poza tym, jeśli ktoś się boi, nie musi tamtędy chodzić.” Sugestię o postawienie szczelnego ogrodzenia, zbyła: „Nie będę ich dodatkowo grodzić. Każdy ma prawo do wolności. Nie tylko ludzie, zwierzęta też. A jak komuś nie odpowiada, to niech zgłosi sprawę do prokuratury i na policję”.
Uwaga, dzieci na ścieżce!
Liczne pogryzienia i zastraszenia nie przekładały się dotąd na zdecydowane działania władz i służb. Te zwykle dowodziły w pismach i emailach do naszego portalu, że nie ma przesłanek do postawienia zarzutu o znęcanie się nad zwierzętami, a na pogryzienia i zastraszanie ludzi przez zwierzęta paragrafu nie ma. Co ciekawe, burmistrz Mokotowa, Bogdan Olesiński stwierdził w niedawnym piśmie do przewodniczącego dzielnicowej komisji bezpieczeństwa, Marcina Gugulskiego, że pierwsza oficjalna interwencja w tej sprawie wpłynęła do dzielnicy dopiero 10 kwietnia 2015!
Nastawienie lokalnych władz zaczęło się zmieniać w sierpniu tego roku. Wtedy to 3 sierpnia o godzinie 10 na moście nad Jeziorkiem z wykonawcą projektu „Ścieżka dla Jeziorka Czerniakowskiego” Przemkiem Paskiem z Fundacji Ja Wisła spotkali się urzędnicy z mokotowskiego wydziału ochrony środowiska. W ramach obchodu terenu przed jego przekazaniem społecznikowi przeszli wzdłuż brzegów akwenu, mijając m.in. niebezpieczną działkę z psami. Uznali, że trudno zaobserwowaną tam sytuację pogodzić z planowanymi w tym miejscu wycieczkami edukacyjnymi młodzieży szkolnej. Od sierpnia urzędnicy z Mokotowa byli tam jeszcze kilkakrotnie.
Przełom
Przełom nastąpił pod koniec sierpnia. Urzędnicy z wydziału środowiska stwierdzili wtedy, że „istnieje prawdopodobieństwo nieprawidłowego wywiązywania się osoby fizycznej z umowy dzierżawy”. Działka była bowiem wydzierżawiona z przeznaczeniem na uprawy ogrodnicze bez możliwości zabudowy. A zamiast upraw na działce były głównie psy. Urzędnicy od środowiska przekazali więc sprawę do Delegatury Biura Gospodarki Nieruchomościami, która zawiaduje dzierżawami działek. Tak się złożyło, że od kilku miesięcy opiekunka przytuliska starała się dogadać z miastem w sprawie uregulowania przez nią zaległości za dzierżawę działki. Z czystym kontem i uregulowanym stanem rozliczeń mogła bowiem liczyć na przedłużenie umowy dzierżawy na kolejny okres. Urzędnicy musieli podjąć decyzję w sprawie tej działki tak czy inaczej.
Od tej chwili sprawy potoczyły się błyskawicznie. 3 września urzędnicy od dzierżaw zwrócili się do swoich kolegów od środowiska z prośbą o wydanie opinii, czy należy ponownie wydzierżawić działkę tej samej osobie. Jeszcze 9 września przyszła odpowiedź. Wydział Ochrony Środowiska zaopiniował wniosek negatywnie, argumentując, że „obecny sposób jej wykorzystywania nie daje podstaw, aby przypuszczać, że w przyszłości dzierżawca będzie wykorzystywał przedmiotowy teren zgodnie z umową i utrzymania we właściwym stanie.” Jako dodatkowy argument przeciwko kontynuowaniu dzierżawy urzędnicy wskazali „realizowany w pobliżu ul. Wolickiej projekt ścieżki turystyczno-edukacyjnej wokół Jeziorka Czerniakowskiego oraz konieczność zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom.”
I znów, na decyzję nie trzeba było długo czekać. Tydzień później, 17 września, mokotowska Delegatura Biura Gospodarki Nieruchomościami wezwała dzierżawcę do „usunięcia wszelkich naniesień wzniesionych na przedmiotowym gruncie oraz opuszczenia nieruchomości do dnia 30 września 2015 r.”
Dotychczasowe nieruchawość urzędów i dotychczasowe nastawienie obecnej dzierżawczyni do instytucji prawa każą wątpić, czy decyzja zostanie wykonana w terminie. Pozostaje jednak wierzyć, że dzielnicy starczy determinacji w jej ostatecznym wyegzekwowaniu. Uczniowie ze szkół podstawowych odbywają już pierwsze wycieczki edukacyjne na tym terenie.
Więcej - wcześniejsze nasze artykuły na ten sam tytuł:
http://sadyba24.pl/wiadomosci/item/589-bezpa%C5%84skie-psy-atakuj%C4%85-nad-jeziorkiem
http://sadyba24.pl/wiadomosci/item/624-b%C4%99d%C4%85-od%C5%82awia%C4%87-bezpa%C5%84skie-psy