O tej inwestycji było swego czasu głośno. Na al. Becka przy rogu ulicy Czerniakowskiej i Witosa firma Mertoway chce od ponad 10 lat postawić duży kompleks biurowo-handlowy o nazwie Libretto Park. W 2011 roku jedna z koncepcji budowy otrzymała nawet od ratusza decyzję środowiskową. Skutecznie zaskarżyła ją jednak organizacja ekologiczna Zielone Mazowsze. Obawiała się ona, że planowane parkingi podziemne przebiją warstwę wód gruntowych w tym rejonie, a wypompowywanie wody spod dna budynków utrudni zasilanie w wodę pobliskiego – i tak już szybko wysychającego - Jeziorka Czerniakowskiego. Inwestor zmienił nieco koncepcję i we wrześniu 2014 znów złożył wniosek o decyzję środowiskową.
Po uzyskaniu wielu opinii z urzędów i uzupełnieniu dokumentów przez inwestora, 15 lipca 2015 stołeczne Biuro Ochrony Środowiska wydało kuriozalną decyzję. Uznało, że nie ma potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. Decyzja ta dziwi, bo opis przedsięwzięcia niewiele się różni od tego, który był podstawą zaskarżonej wcześniej decyzji. Nie ma co prawda strzelistych wież na 15 kondygnacji, a jedynie 8 budynków biurowo-handlowych w dwóch rzędach, o wysokości od 6 do 11 kondygnacji. Pozostały jednak dwukondygnacyjne garaże podziemne. Ze względu na istnienie warstwy wód podziemnych na wysokości 1,5-1,65 metra, konieczne będzie odwodnienie wykopów budowlanych. Inwestor planuje odpompowywać wodę w obiegu zamkniętym z ponownym jej wtłaczaniem do gruntu za pomocą „skrzynek retencyjno-rozsączających”.
Nie udało nam się jeszcze ustalić, co o koncepcji odwadniania i jej wpływie na Jeziorko Czerniakowskie sądzą ekolodzy. Zaburzenie dopływu wód gruntowych do zbiornika wydaje się jednak wielce prawdopodobne. Tym bardziej, że jak przyznają urzędnicy, od rezerwatu przyrody Jeziorko Czerniakowskie jest w tym miejscu zaledwie 210 metrów (granice otuliny widać na załączonej mapie w kolorze pomarańczowym).
Zachowanie odpowiednich odległości od granic chronionych obszarów przyrodniczych wydają się w najnowszej decyzji ratusza kluczowe. Aby zapewnić sobie przychylność urzędników, spółka Mertoway wykonała sprytny manewr. Nieznacznie odsunęła budynki od granicy Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu (na mapie widoczny jest w postaci brązowo-beżowego klinu, biegnącego z południa na północ). Obecnie ostatni z nich, od strony wschodniej, graniczy z tym obszarem, ale formalnie w niego nie wchodzi. Nie ma zatem podstaw do automatycznego objęcia 3-hektatowej inwestycji specjalną procedurą środowiskową.
Obecnie czekamy na opinie organizacji ekologicznych. Chcemy także poznać stanowisko urzędników, którzy wydali decyzję. O wyjaśnienia spytamy również inwestora. Do sprawy jeszcze powrócimy.