Dobrych wiadomości jest mało. Najważniejsza to długo wyczekiwany drugi etap remontu sali gimnastycznej w szkole podstawowej 115 przy Okrężnej 80. Po niedawnej wymianie tynku i przeglądzie odwodnienia w porośniętej grzybem sali gimnastycznej, szkoła przejdzie kompleksowy remont dachu nad salą. W jego ramach zostanie docieplony strop. Niestety, na docieplenie elewacji i wymianę instalacji c.o. trzeba będzie jeszcze poczekać. Według burmistrza Mokotowa, Bogdana Olesińskiego, w latach 2015-16 nie ma na to zadanie środków. A potrzeba ich sporo. Dla porównania, planowana na ten rok kompleksowa modernizacja szkoły podstawowej i przedszkola przy Barcelońskiej 8 na Stegnach ma kosztować ponad półtora miliona złotych. Na pocieszenie, w ramach bieżących wydatków dzielnicy ma być natomiast wymienione skorodowane i odkształcone ogrodzenie szkoły 115.
Druga dobra wiadomość dotyczy Jeziorka Czerniakowskiego. Wydział Ochrony Środowiska w dzielnicy wygospodarował 40 tysięcy złotych na kolejne ekspertyzy SGGW dotyczące stanu rezerwatu i możliwości jego poprawy. Według wcześniejszych zapewnień urzędników i prywatnego sponsora, PGNiG Termika (właściciela elektrociepłowni Siekierki), ten rok miał przynieść podsumowanie dotychczasowych analiz i decyzję co do kierunku prac wdrożeniowych. Niestety, raczej nie dowiemy się, jak doprowadzić wodę do akwenu, czy też jak poprawić jej jakość. Ani w tym ani w przyszłym roku nie przewidziano bowiem jakichkolwiek środków na choćby wstępne prace projektowe związane z wdrożeniem zaleceń.
Na tym własne inicjatywy dzielnicy się kończą.
Na ratunek - budżet partycypacyjny
Ważnym źródłem inwestycji na starej Sadybie stają się mieszkańcy osiedla. Dzięki budżetowi partycypacyjnemu, który zobowiązuje urzędników do realizacji najpopularniejszych pomysłów mieszkańców, w 2015 roku na tym zabytkowym osiedlu powstaną dwie inwestycje warte w sumie więcej niż wspomniane własne projekty dzielnicy.
Największą zmianę w okolicy przyniesie zapewne wykonanie ścieżki edukacyjnej wokół Jeziorka Czerniakowskiego. Koszt projektu wyceniono na ponad 135 tysięcy złotych. Za te pieniądze powstać ma utwardzony szlak nad brzegami akwenu, tablice informacyjne, słupki sygnalizacyjne, kosze na śmieci, ławeczki, przenośne ubikacje. Poza twardymi inwestycjami, ścieżka przewiduje również działania międzyludzkie – powołanie strażnika Jeziorka oraz stworzenie bloga i materiałów informacyjnych. Największym echem odbije się zapewne przygotowanie i poprowadzenie co najmniej 50 wypraw kajakowych z przewodnikiem i ratownikiem dla młodzieży szkolnej z opiekunami.
Jak powiedział nam naczelnik wydziału ochrony środowiska na Mokotowie, Krzysztof Górnicki, konkurs na realizację tego projektu zostanie rozpisany być może jeszcze pod koniec stycznia. Zanim do tego dojdzie szef wydziału musi jeszcze doprecyzować wizję projektu z jego autorem, Przemkiem Paskiem z Fundacji ja Wisła. To standardowa procedura, którą stosuje urząd dzielnicy, w ramach wdrażania zwycięskich pomysłów mieszkańców.
Podobne spotkanie czeka urzędników z autorem drugiego projektu ze starej Sadyby, który zwyciężył w poprzedniej edycji budżetu partycypacyjnego. Tomasz Trepka zamarzył sobie, by w swojej okolicy – na Sadybie i Stegnach – zasadzić szpalery dorodnych drzew. Każdy ze 100 okazów ma zyskać konkretnego opiekuna, znanego z imienia i nazwiska. Nie jest jeszcze jasne, jak będą wyłaniane lokalizacje i opiekunowie. Spotkanie poświęcone budżetowi partycypacyjnemu, które zorganizowała dzielnica Mokotów 13 stycznia w szkole przy Sobieskiego 68, dowodzi jednak, że mieszkańcy spółdzielczej Sadyby z osiedla Energetyka domagają się współudziału w określaniu zasad. O wynikach ustaleń urzędników z autorem projektu mają zostać powiadomieni mieszkańcy na specjalnej stronie internetowej, poświęconej postępom w realizacji wszystkich zwycięskich projektów budżetu partycypacyjnego.
Marzenia odłożone na półkę
Zapaść finansowa dzielnicy i wątła presja ze strony mieszkańców spowodowały, że stara Sadyba nie uzyska w tym roku nic więcej ponad wspomniane cztery inwestycje i remonty. Marzenia, zgłaszane przez mieszkańców od lat, znów zostaną odłożone na półkę. W najnowszym budżecie Warszawy na rok 2015 próżno jest szukać choćby jednego remontu ulicy na Sadybie. Od lat walczą o niego m.in. mieszkańcy i niedzielni bywalcy głównej historycznej ulicy osiedla, Goraszewskiej. W podobnej sytuacji są mieszkańcy wciąż gruntowych ulic: Kuracyjnej i Juraty.
Nie powstanie też żadna nowa inwestycja publiczna. Na swoją kolej znów poczeka zapowiadana od dawna i wciąż aktualizowana ścieżka rowerowa wzdłuż Powsińskiej. Urzędnicy zapomnieli już chyba całkowicie o ostatnim etapie rewitalizacji Skweru Starszych Panów, polegającym na ustawieniu słupa ogłoszeniowego i tablic wystawowych. To etap projektu, który został odłożony w czasie z powodu braku środków, ale z obietnicą dokończenia, gdy takie środki się pojawią w kolejnych latach. Z powodu wciąż nieuregulowanego stanu prawnego budynku WOPR przy Jeziorku Czerniakowskim, w 2015 roku nie będzie także zapowiadanej rewitalizacji ośrodka i pobliskiej plaży.
Mieszkańcy Miasta Ogrodu Sadyba nie mają też co liczyć na inwestycje związane z uchwalonym pod koniec ubiegłego roku planem miejscowym dla tego osiedla. Dokument ten przewiduje zbudowanie kilku mostków nad fosą wokół Fortu IX, rewitalizację reprezentacyjnych ulic (m.in. Morszyńskiej i Goraszewskiej), odtworzenie oświetlenia gazowego (na Goraszewskiej), stworzenie mini-skwerów (np. na rogu Truskawieckiej i Morszyńskiej), nasadzenie szpalerów drzew. Jak się jednak okazuje, miasto jest zobligowane do zaplanowania w budżecie tylko kilku kategorii inwestycji z planów miejscowych: nowych ulic o statusie wyższym niż drogi wewnętrzne oraz nowych placówek edukacyjnych czy kulturalnych. Takich inwestycji w planie miejscowym starej Sadyby jednak nie ma.
Posucha w urzędowych inwestycjach na terenie Miasta Ogrodu Sadyba dotyczy nie tylko roku 2015, ale także 2016. Jak twierdzi burmistrz Mokotowa, Bogdan Olesiński, budżet inwestycyjny dla dzielnicy ma szansę się poprawić dopiero w momencie, gdy Warszawa podpisze porozumienie z Brukselą w sprawie unijnych dotacji z nowej perspektywy finansowej. Z tej puli ma pochodzić m.in. planowana linia tramwajowa z Ochoty na Wilanów, przebiegająca wzdłuż granicy Sadyby ze Stegnami.
Jedyna nadzieja na zmianę tej sytuacji w najbliższych latach jest w mieszkańcach Sadyby. Dzięki zasadom budżetu partycypacyjnego, mają oni bowiem gwarancję realizacji swoich inicjatyw. Z roku na rok gwarancja ta opiewa na coraz większe sumy. W 2014 roku do dyspozycji mieszkańców Sadyby i Stegien oddano niemal pół miliona złotych, a w 2015 roku – już dwa razy tyle. Konkretne pomysły na to, co zrobić na Sadybie w 2016 roku, będzie można zgłaszać już wkrótce - od 17 stycznia do 17 lutego 2015. O szczegółach poinformujemy wkrótce.