Zgodnie z zapowiedzią sprzed miesięcy, Robert Lewandowski zaraz po nowym roku, a dokładnie 4 stycznia 2014, ogłosił, do którego klubu odejdzie, gdy przestanie wiązać go obecny kontrakt z Borussią Dormund. Od 1 lipca miejscem tym ma być odwieczny rywal Borussi, Bayern Monachium.
Pieniądze zostają w Niemczech
Niestety, nie jest to dobra wiadomość dla sadybiańskiej Delty, w której Lewandowski grał w sezonie 2004/2005. Słynny piłkarz pozostanie w tej samej federacji narodowej (Niemiec), a zatem poprzednim jego klubom, w których grał między 12. i 23. rokiem życia, nie przysługuje jakakolwiek kwota odstępnego, zwana opłatą solidarnościową. W przypadku Delty Warszawa oznacza to brak wpływu niebagatelnej kwoty kilkuset tysięcy złotych.
W komentarzu do decyzji Lewandowskiego, zamieszczonym 5 stycznia na klubowej stronie internetowej, prezes Delty, Andrzej Trzeciakowski, bagatelizuje kwestię ewidentnej straty finansowej (pisownia oryginalna): - Nie zaślepia mnie (…) fakt, że wczorajszy podpis Roberta pozbawia Deltę i inne kluby, w których był olbrzymich pieniędzy. ON tak zadecydował i my musimy to uznać, czy chcemy czy nie. Znając „Bobka” wiem, że była to jego decyzja.” -
Cios w wielki plan Delty
Brak spodziewanych wpływów z transferu Lewandowskiego zapewne spowolni realizację wielkich planów prezesa Trzeciakowskiego, zakładających gruntowną poprawę infrastruktury przy Jeziornej. Po kilku latach od przedstawienia wstępnej wizualizacji, klub złożył w czerwcu 2013 wniosek o wydanie warunków zabudowy dla projektu rozbudowy. Zgodnie z poprzednim projektem, nowa Delta miała mieć trzy boiska ze sztuczną trawą, w tym jedno główne i dwa treningowe. Przy głównym boisku miała powstać trybuna na 600-1000 widzów, przy niej parking, szatnia z natryskami, siłownia i kawiarnia. Na najnowszych planach Delty, trybuny na razie nie widać. Jest za to rozbudowany ciąg budynków i kortów tenisowych.
Prezes Delty, Andrzej Trzeciakowski, tak kreślił ogólną wizję przebudowy dla portalu Sadyba24.pl: - Praktycznie cały teren to będą boiska z ścieżkami komunikacyjnymi. Budynek klubowy będzie od Jeziornej i będzie niższy niż cała zabudowa po przeciwnej stronie - Faktycznie, budynek klubowy, który ma powstać na styku Delty z dawną działką WOPR-u przy Jeziornej, ma mieć dwie kondygnacje od frontu, o jedną mniej niż nowopowstający dom jednorodzinny przy Jeziornej 1. Tył budynku klubowego ma jednak wznosić się do trzech kondygancji.
Budynek klubowy jest głównym budynkiem nowego kompleksu. Ma mieć płaski dach i wznosić się na wysokość maksymalnie 11 metrów. Na łącznej powierzchni 1900 metrów znajdą się w nim cztery funkcje: kulturalna, sportowa, rekreacyjna i gastronomiczna (każda po 400 metrów). Z wypowiedzi prezesa Trzeciakowskiego dla dziennikarzy w 2011 roku można wysnuć, że funkcje te oznaczać będą w praktyce: miejsce na wystawy historyczne o Warszawie („obiekt, w którym młodzież będzie mogła zapoznać się z dziedzictwem kulturowym i sportowym Warszawy”), siłownię, gabinety odnowy biologicznej, oraz rozbudowaną kawiarnię. Sama sprzedaż (gastronomiczna i inna) zajmie powierzchnię 300 metrów kwadratowych. Wokół budynku klubowego przewidziano niezadaszony parking na 12 samochodów, zajmujący 150 metrów.
Budynek klubowy, umiejscowiony na wysokości skrzyżowania Jeziornej i Zielonej, sąsiadować będzie z kilkoma kolejnymi obiektami. Wzdłuż Jeziornej w kierunku Placu Rembowskiego powstać mają: jeden otwarty i dwa zadaszone korty tenisowe oraz dwa budynki pomocnicze.
Kontrowersje
Prezes Trzeciakowski zapewnia o tym, że na każdym kroku myśli o ekologii. - Planujemy nasadzenie około 100 nowych drzew pod nadzorem konserwatorskim - mówi. - Będzie wykorzystywana energia odnawialna, a zastosowanie będą miały również inne nowoczesne metody ekologiczne. Nawet mały parking, który musimy zrobić będzie przeniesiony w maksymalnie dużą odległość od Jeziorka. Projekt nawet konsultujemy ze specjalistami z organizacji ekologicznych działających w Warszawie. –
Mimo wyczulenia na ochronę środowiska naturalnego, władze klubu podjęły kilka kontrowersyjnych decyzji w tym zakresie. Pierwsza to usunięcie ośmiu drzew, które – jak twierdzą władze klubu – „zagrażają bezpieczeństwu osób przebywających na obiekcie, a w szczególności trenujących w klubie.” Na usunięcie zgodził się już właściciel terenu, zarząd dzielnicy Mokotów, oraz stołeczny konserwator zabytków, opiekujący się układem przestrzennym starej Sadyby.
Druga decyzja klubu, która rodzi pewne wątpliwości ekologów, dotyczy nie tyle planowanych budynków, co mieszczących się za nimi boisk. Władze Delty zaproponowały bowiem – a autor niedawnego planu ochrony Jeziorka Czerniakowskiego, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, zgodził się – by uznać trawę syntetyczną, planowaną na boiskach przy Jeziornej, jako zieleń, a dokładnie jako powierzchnię biologicznie czynną. Ekolodzy mają poważne wątpliwości co do tego, jak sztuczny dywan z włókien polipropulenowych, zasypanych piaskiem i granulatem gumowym wpłynie na poziom wód gruntowych, decydujący o poziomie lustra wody w Jeziorku Czerniakowskim. Badania przeprowadzone kilka lat temu przez amerykański instytut Environment & Human Health wykazały w sąsiedztwie boisk ze sztuczną trawą skażenie wód podziemnych takimi samymi substancjami chemicznymi, jakie stwierdza się w w wyniku oddziaływania składowisk opon. Delta jest świadoma tego, że ta sprawa jak i każde inne działanie na terenie graniczącym z rezerwatem przyrody będą bacznie obserwowane przez środowiska ekologiczne. - Klub Delta nie zrobi ani nie planuje nic co z jakimkolwiek zapisem ochronnym będzie kolidowało – z góry deklaruje więc prezes Trzeciakowski. - Jesteśmy pewni, że cała Sadyba i jej mieszkańcy będą dumni i zadowoleni z tego co zaprezentujemy – dodaje prezes Delty, podsumowując swój wielki plan.
Szczegóły rozbudowy Delty mają być znane już wkrótce. Według zapowiedzi klubu, film demonstracyjny projektu będzie dostępny najprawdopodobniej jeszcze w styczniu-lutym 2014.