Według reportera Gazety Wyborczej, topielec pływał w jeziorku ok. 100 metrów na północ od legalnego, strzeżonego kąpieliska przy ul. Jeziornej. Kiedy zaczął tonąć, na pomoc rzucili się ratownicy z WOPR, którzy pilnują sąsiedniej plaży. Wyłowili topielca z wody, ale reanimacja nie pomogła. Mężczyzna zmarł. Zmarły był nietrzeźwy. To pierwszy przypadek zatonięcia nad Jeziorkiem w tym roku. Niestety, podobne przypadki, głównie dotyczące nietrzeźwych, zdarzają się tu co roku.