„Wystarczająca” patronka
Wydawało się to dawno przesądzone i uchwalone. Wniosek o przemianowanie bezimiennego zieleńca przy Powsińskiej i Okrężnej na park imienia Wandy Turowskiej, legendarnej dyrektorki Szkoły Podstawowej 115 przy Okrężnej 80, wpłynął do Rady Dzielnicy Mokotów - i równolegle do Rady Warszawy - w grudniu 2008 roku. Trzy miesiące później, 24 marca 2009 roku otrzymał pozytywną rekomendację radnych Mokotowa, uczestniczących tego dnia w sesji Rady Dzielnicy. Sprawa nie wzbudziła wtedy żadnych kontrowersji – przeszła bez dyskusji, a uchwałę przyjęto niemal jednomyślnie, przy 18 radnych popierających, 1 radnym wstrzymującym się i braku głosów przeciwnych.
Zgodnie z procedurą, sprawę skierowano następnie do Rady Warszawy. Opiniujący wniosek, tamtejszy Zespół Nazewnictwa Miejskiego debatował nad Turowską najpierw 14 stycznia 2009, a potem jeszcze 8 kwietnia 2009. W obu przypadkach wydał opinię negatywną, twierdząc, że Wanda Turowska została już wystarczająco uhonorowana jako patronka Szkoły Podstawowej 115. 16 marca 2009 roku zdanie Zespołu podzieliła Podkomisja ds. Nazewnictwa Ulic Komisji Kultury i Promocji Miasta.
Od chwili wydania drugiej, negatywnej opinii stołecznego Zespołu Nazewnictwa Miejskiego na początku kwietnia 2009, sprawa ucichła na cztery lata. Aż do ostatnich dni maja 2013, kiedy to o decyzji radnych sprzed lat poinformował wnioskodawców – Towarzystwo Miasto Ogród Sadyba – obecny Burmistrz Mokotowa, Bogdan Olesiński.
Wieloletnia cisza
Finał sprawy zaskakuje. Nic bowiem nie wskazywało na to, że procedura rozpatrzenia wniosku może trwać tak długo i że może się zakończyć fiaskiem. Jednocześnie bowiem ze złożeniem wniosku o Park Turowskiej, Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Miasto Ogród Sadyba złożyło drugi wniosek –o przemianowanie równie bezimiennego zieleńca przy Jodłowej na Skwer Starszych Panów. Tu procedura była taka sama. I tak samo wniosek zyskał pozytywną rekomendację Rady Dzielnicy Mokotów. Potem jednak trafił do Komisji Nazewnictwa, ta skierowała go pod obrady Rady Warszawy, a Rada bez problemu przyjęła uchwałę.
Wszystko działo się w ekspresowym tempie. Pozytywna opinia Dzielnicy sugerowała, że tak samo jak z wnioskiem o Starszych Panów stanie się z wnioskiem o Wandę Turowską. I że przegłosowanie na Radzie Warszawy to tylko kwestia (niedługiego) czasu i formalność. Wieloletnia cisza w tej sprawie między urzędnikami i wnioskodawcami zdawała się potwierdzać, że wszystko poszło we właściwym kierunku, że zmianę nazwy już dawno zatwierdzono.
Park do „wzięcia”
Burmistrz Olesiński deklaruje pomoc w znalezieniu innej formy uhonorowania Wandy Turowskiej. Na razie, decyzja urzędników oznaczać może tylko jedno. Do „wzięcia” jest duży, reprezentacyjny zieleniec w dobrej dzielnicy. Zapewne niedługo dowiemy się o tym, że dla tego terenu istnieje już silne lobby za nową – ale zapewne zupełnie niezwiązaną z Sadybą - nazwą, wyciągniętą z banku nazw stołecznej Komisji Nazewnictwa. Serwis Sadyba24.pl słyszał już nawet w kuluarach jedną z nazw, która nawiązuje do czasów ostatniej wojny i – zgodnie z przewidywaniami – nie ma historycznego powiązania z terenem, którego dotyczy. Może czas, by Sadybianie wyszli z własną inicjatywą, zamiast czekać na patrona przywiezionego w teczce?