Miejskie Biuro Ochrony Środowiska, prowadzące postępowanie, oddaliło jako bezzasadne wszystkie wnioski do projektu rozbudowy i przebudowy klubu, zgłoszone na początku stycznia tego roku przez mieszkańców Sadyby i organizacje pozarządowe.
Dość miejsc parkingowych i spaliny pod kontrolą
Nie uwzględniono m.in. zarzutów o to, że planowana liczba miejsc parkingowych jest niewspółmierna do spodziewanego wzrostu natężenia ruchu samochodowego wokół klubu. Zdaniem urzędu, zaprojektowany przez inwestora parking na 1000 m2 (dla ok. 42 samochodów) jest wystarczający na potrzeby klubu, bo – jak cytuje inwestora - „w zajęciach sportowych organizowanych przez klub uczestniczyć będą jedynie dzieci oraz młodzież, które z racji wieku nie poruszają się jeszcze samochodami osobowymi, lecz komunikacją zbiorową”.
Urząd nie zgodził się też z obawami wnioskodawców o zbyt duże zanieczyszczenie powietrza z powodu spalin pochodzących od większej liczby samochodów parkujących przed klubem. Twierdzi, że normy zanieczyszczenia powietrza są spełnione zarówno według obliczeń inwestora, poczynionych w dostarczonym przez niego raporcie z sierpnia 2014 (42 przejeżdżające samochody w ciągu 12 godzin, tj. 3 na godzinę), jak i według nowych obliczeń z lutego 2015, dokonanych przez klub przy założeniu parametrów sugerowanych przez mieszkańców (84 samochody w 12 godzin, tj. średnio 7 na godzinę).
Kawiarnia tylko dla klientów z osiedla
Biuro oddaliło również zarzut mieszkańców Sadyby o celowe stworzenie zbyt dużej jak na potrzeby lokalne kawiarni w nowym budynku klubowym z zamiarem przyciągnięcia ponadlokalnego ruchu i wykreowania znacznego źródła zarobkowania. Biuro uznało za wiarygodne zapewnienia inwestora, że kawiarnia będzie służyć tylko dzieciom uczęszczającym na zajęcia i ich opiekunom, a jej wielkość wynika z tego, że „ma być jednocześnie poczekalnią i projektowana jest w holu głównym jako część przestrzeni otwartej”.
Urząd oddalił jednocześnie argumenty mieszkańców, którzy wskazywali, że szukanie ponadlokalnej klienteli dla nowej, większej i bardziej kosztownej w utrzymaniu kawiarni jest wysoce prawdopodobne zważywszy na dotychczasowe praktyki klubu w tym względzie. W kilku różnych wnioskach, do których dotarliśmy, mieszkańcy powołują się na to, że klub szuka już obecnie ponadlokalnych klientów dla swojej znacznie mniejszej kawiarni Przystanek Cafe, wieszając banery na przelotowej ulicy Powsińskiej. Biuro uznało ten argument za nieistotny, ponieważ nie zajmuje się wpływem na środowisko obecnej działalności klubu, tylko planowanej, a w tej nie zadeklarowano miejsca dla kawiarni Przystanek Cafe ani dla ponadlokalnych działań promocyjnych.
Bez hałasu i chuligaństwa przy okazji meczów
W decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach Biuro Ochrony Środowiska nie uwzględniło również zastrzeżeń mieszkańców dotyczących chuligaństwa i wzrostu hałasu, które miałyby wynikać z organizowania na nowych obiektach dużych imprez sportowych. Jak piszą urzędnicy, inwestor poinformował ich bowiem pisemnie, że „po zrealizowaniu przedmiotowego przedsięwzięcia nie przewiduje organizowania na terenie klubu imprez masowych”.
Trybuny bez fundamentów
Kolejna obawa mieszkańców Sadyby, która nie została uwzględniona w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, dotyczyła fundamentowania trybun (na 50 osób - „rodziców i opiekunów dzieci”), które miały powstać przy boisku treningowym na łące za kanałem.
Wnioskodawcy twierdzili, że tworzenie fundamentów jest niezgodne z planem ochrony Jeziorka Czerniakowskiego, które w tym miejscu otuliny zakazuje trwałych ingerencji w podłoże, chroniąc w ten sposób ważne dla żywotności akwenu źródła wód podziemnych. Biuro Ochrony Środowisko uznało również to zastrzeżenie za nieistotne, ponieważ w raporcie przedłożonym przez inwestora „nie wskazano konieczności wykonania robót budowlanych, fundamentowania, murowania itp.” Urząd przywołał pisemne wyjaśnienia klubu, z których wynika, że „Inwestor planuje realizację trybuny sportowej, która nie będzie trwale związana z gruntem”.
Budynek klubowy spójny z sąsiednią zabudową
Mieszkańcy Sadyby biorący udział w konsultacjach społecznych dotyczących raportu oddziaływania projektu na środowisko zwrócili również uwagę, że najważniejszy obiekt planowanego przedsięwzięcia – budynek klubowy przy Jeziornej – niezbyt komponuje się z sąsiednimi, objętymi ochroną kulturową i przyrodniczą, obszarami Miasta-Ogrodu Sadyba i Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu.
Biuro Ochrony Środowiska w stołecznym ratuszu i tym razem uznało racje inwestora. W swojej decyzji cytuje pismo klubu z 19 lutego 2015: „Mając na uwadze interes społeczny i ochronę obszaru o wartościach zabytkowych przy projektowaniu budynku zachowano wszelkie cechy i parametry architektoniczne, które nie spowodują utraty jednolitości stylistycznej zespołu zabudowy, zwłaszcza od strony przyulicznej ul. Jeziornej. Budynek klubowy będzie wkomponowany w skarpę w pasie przyulicznym wzdłuż osi, którą wyznaczają apartamentowce oraz budynek WOPR (…). Planowana inwestycja dostosowuje się do charakterystycznych cech istniejącego zespołu zabudowy i nie wpłynie negatywnie na walory przestrzenno-krajobrazowe zabytkowego obszaru.”
Urzędnicy stołecznego ratusza uspokajają, że o tym, czy dany obiekt pasuje do okolicznej zabytkowej zabudowy, czy nie, zdecyduje ostatecznie wojewódzki konserwator zabytków. Zgodnie z przepisami Prawa Budowlanego, inwestor – w ramach procedury pozwolenia na budowę - musi bowiem uzyskać zgodę konserwatora na prowadzenie robót budowlanych przy obiekcie wpisanym do rejestru zabytków.
Nie ma konfliktów społecznych
Biuro Ochrony Środowiska odrzucił jako bezzasadne argumenty wnioskodawców, że w raporcie przedłożonym przez inwestora pominięto fakt zaistnienia konfliktu społecznego, wywołanego planami klubu. Urzędnicy przyznają, że autor raportu, który był podstawą oceny i decyzji, „nie przewidział możliwości wystąpienia konfliktów społecznych” „ze względu na fakt, iż Klub Sportowy Delta Warszawa od wielu lat prowadzi działalność mającą na celu rozwój fizyczny dzieci, a realizacja i eksploatacja przedsięwzięcia nie spowoduje przekroczenia standardów jakości środowiska”. Biuro broni jednak inwestora, twierdząc, że „jak wynika z pisma z dnia 19 lutego 2015 r. Inwestor wielokrotnie informował społeczeństwo o swoich planach rozbudowy i przebudowy klubu”.
Mimo potwierdzenia istnienia konfliktu społecznego, urząd w innym punkcie decyzji nie znalazł uzasadnienia dla przeprowadzenia rozprawy administracyjnej, otwartej dla społeczeństwa. Kuriozalnie stwierdził, że „rozprawa nie przyczyni się do przyspieszenia i uproszczenia postępowania, lecz przeciwnie znacznie wydłuży postępowanie”.
Co dalej?
Powyższe tematy to tylko 6 z 25 uwag zgłoszonych przez mieszkańców Sadyby. Jeśli wnioskodawcy nie zgodzą się z decyzją Biura Ochrony Środowiska, mogą ją zaskarżyć w ciągu 14 dni od daty jej doręczenia. Na ostateczny sukces klubu Delta Warszawa w postępowaniu środowiskowym poczekać więc musimy najprawdopodobniej jeszcze kilka miesięcy. Dopiero później może ruszyć procedura warunków zabudowy i pozwolenia na budowę.
Przedsięwzięcie, którego dotyczy decyzja środowiskowa, zakłada wykonanie przez klub Delta Warszawa m.in. dwóch boisk o nawierzchni naturalnej, czterech boisk treningowych o nawierzchni sztucznej, trybuny na 50 osób, sześciu kortów tenisowych (w miejsce obecnych trzech), parkingu na 43 miejsca, 3-kondygnacyjnego budynku klubowego o powierzchni ponad 500 m2, oświetlenia. Projekt ma zostać zrealizowany w miejscu obecnej bazy sportowej kluby przy ul. Jeziornej 2.