Okazały dom przy Goraszewskiej 7 znany był przez długie lata głównie z tego, że tworzyła tu swoje kultowe reklamy dla marki Heyah agencja reklamowa G7 (skrót od Goraszewska 7). Po wyprowadzce agencji, kilka miesięcy temu do gmachu wprowadził się Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów. Niewielu wie, że budynek ten ma jednak też inne oblicze poza biurowym. Był jednym z dwóch budynków na willowej Sadybie, uznanych oficjalnie za zabytek, a zatem wpisanych do rejestru zabytków (drugim jest dom przy Jodłowej 18). Przed wojną mieszkał w nim pierwszy prezes miejskich wodociągów, inż. Edward Szenfeld z rodziną. Człowiek, któremu Miasto Ogród Sadyba zawdzięcza doprowadzenie sieci wodociągowej i szybki rozwój przed 1939 rokiem (wtedy Sadyba była słabo zamieszkana i znacznie oddalona od zabudowań Warszawy, stąd taka inwestycja nie była oczywista, stanowiła wielkie osiągnięcie i dawała impuls do rozwoju). Niestety, przed 20 laty dom został gruntownie przebudowany (jego obecny kształt po remoncie widać na zdjęciu). W ten sposób zatracił cechy zabytkowe. Mimo to ze względu na konieczność zatwierdzenia zmian w rejestrze zabytków przez samego ministra kultury, procedura wykreślenia obiektu ciągnęła się latami. Ostatecznie zakończyła się 28 maja 2013 roku. Decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bogdana Zdrojewskiego, obiekt został wykreślony z rejestru zabytków.
Znacznie krótszą historię ma za sobą zmiana statusu kamienicy przy Goraszewskiej 31. Jeszcze w lipcu 2012 roku budynek ten widniał w najnowszej gminnej ewidencji zabytków, którą Prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, podpisała na wniosek stołecznego konserwatora zabytków. Minął zaledwie rok i z tego oficjalnego spisu budynek wykreślono. Stało się to dokładnie 7 sierpnia 2013 decyzją tej samej pani Prezydent (zarządzenie Nr 4824/2013). Kamienica na rogu Goraszewskiej i Powsińskiej, w której jeszcze przed wojną mieściła się apteka Gerwazego Kotlewskiego (znanego m.in. z przechowywania żydowskich dzieci podczas okupacji), zyskała ostatnio nową elewację. Być może to zdecydowało o utracie przez obiekt cech zabytkowych. Niestety, zarządzenie Prezydenta nie zawiera uzasadnienia dla pojedynczych decyzji, stąd nie wiemy, co de facto było przyczyną wykreślenia kamienicy z ewidencji.