W sobotę 27 września otworzył się bar mleczny w nowym apartamentowcu na rogu Powsińskiej i św. Bonifacego na Sadybie. To już 12. bar pod szyldem Mleczarnia w Warszawie. Większość z nich można spotkać w Śródmieściu, po jednym również w innych dzielnicach - na Ochocie, Pradze, Wilanowie i od dziś na Mokotowie (Sadyba). Wszystkie mają podobną formułę – proste minimalistyczne wnętrze, cyfrowe ekrany z ofertą, kioski samoobsługowe i system śledzenia zamówień – wszystko wygląda jak z restauracji szybkiej obsługi.
Ceny kilkukrotnie niższe niż w okolicy
Głównym atutem barów mlecznych są jednak tradycyjne polskie dania i… cena. I tu Mleczarnia nie ma sobie równych na Sadybie. Wynotowaliśmy ceny najpopularniejszych dań: pomidorówka z ryżem kosztuje 7,48 zł, naleśniki z jabłkami i śmietaną - 9,99 zł, 3 placki ziemniaczane ze szpinakiem i serem - 14,96 zł, kotlet schabowy - 17,73 zł, 7 pierogów z mięsem - 19,76 zł. W stałej ofercie nie ma ani jednego dania powyżej 20 zł. Do tego śniadania od 9,18 zł do 12,56 zł (np. omlet z 2 jaj z szynką i warzywami za 11,99 zł).
Takich cen próżno szukać w jakiejkolwiek restauracji na starej Sadybie. Z wyjątkiem lunchów i śniadań, które kosztują średnio 30-35 zł, przeciętny rachunek za danie główne dla jednej osoby wynosi tam 45-60 zł.
Bary mleczne zawdzięczają niskie ceny dotacjom z budżetu państwa. Dofinansowanie wynika z rozporządzenia ministra finansów z 2015. Aby otrzymać dotację, właściciel lokalu musi stosować stawkę narzutu nie większą niż 49% wartości surowców zużytych do przyrządzania posiłków. Zobowiązany jest też umieścić na lokalu oznaczenie „bar mleczny”. Dotacje odciskają swoje piętno na cenach posiłków. Nietypowe końcówki cen w barach mlecznych wynikają właśnie z odliczenia dokładnej wielkości procentowego udziału kosztów surowców w cenie.
Mleczarnia na Sadybie powtórzy sukces Prasowego?
Bar mleczny na Sadybie to część sieci Mleczarnia. Jej właścicielem jest Kamil Hagemajer. Poza kilkunastoma lokalami Mleczarni, posiada on bary mleczne pod markami: Mleczarnia Jerozolimska i Różowa Krowa, oraz pojedyncze lokale: Wegetariański Bar Mleczny, Bar Gdański, Bar Bambino, Miły Bar Mleczny, Bar Grażyny (otwarty w sierpniu tego roku) i najbardziej znany z nich wszystkich, kultowy Bar Mleczny Prasowy przy Marszałkowskiej. Niektóre z tych lokali to reaktywowane lub odnowione klasyki, ale nie brakuje również barów mlecznych, otwieranych w zupełnie nowych lokalizacjach.
Połączenie tradycyjnej polskiej kuchni z nowoczesnymi rozwiązaniami w zakresie obsługi klienta powoduje, że bary mleczne przestały być już tylko opcją dla budżetowych klientów, w tym seniorów. Jak pokazuje przykład najbardziej znanego Baru Prasowego, chodzą tam również studenci, pracownicy biur i osoby z branż kreatywnych. Słowem, pojawienie się w barze mlecznym już dawno przestało być traktowane jako plama na honorze, a stało się wręcz modne. Zmiana społecznego nastawienia do tego typu lokali powoduje, że mogą się one stać poważnym konkurentem dla drogich restauracji na Sadybie.