Kocie łby to postrach drogowców. Ich odkrycie pod warstwą asfaltu na remontowanej ulicy z zasady powoduje wstrzymanie prac drogowych na długie miesiące. Konserwator zabytków w tym czasie dopiero zastanawia się, czy odkryte kocie łby mają wartość zabytkową i ewentualnie, jak ją zachować. Potem trzeba jeszcze zrobić modyfikacje w projekcie remontu, zatwierdzić je w różnych instytucjach, znaleźć nową ekipę do przekładania kocich łbów, dokupić materiały. To wszystko trwa. W przypadku przedwojennej ulicy Goraszewskiej na Sadybie cały ten proces zabrał 9 miesięcy.
Na Orężnej na starej Sadybie sprawy mogą pójść znacznie szybciej. Po kilku tygodniach od odkrycia kocich łbów, mazowiecki konserwator zabytków wrócił z konkretnym planem. Już wcześniej, stołeczny konserwator, Michał Krasucki, zapowiadał portalowi Sadyba24, że raczej nie należy się spodziewać gruntownego przeprojektowania nawierzchni ulicy z kostki kamiennej na kamień polny.
- W przypadku kocich łbów o ich istnieniu Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wiedział w momencie wydawania decyzji. Ze swej strony będziemy starali się wspólnie z dzielnicą znaleźć rozwiązanie kompromisowe z możliwością wykorzystania części kamienia – wyjaśniał Krasucki.
Zmiany konserwatora
I faktycznie tak się stało. Przedstawiciele dzielnicy Mokotów w porozumieniu ze Stołecznym Konserwatorem Zabytków uzgodnili sposób zachowania odsłoniętych elementów jezdni. Jak przekazał nam rzecznik prasowy dzielnicy Mokotów, Tomasz Keller, prace będą dotyczyć dwóch obszarów. Z bruku kamiennego (czytaj: z kocich łbów) zostaną wykonane zawrotki na obu końcach ulicy – przy ul. Powsińskiej (na pierwszym etapie prac) oraz przy ul. Jana III Sobieskiego (na drugim etapie). Dodatkowo firma Bazola – wykonawca remontu - z kocich łbów wykona ,,progi spowalniające”. - Stosowny wniosek o wydanie pozwolenia został złożony do właściwego biura – informuje rzecznik dzielnicy.
Kompromis wart docenienia
Warto docenić ten kompromis. Konserwator zadbał o zachowanie fragmentów zabytkowej nawierzchni z kamienia polnego. Z drugiej strony umieścił je w mało uczęszczanych miejscach, które z racji funkcji i trajektorii (zawrotki) i tak wymagają od kierowców powolnej jazdy. Z kolei wykorzystanie kocich łbów do budowy progów spowalniających to znacznie bardziej naturalne i spójne rozwiązanie niż wstawianie tam kostki Bauma, co miało już miejsce na innej zrewitalizowanej ulicy na Sadybie – Jodłowej. Połączenie betonu i szlachetnego kamienia na Jodłowej zgrzyta. Na Orężnej tego błędu uda się uniknąć.
Trzeba też zauważyć, że decyzję o zmianach udało się podjąć w rekordowym czasie kilku tygodni. Z racji mało inwazyjnych modyfikacji konserwatora, główne prace mogą dalej się toczyć. Być może obejdzie się też bez opóźnień.