Podobnie jak dwa lata temu o tej porze, kanałek przy Bernardyńskiej wypełnił się dziś rano zieloną wodą. Zaniepokojony czytelnik, który nas o tym powiadomił, sugerował, że może to być wyciek z systemu ciepłowniczego.
Rutynowe szukanie nieszczelności
Ten trop wydał się bardzo prawdopodobny. Do wydania zgody na barwienie wody nie przyznała się bowiem Powiatowa Stacja Sanitarno-Epideiologiczna w Warszawie, a konkretnie jej wydział higieny komunalnej. O sprawie nie widział też Wydział Ochrony Środowiska w Dzielnicy Mokotów. Tymczasem zwykle raz na rok lub na na pół roku zakłady energetyki cieplnej w całym kraju rutynowo sprawdzają bowiem szczelność swoich sieci, wpuszczając do nich zielony barwnik spożywczy zwany fluoresceiną. Zabarwiona woda pozwala szybko wykryć miejsce potencjalnego wycieku.
- Tak, potwierdzam, że zabarwienie wody (w kanale przy Bernardyńskiej 16 – przyp. red.), to efekt dodawania Fluoresceiny do wody sieciowej – mówi p.o. rzecznik Veolia Energia Warszawa, Paweł Zbiegniewski. I dodaje: - Barwienie wody ciepłowniczej Fluoresceiną RM 200% jest standardowym działaniem mającym na celu łatwą identyfikację awarii na sieci ciepłowniczej oraz ustalenie pochodzenia wody. Stosowanie tej metody pozwala na szybkie wykrycie nawet niedużych wycieków wody ciepłowniczej i rozpoczęcie lokalizacji i usuwanie awarii.
Jak zapewnia nas przedstawiciel operatora sieci ciepłowniczej, barwnik posiada atest Państwowego Zakładu Higieny (PZH) i w stosowanym stężeniu jest bezpieczny.
A jednak awaria
Rutynowe zabarwienie wody przyniosło skutek. Veolia znalazła wyciek w swojej sieci. - Po wykryciu awarii nasze służby przystąpiły niezwłocznie do wyłączenia rurociągu i przygotowania do usunięcia awarii – informuje rzecznik Veolii.
Pomimo wyłączenia rurociągu, część wody z zielonym barwnikiem przedostała się jednak do kanałku i w okolice mostu nad Jeziorkiem Czerniakowskim.
Paweł Zbiegniewski tłumaczy: - Z uwagi na dużą średnicę magistrali (DN1000) oraz długi odcinek podlegający wyłączeniu prace rozpoczęły się już w dniu wczorajszym. Odcinek odwadniany był w komorach do studni chłonnych. Z uwagi na pobliską lokalizację kanalizacji, duże opady deszczu oraz nasiąknięcie gruntu część wody ciepłowniczej musiała dostać się do kanalizacji i spłynąć nią do Kanału Sierakowskiego.
Zabarwienie wkrótce zniknie
Z dwóch miejsc, w których pojawił się kolorowy wyciek – w okolicy mostu nad Jeziorkiem Czerniakowskim i w kanale przy Bernardyńskiej – jedno zostało już opanowane. Prace naprawcze trwają jednak nadal.
Rzecznik Veolia Energia: - Na chwilę obecną nasze służby usuwają wspomniane awarie i monitorują napływ wody do okolicznych zbiorników i kanałów. Kolor wody powinien rozcieńczyć się i być niewidoczny z upływem czasu. W miejscu wczorajszego zgłoszenia, tj. w okolicy mostu nad Jeziorkiem Czerniakowskim, dziś nie widać żadnego zabarwienia wody.
Kolejny raz
W przypadku kanałku przy Bernardyńskiej 16, podobna sytuacja z zieloną wodą zdarzyła się w październiku 2023. Zapytana o sprawę rzeczniczka Zarządu Zieleni, sugerowała wówczas, że zabarwienie wody mógł wywołać niegroźny dla ludzi i zwierząt barwnik spożywczy do badania szczelności rur o nazwie fluorescenina. - Jeśli to on, to powinien się rozpuścić, a kolor szybko zniknąć – uspokajała.
Do barwienia wody w kanałku na Bernardyńskiej nie przyznały się wówczas ani MPWiK ani Veolia. Ta druga firma na wszelki wypadek pobrała jednak próbkę wody z kanałku do zbadania w jej laboratorium.
Paweł Zbiegniewski z Veolia Energia wyjaśniał wówczas: - Po przeprowadzonej analizie wody z kanału przy Bernardyńskiej 14 nie stwierdzono, że jest to woda sieciowa, czyli pochodząca z naszych instalacji ciepłowniczych. Potwierdzają to parametry fizyko-chemiczne, odbiegające od tych, które ma woda w sieci ciepłowniczej. Dodatkowo stwierdzono, że zarówno w wodzie sieciowej i w wodzie w kanale nie ma fluoresceiny, która jest używana w diagnostyce sieci.