W skrócie
* Wybrany przez miasto wariant doprowadzenia wody deszczowej do Jeziorka Czerniakowskiego zakłada powstanie trzech zbiorników retencyjno-filtracyjnych
* Planowany system hydrologiczny polegać będzie głównie na grawitacyjnym spływie wody z terenów wyżej położonych do tych położonych niżej
* Ratusz nie podał, ile wody i z jakiego źródła może dotrzeć do Jeziorka w wyniku powstania systemu hydrologicznego, ale zapewnił, że system powinien ustabilizować obecny stan wody w zbiorniku
* Po 2-3 miesiącach prac nad opracowaniem szczegółowych wytycznych dla inwestorów, ratusz będzie ponownie procedował pozwolenia na budowę z terenu Czerniakowa Południowego
* Wydawanie inwestorom pozwoleń na budowę będzie odbywać się równolegle do kolejnych etapów prac nad zbudowaniem docelowego systemu
* System hydrologiczny ma być finansowany z udziałem inwestorów według podobnych zasad jak finansowanie dróg pod inwestycje mieszkaniowe
Szczegóły:
Dzikie pola przy Trasie Siekierkowskiej to idealne miejsce dla powstania dużego nowoczesnego osiedla na miarę obecnego Miasteczka Wilanów. Takich miejsc, dzikich, ale z dobrą infrastrukturą drogową w pobliżu i w granicach miasta, nie ma wiele w Warszawie. Jest tylko jeden problem. Te pola stanowią w dużej mierze otulinę rezerwatu przyrody Jeziorko Czerniakowskie. Podlegają więc ochronie, nie można ich dowolnie zabudować. Z kolei znajdujące się nieopodal Jeziorko od dawna wysycha. W jeden szczególnie upalny rok 2015, zwierciadło wody w zbiorniku opadło aż o ponad pół metra (przy średniej głębokości akwenu rzędu 1,5-2 metry).
Aby ruszyć z zabudową a jednocześnie zahamować proces wysychania Jeziorka Czerniakowskiego, urzędnicy miasta, odpowiedzialni za planowanie zabudowy, ogłosili kompromis. - Najpierw musi powstać układ hydrologiczny, dopiero potem zabudowa – zapowiadała w 2018 roku ówczesna architektka miasta, Marlena Happach. Czyli zanim inwestorzy dostaną zielone światło dla budowy domów i apartamentowców, najpierw musi powstać system niecek, stawów i kanałów, który zatrzyma na lokalnym terenie dużą część wody z deszczy nawalnych i śniegu oraz doprowadzi nadwyżki tej wody do Jeziorka Czerniakowskiego. Kompromis ten został wpisany do planu miejscowego dla Czerniakowa Południowego, obejmującego tereny na południe od Trasy Siekierkowskiej, między Czerniakowską i Becka.
Realizując zapisy planu, urzędnicy ratusza zlecili opracowanie koncepcji zatrzymania wód na terenie zabudowy i skierowania ich do Jeziorka Czerniakowskiego. Po różnych perturbacjach i niecałych czterech latach oczekiwania, koncepcja (o pełnej nazwie: „Koncepcja zagospodarowania oraz odprowadzania wód opadowych i roztopowych dla obszaru Łuku Siekierkowskiego na północ i na południe od Trasy Siekierkowskiej jest już w konsultacjach”) dotarła właśnie do stołecznego ratusza.
Jeziorko Czerniakowskie będzie zasilane wodą deszczową z trzech źródeł
W krótkim podsumowaniu, zamieszczonym na stronach miejskiego biura architektury, podano, że powstały dwa warianty zagospodarowania wód deszczowych. Jeden zakłada, że wody te spłyną z pól do Jeziorka, a drugi – że zostaną zagospodarowane lokalnie, bez przesyłania ich dalej do Jeziorka. Każdemu wariantowi towarzyszy osobna mapka zamieszczona na stronie.
Jak wynika z podsumowania, stołeczny ratusz wybrał wariant z zasilaniem. Najważniejszym jego elementem, widocznym na mapie, są trzy zbiorniki biofiltracyjne i retencyjno-biofiltracyjne, rozmieszczone w bliskiej odległości od Jeziorka Czerniakowskiego (i zaznaczone na naszej ilustracji czerwonymi elipsami). To z nich ma dochodzić woda deszczowa do Jeziorka Czerniakowskiego.
Jeden zbiornik biofiltracyjny, zaplanowany na północno-zachodnim końcu zbiornika, będzie zbierał i oczyszczał wodę z przyszłych osiedli Czerniakowa Południowego. Drugi zbiornik biofiltracyjny, znacznie większy od poprzedniego, ma powstać na północny wschód od zbiornika. Jego zadaniem będzie filtrowanie wody deszczowej z osiedli, które powstaną między zbiornikiem a ul. Antoniewską. Wreszcie trzeci zbiornik - retencyjno-filtracyjny - ma się znaleźć tuż przy przeciwległym jęzorze Jeziorka, na południowo-wschodnim końcu akwenu. Jak dowiadujemy się w mieście, wszystkie lokalizacje zbiorników zostały tak dobrane, by nie kolidowały z przeznaczeniem terenów w już uchwalonych planach miejscowych. Znajdą się więc na terenach zieleni urządzonej lub usług.
Czy podniesie się woda w Jeziorku Czerniakowskim?
Jak dużo wody ma trafiać do Jeziorka Czerniakowskiego z każdego z tych zbiorników? To miał wskazać projektant koncepcji, ale tego w podsumowaniu nie przeczytamy. Ratusz chłodzi jednak nadzieje na poprawę obecnego poziomu wód.
– Układ hydrologiczny ustabilizuje to, co jest teraz, zahamuje wysychanie zbiornika i cofanie się brzegów – mówi zastępca dyrektora biura architektury i planowania przestrzennego, Wanda Stolarska. I dodaje: – Spowoduje też, że woda w Jeziorku będzie czystsza.
Układ kanałów, stawów i zbiorników retencyjnych, pokazany w wariancie wybranym przez miasto, wygląda imponująco. Nie ma jednak pewności, czy spowoduje pożądany efekt, tzn. czy wody z deszczy nawalnych z okolicznych pól i osiedli faktycznie spłyną do Jeziorka Czerniakowskiego. Układ został bowiem zaprojektowany zgodnie z zasadą, że woda deszczowa ma spływać przede wszystkim grawitacyjnie, czyli od wyżej położonych terenów do terenów niżej położonych.
– Nie chcieliśmy, by układ opierał się o pompownie, które przekierowują wodę z jednego kierunku w drugi. Wymaga to bowiem znacznych nakładów inwestycyjnych i nie sprawdza się w przypadku deszczy nawalnych – wyjaśnia dyrektor Stolarska.
W okolicach Jeziorka Czerniakowskiego znalazła się jedna pompownia (koło fosy Wolickiej), ale ma ona służyć tylko w przypadkach nadzwyczajnych, gdy wszystkie inne rozwiązania okażą się niewystarczające. Kolejnym zabezpieczeniem na wszelki wypadek są zbiorniki retencyjne wyrysowane wzdłuż al. Becka, po drugiej stronie Trasy Siekierkowskiej, w okolicach ZUS-u na Czerniakowskiej.
Wody będzie więcej i będzie ona czystsza
Koncepcja zagospodarowania wody deszczowej w okolicach Łuku Siekierkowskiego nie zawiera tylko wskazówek co do tego jak ma wyglądać układ zbiorników i kanałów. Zajmuje się również jakością wody. Tajemnicą poliszynela jest to, że obecnie do Jeziorka Czerniakowskiego wpadają bardzo zanieczyszczone wody opadowe, w tym z pobliskiego układu drogowego. Woda deszczowa miesza się bowiem ze smarami i olejami, pochodzącymi z samochodów przejeżdżających Trasą Siekierkowską i Wisłostradą. W zimie dochodzi do tego sól (a tak naprawdę chlorek sodu z 20% solanką lub mieszanka chlorku sodu z chlorkiem wapnia), stosowana do odśnieżania ulic.
Przyjęta przez stołeczny ratusz koncepcja stara się zminimalizować te zanieczyszczenia. - Koncepcja rekomenduje odejście od stosowania soli drogowej w wyznaczonych miejscach ciążących do Jeziorka Czerniakowskiego oraz docelowo w całej zlewni powierzchniowej i kanalizacyjnej ciążącej do Jeziorka Czerniakowskiego – czytamy w podsumowaniu. Poza brakiem solenia, koncepcja przewiduje oczyszczanie dopływającej wody w zbiornikach filtracyjnych. Znajdą się tam m.in. specjalnie dobrane gatunki roślin, które zbierają zanieczyszczenia.
Kto to sfinansuje?
Układ hydrologiczny ma objąć aż 750 hektarów. To duży obszar i duże inwestycje. Jak wyjawiła nam przedstawicielka ratusza, stworzenie układu wymagać będzie 150 mln złotych. Co ciekawe, ta sama kwota dotyczy zarówno wybranego wariantu z zasilaniem Jeziorka, jak i wariantu bez zasilania.
Powstaje pytanie, kto wyłoży tak wielką kwotę - czy miasto, czy inwestorzy. Od początku powstania planu miejscowego dla Czerniakowa Południowego nie było to jasne. Sam plan tego nie precyzuje. Przedstawiciele ratusza liczą, że sprawdzi się tu ten sam model podziału kosztów, który z powodzeniem działa przy inwestycjach drogowych. Zgodnie z art. 16 ustawy o drogach publicznych, inwestor ma obowiązek budowy lub przebudowy układu drogowego w związku z realizacją przez niego inwestycji niedrogowej (np. mieszkaniowej). Inwestorzy albo sami budują drogę i oddają ją gotową miastu, albo partycypują w kosztach budowy, a drogę buduje miasto. Wielkość udziału w kosztach ustala i umowy z inwestorem podpisuje specjalny zespół ds. inwestycji z Art. 16, złożony z przedstawicieli jednostki zarządzającej drogą i urzędu dzielnicy.
Wicedyrektorka stołecznego biura architektury przekonuje, że inwestorzy będą raczej się skłaniali do realizacji układu niecek we własnym zakresie. Przyznaje jednak, że dotychczasowy model ustalania warunków partycypacji w kosztach może wymagać modyfikacji. Szczególnie jeśli chodzi o uczestniczące w tym modelu instytucje. Sprawy powierzchni biologicznie czynnych i wód podlegają bowiem Zarządowi Zieleni Warszawskiej, biuru ochrony środowiska w ratuszu oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Z kolei za budowę infrastruktury odpowiada Zarząd Dróg Miejskich, biuro infrastruktury w ratuszu, wydziały architektury i infrastruktury w Dzielnicy Mokotów. Jest jeszcze MPWiK. Od kiedy kilka lat temu opady atmosferyczne przestały być uważane za ścieki, ta miejska jednostka nie zajmuje się wodami opadowymi, z drugiej strony, w jej kompetencjach pozostają podłączenia do sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. MPWiK może więc być kolejną instytucją ustalającą indywidualne warunki partycypacji inwestorów w układzie hydrologicznym.
Układ zagospodarowania wód opadowych w rejonie Łuku Siekierkowskiego wymagać będzie prawdopodobnie stworzenia nowego zespołu decyzyjnego i zaproszenie do niego większej liczby instytucji niż w przypadku obecnych decyzji o budowie dróg.
Decyzje o zabudowie będą wcześniej niż można by się spodziewać
Zanim inwestorzy zaczną podpisywać umowy z miastem w sprawie budowy swojej części układu hydrologicznego, ratusz musi najpierw doprecyzować wytyczne dla budowy. Mówi o tym podsumowanie zamieszczone na stronach miasta: - Na podstawie koncepcji będzie możliwe określenie warunków odprowadzania wód opadowych lub roztopowych dla poszczególnych inwestycji, a także opracowanie programów funkcjonalno-użytkowych, projektów budowlanych i wykonawczych budowy lub rozbudowy poszczególnych elementów systemu odwodnienia – czytamy.
Z ustnych prognoz ratusza wynika, że przerobienie ogólnej koncepcji na szczegółowe warunki odprowadzania wody i uzgodnienie tych warunków z wszystkimi zainteresowanymi instytucjami powinno zabrać najbliższe 2-3 miesiące. Potem urzędnicy będą mogli odblokować zawieszone postępowania o pozwolenia na budowę, albo procedować nowe. Jak potwierdziliśmy w ratuszu, urzędnicy nie będą czekać z wydawaniem indywidualnych pozwoleń zanim zbudowany zostanie pełny system hydrologiczny dla terenu Czerniakowa Południowego.
– Zbudowanie całego systemu niecek i kanałów zabierze lata. Nie będziemy jednak czekać z wydawaniem pozwoleń na budowę do momentu oddania całości systemu, bo wytyczne dotyczące przyłączania inwestorów do systemu i elementy systemu będą zdefiniowane wcześniej i dostępne dla wszystkich zainteresowanych. Jako miasto będziemy realizować wspólne elementy systemu hydrologicznego etapami. Każdy etap będzie osobno i po kolei wpisywany do Wieloletniej Prognozy Finansowej miasta – informuje dyrektor Stolarska.
Informacja o etapowaniu prac jest spójna z tym, co już wcześniej sygnalizował ratusz. W styczniu 2023 miasto odrzuciło pierwszą wersję koncepcji, przygotowaną przez firmę Safege, a jednym z oficjalnych powodów odrzucenia było to, że wykonawca założył, że cały układ wybudowany zostanie jednocześnie. Artur Szklarczyk z biura prasowego ratusza tak to wówczas tłumaczył: - W opracowaniu nie wskazano etapowania prac pozwalającego na realizację poszczególnych etapów inwestycji na obszarach zabudowy mieszkaniowej. Pomimo zapisów mpzp nierealnym jest ze względów formalno-prawnych i finansowych (ok. 160 mln zł) wykonanie przez samorząd całego układu przed wybudowaniem w tym rejonie zabudowy mieszkaniowej, zgodnie z obowiązującymi planami miejscowymi. Etapowanie budowy poszczególnych elementów przypisane winno być do obszaru zlewni, którą dany obiekty mają obsługiwać – informował nas przedstawiciel ratusza.
Obecne deklaracje stołecznego ratusza o równoległym realizowaniu zabudowy i układu hydrologicznego na łąkach Czerniakowa Południowego wydają się jednak odbiegać od pierwotnych zapewnień architektki miasta. Przypomnijmy - 5 lipca 2019 na konferencji prasowej dyrektor miejskiego biura architektury i planowania przestrzennego Marlena Happach mówiła: - Ten plan zakłada pewną kolejność działania. Najpierw realizujemy układ hydrologiczny, a dopiero potem zabudowę.
Do celu dojdziemy w trzech etapach
Wybrany przez miasto wariant koncepcji hydrologicznej, zakładający zasilanie Jeziorka Czerniakowskiego, zyskał w ostatni piątek zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jak tłumaczy zastępczyni dyrektora biura architektury i planowania przestrzennego, ratusz nie był pewny otrzymania tej zgody i właśnie dlatego zgodził się, by drugi wariant koncepcji zakładał brak zasilania Jeziorka, a nie inną metodę zasilania.
Teraz nic już nie stoi na przeszkodzie procedowaniu wytycznych dla inwestorów i dopracowaniu etapów budowy systemu zagospodarowania wody. Poniżej przedstawiamy etapy, które twórca koncepcji, firma Retencja z Gdańska uzgodniła z urzędnikami. Podajemy je dokładnie w brzmieniu, w jakim je otrzymaliśmy ze stołecznego ratusza.
-
Etap I - wskazanie zasadniczych elementów systemu, do wykonania w pierwszej kolejności. Dotyczy to głównie podstawowych ciągów otwartych i obiektów zbiornikowych oraz muld i pozwoli za stworzenie szkieletu systemu, do którego mogą być w przyszłości włączane elementy odwodnienia w miarę, jak będą powstawać.
-
Etap II – wskazanie pozostałych głównych elementów systemu. Przyjęto, że są to przede wszystkim główne ciągi kanalizacji deszczowej wraz z elementami podczyszczającymi przed odprowadzeniem do systemu otwartego.
-
Etap III – wskazanie zbieraczy i ciągów pomocniczych infrastruktury wodnej, budowanych w miarę, jak będzie powstawać zabudowa danego rejonu.
Przyjęto, że realizacja Etapu I będzie zachodzić jednocześnie dla całego obszaru opracowania.
Co poza wodą deszczową? Jeziorko Czerniakowskie czeka na kolejne plany miasta
Koncepcja zagospodarowania wody deszczowej w rejonie Łuku Siekierkowskiego to tylko jeden z kilku miejskich planów, które wpłyną na przyszłość Jeziorka Czerniakowskiego.
Drugim jest koncepcja zasilania Jeziorka Czerniakowskiego za pomocą wód gruntowych i powierzchniowych z okolicy. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno rozważano doprowadzenie wód gruntowych z rejonu Królikarni, Jeziora Wilanowskiego (przez jeziorko Sielanka), Stawu Służewieckiego lub z rejonu elektrociepłowni Siekierki. Koncepcja miała być częścią nowego studium zagospodarowania miasta, ale wraz z zaprzestaniem prac nad tym dokumentem, stanęła pod znakiem zapytania. Jak dowiadujemy się w ratuszu, wody gruntowe z tego rejonu Mokotowa mogą być analizowane ponownie przy okazji nowej strategii miasta. Nie ma jednak jeszcze ani decyzji, ani tym bardziej harmonogramu prac.
Trzecim miejskim dokumentem, który może mieć duży wpływ na Jeziorko Czerniakowskie, jest plan miejscowy rezerwatu. Jak się dowiedzieliśmy, dokument ten już powstał i zostanie w najbliższych dniach przesłany jednostkom miejskim i pozamiejskim do opiniowania. Do konsultacji społecznych powinien więc trafić za kilka miesięcy.
Do konsultacji nie trafi natomiast „Koncepcja zagospodarowania oraz odprowadzania wód opadowych i roztopowych dla obszaru Łuku Siekierkowskiego na północ i na południe od Trasy Siekierkowskiej jest już w konsultacjach”. Opracowanie to nie będzie nawet zamieszczone na stronie internetowej miasta. Jak tłumaczy ratusz, prosiła o to firma Retencja, która stworzyła dokument, obawiając się, że w ten sposób do konkurentów wyciekłaby jej metodologia.
Krótkie streszczenie koncepcji wraz z dwoma mapkami zostało udostępnione na stronie stołecznego biura architektury i planowania przestrzennego.