Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że miejski ratusz znalazł pieniądze na przebudowę zabytkowej ulicy Orężnej na Sadybie. Wstępna szacunkowa wartość robót opiewała na kwotę 9,082 mln zł. To niemal trzy razy więcej niż kosztowała niedawna przebudowa innego historycznego traktu Sadyby – ulicy Goraszewskiej. Dziś już wiemy, że ta kwota będzie wyższa.
Wojewódzki konserwator zabytków zmienił swoje wcześniejsze zalecenia dla tej ulicy. Jak dowiadujemy się w urzędzie dzielnicy Mokotów, na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę konserwator zmodyfikował rodzaj nawierzchni. Zamiast asfaltobetonu będzie kostka kamienna. Szczegółowe zalecenia nie są jeszcze znane, ponieważ nie dotarły jeszcze do urzędu dzielnicy.
- Koszt na realizację zadania będzie określony po wprowadzeniu zmian w projekcie wynikającym z zatwierdzenia dokonanego przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków – mówi Ewa Bujalska, naczelnik wydziału promocji i komunikacji społecznej na Mokotowie.
Dlaczego konserwator tak gruntownie zmienił zdanie i to w ciągu zaledwie kilku miesięcy? Powód kryje się w zmianie osoby pełniącej tę funkcję. 3 kwietnia tego roku wojewoda mazowiecki powierzył stanowisko wojewódzkiego konserwatora zabytków Marcinowi Dawidowiczowi. Ze stanowiskiem pożegnał się tym samym prof. Jakub Lewicki, który zatwierdzał pierwotną wersję projektu przebudowy (a wcześniej projekt przebudowy ul. Goraszewskiej. To on zdecydował m.in. o pozostawieniu na krótkim odcinku oryginalnych kocich łbów w miejsce nowej kostki).
Nawierzchnię z kostki kamiennej ma już kilka ulic, które zostały przebudowane w ostatnich kilkunastu latach na starej Sadybie. Takie wytyczne dla tego obszaru wydał w 2010 roku stołeczny konserwator zabytków, Michał Krasucki, który wydawał decyzje o stołecznych zabytkach do 2017 (kiedy jego kompetencje przejął konserwator wojewódzki).