Kominy Siekierek to punkt orientacyjny dla całej Warszawy, widoczny nawet z pokładu samolotu. Nic dziwnego, to szósty najwyższy punkt w mieście. Dwa z trzech czynnych kominów elektrociepłowni, mające po 200 metrów wysokości, ustępują tylko Varso Place (310 m), kominowi ciepłowni Kawęczyn (300 m), Pałacowi Kultury i Nauki (237 m), Warsaw Spire (220 m) i Warsaw Trade Tower (208 m).
Jeden z dwóch rekordowych kominów, zwany fachowo emitorem E3, może wkrótce zostać zburzony. Władze elektrociepłowni chcą w to miejsce postawić nowy, który tak jak obecny będzie obsługiwał kotły szczytowe K-8 i 9, zasilane olejem lekkim. Zmieni się zdecydowanie jego wysokość – z 200 m do 65 m. Mniejszy komin powinien cieszyć. Oznacza to bowiem mniejszą dominację przemysłu w okolicy, w której powstaje coraz więcej osiedli mieszkaniowych.
Ekolodzy zgłaszają wątpliwości
Niższa wysokość rodzi jednak wątpliwości, bo może oznaczać potencjalnie większe opady pyłów na pobliskie tereny (pyły z komina przewiewane są na niższej wysokości). PGNiG Termika, właściciel Elektrociepłowni Siekierki, zaprzecza takiemu zagrożeniu. - Wybudowanie nowego komina nie zmienia wielkości emisji, ponieważ podłączone są do niego te same dwa kotły wodne, wyposażone w palniki niskiej emisji tlenków azotów, opalane nisko-siarkowym olejem lekkim – twierdzi centrum prasowe inwestora i dodaje: - Kotły mają charakter szczytowy i są uruchamiane przy bardzo silnych mrozach.
Ku naszemu zaskoczeniu, zagrożenia większym zanieczyszczeniem powietrza nie widzą też ekolodzy. Fundacja ochrony środowiska naturalnego „Grand Agro”, która w październiku ubiegłego roku odwołała się od decyzji środowiskowej stołecznego ratusza, podnosi inny wątek. – Odwołujemy się do samorządowego kolegium odwoławczego, bo tylko w ten sposób – na etapie decyzji o nowym kominie – możemy doprowadzić do skuteczniejszego monitorowania zanieczyszczeń – przekonuje w rozmowie z portalem Sadyba24 prezes organizacji, Kazimierz Mroczkowski. - Powszechną praktyką w elektrociepłowniach jest bowiem to, że inwestorzy na etapie pozwolenia na budowę deklarują, że emisja szkodliwych związków będzie minimalna – wyjaśnia. I kontynuuje: - Jak już dostaną zgodę na inwestycję, wkrótce wnioskują o zwiększenie limitu zanieczyszczeń. Aby się temu przeciwstawić, organizacje ekologiczne takie jak nasza powinny mieć możliwość bieżącego monitorowania emisji.
Prezes fundacji Grand Agro tłumaczy, gdzie istnieje główne zagrożenie. – Elektrociepłownie oczywiście podlegają ustawowemu minotoringowi. Ale w formie sprawozdań, które przedkładają odpowiedniemu urzędowi co pewien czas. Jeśli dojdzie do awarii i dużego wyrzutu trujących substancji, elektrociepłownie wyłączają system monitorujący, twierdząc, że uległ on awarii. To sposób na obejście systemu i nie wykazywanie istotnych przekroczeń – mówi Mroczkowski.
Termika: nie ma mowy o zagrożeniu
PGNiG Termika nie widzi możliwości dopuszczenia organizacji pozarządowych do stałego dostępu do monitoringu emisji z nowego komina. - Nie ma możliwości nadania stałego dostępu do monitoringu ciągłego z Emitora E3 w EC Siekierki – oświadcza centrum prasowe spółki. I zauważa dalej: - Wydruki z systemu raportowania co roku w lipcu za I-wsze półrocze oraz w styczniu za cały miniony rok są przedkładane do WIOŚ na podstawie rozporządzenia Ministra Klimatu I Środowiska z dnia 15 grudnia 2020 r. w sprawie rodzajów wyników pomiarów prowadzonych w związku z eksploatacją instalacji lub urządzenia.
Właściciel elektrociepłowni Siekierki oferuje jednak dostęp wsteczny. - W sprawie udostepnienia tych wydruków proponujemy zwrócić się do WIOŚ lub do nas, w formie odrębnego wniosku – słyszymy.
Przedstawiciele PGNiG Termika zaprzeczają, że kiedykolwiek doszło do przekroczeń szkodliwych emisji w ich zakładzie. - Nigdy nie występowały przekroczenia wartości dopuszczalnych wielkości emisji określonych w wydanym Pozwoleniu Zintegrowanym, a które wynikają z konkluzji BAT (Najlepsza Dostępna Technika) : tj. SO2: max. 400 mg/m3u, NO2: 365 mg/m3u , Pył: 25 mg/m3u.
Odwołanie fundacji Grand Agro rozpatrywało Samorządowe Kolegium Odwoławcze. W polowie stycznia tego roku utrzymało w mocy zaskarżoną decyzję miasta. W przypdku braku zaskarżenia do Wojewódzkiego Sądu Administrcyjnego, spółka PGNiG Termika będzie mogła zbudować nowy komin zgodnie z planem.