Nowe miejsce na mapie Sadyby, pawilon parkowy na Skwerze Ormiańskim, wchodzi w tryb powakacyjny. Zgodnie z zapowiedziami operatora tego miejsca, Fundacji Bullerbyn, zmieniają się godziny otwarcia obiektu dla mieszkańców.
Nowe godziny, nowe dni
Lokalni mieszkańcy będą mogli korzystać bezpłatnie z pawilonu przez 34 godziny w tygodniu. W praktyce Międzypokoleniowe Miejsce Spotkań – bo tak oficjalnie nazywa się pawilon – będzie dostępne od poniedziałku do czwartku włącznie od 8.00 do 10.00 (ze specjalną ofertą smaczka dla psów i zaproszeniem na kawę dla ich opiekunów) i od 16.00 do 20.00. Dodatkowo obiekt będzie otwarty w niedzielę od 12.00 do 20.00.
W piątki i soboty do pawilonu nie wejdziemy – wtedy odbywać się w nim będą imprezy komercyjne, odpłatne, z których dochód trafi w całości na cele statutowe operatora, w tym na utrzymanie obiektu, wynagrodzenia opiekunów pawilonu oraz opieki technicznej i sprzątającej.
Problemy z kawiarnią
Póki co zapowiadanej kawiarenki z deserami i kawą z ekspresu ciśnieniowego nie będzie. Przynajmniej nie w najbliższych tygodniach. – Jesteśmy po rozmowie z architektem i analizie pawilonu pod kątem wymogów sanitarnych. Z tych rozmów jasno wynika, że pawilon nie jest zaprojektowany pod małą gastronomię – tłumaczy prezeska Fundacji Bullerbyn, Marianna Kłosińska. I dodaje: – To nawet nie chodzi o brak tzw. siły (dodatkowego kabla zasilającego) do podłączenia ekspresu ciśnieniowego. Aby móc serwować kawę czy desery musielibyśmy mocno przebudować zaplecze. Zamienić szafę z garderobą na lodówkę, wstawić dodatkową umywalkę, wydzielić dwa osobne przejścia, czyli tzw. drogę czystą i drogę brudną. To poważne inwestycje, które kosztują i na które musiałby się dodatkowo zgodzić Zarząd Zieleni.
Prezeska Fundacji Bullerbyn uchyla się od oszacowania czasu, jaki jest potrzebny, by spełnić wymogi sanitarne i otworzyć kawiarenkę z prawdziwego zdarzenia. Przekonuje, że prowadzenie małej gastronomii nie jest warunkiem najmu pawilonu i że oferta obiektu może się równie dobrze ograniczyć do częstowania kawą i herbatą z czajnika, podawania soków czy herbatników, czyli do stanu obecnego. - Możemy dodatkowo sprzedawać napoje w butelkach lub produkty w zamkniętych próżniowo opakowaniach takich jak Snickersy. Nie chodzi nam jednak o to, byśmy byli sklepem, lecz właśnie kawiarnią – wyjaśnia Marianna Kłosińska.
Nowe możliwości od miasta
Mimo braku kawiarni pawilon na Skwerze Ormiańskim zwiększa możliwości swojego działania. Kilka dni temu zyskał od urzędu miasta status Miejsca Aktywności Lokalnej. Pod tym hasłem kryje się sieć ponad 100 lokali w całej Warszawie, które animują lokalne życie kulturalne i społeczne. Co to oznacza w praktyce dla obiektu na Sadybie? Marianna Kłosińska: – Zyskujemy wsparcie merytoryczne od miasta, w tym jak prowadzić takie miejsce, jak animować społeczność. Zyskujemy też kontakty do pozostałych obiektów, by wymieniać się doświadczeniami. Wreszcie dostajemy możliwość nieodpłatnego wypożyczenia miejskiego sprzętu na większe wydarzenia. Sieć MAL-i ma dostęp do potężnego magazynu z rzutnikami, ekranami, krzesłami, meblami.
Status Miejsca Aktywności Lokalnej nie wiąże się jednak z przyznaniem stałego lub czasowego dofinansowania z urzędu miasta. – Nie mamy środków, by podsypać je operatorom – mówi Zuzanna Włodarczyk z Działu Wspólnot Lokalnych w miejskim Centrum Komunikacji Społecznej. - Był kiedyś taki konkurs miasta skierowany tylko do MAL-i, ale później go zaniechano. Status MAL wciąż może pomóc w zdobyciu grantów z miasta, ale tylko wtedy gdy jest wpisany do opcjonalnych warunków danego konkursu – wyjaśnia przedstawicielka stołecznego ratusza.
Chętni do organizacji zajęć w czasie dostępnym dla mieszkańców mogą zarezerwować pawilon (lub jego połówkę) pod tym linkiem. O aktualnych wydarzeniach w pawilonie na Sadybie można przeczytać na profilu Fundacji Bullerbyn na Facebooku.